La Furia, FC Melange i Drink Men mistrzami w swoich ligach!

Zimowy sezon pod balonem na ulicy Obrońców Tobruku wielkimi krokami zbliża się do finiszu. W miniony weekend zapadły pierwsze rozstrzygnięcia: poznaliśmy aż trzech nowych mistrzów! W II lidze tytuł wywalczyła La Furia, na czwartym froncie puchar trafił do FC Melange, a na piątym szczeblu najlepsi okazali się zawodnicy Drink Men. Wszystkim tym drużynom z tego miejsca serdecznie gratulujemy! W I lidze zaś na zdobywcę złotych medali będziemy musieli poczekać do ostatniej kolejki, ale w najlepszej sytuacji znalazł się Chemik Bemowo, który wygrał swoje dwa niedzielne starcia. W trzeciej klasie rozgrywek Amigos ograli Fast Trans i to oni znacznie przybliżyli się do finalnego triumfu, zaś w VI lidze PRE Wwa w meczu na szczycie pokonali FC Running Team, dzięki czemu zasiedli na fotelu lidera. Zapraszamy na podsumowanie ósmej serii gier!

1 Liga:

Aż sześć spotkań było zaplanowanych w ósmej kolejce w Pierwszej Lidze. Największym wygranym okazali się zawodnicy Chemika Bemowo, którzy w fantastycznym stylu odprawili z kwitkiem dwóch konkurentów do walki o mistrzowski wazon. Najpierw ograli AnonyMMous 9:2, by potem rozbić Young Boys Legionowo 8:3. Świetnie funkcjonowała cała drużyna, ale na szczególne brawa zasłużyli Bartosz Osoliński, MVP ósmej serii gier, ofensywnie usposobiony obrońca Maciej Baranowski, Piotr Grabowski i golkiper Norbert Margas. Dzięki tym dwóm efektownym triumfom Chemicy awansowali na pierwsze miejsce w tabeli i na finiszu rozgrywek to oni będą rozdawali karty. Ekipa z Legionowa z kolei zanotowała trzecią porażkę z rzędu i odpadła z walki o tytuł. Na mistrzostwo nie mają też szans wspomniani wcześniej Anonimowi”, którzy podobnie jak CB rozgrywali w ten weekend dwa mecze. W pierwszym z nich okazali się lepsi od Moszna Squadu, zwyciężając 5:1. Do przerwy starcie to było dość wyrównane, ale po zmianie stron koncert dał zdobywca dwóch goli Konrad Kozłowski, a swoje między słupkami zrobił jak zwykle Maciej Miękina. Zespół w czarnych trykotach pozostał na drugim miejscu, ale nawet korzystny układ gier w ostatniej kolejce i zrównanie się punktami z Chemikiem nie da im pierwszego miejsca, w żadnej kombinacji. W grze pozostały za to Papadensy, które po thrillerze z OMS-em zremisowały 5:5. Drużyna Dominika Podlewskiego prowadziła już 3:0, potem dała sobie wbić pięć goli, by następnie w dramatycznych okolicznościach doprowadzić do remisu. Dobre spotkanie rozegrał Adrian Strąk, w ekipie Czarka Andrzejczyka zaś brylował najlepszy na placu Piotr Krawczyk. Zawodnicy w szarych trykotach jako jedyni mogą zagrozić Chemikowi Bemowo w zdobyciu złotych medali, ale muszą ograć w ostatniej serii gier Contrę i liczyć na porażkę drużyny Adriana Bery. Wspomniana Contra, podobnie jak AnonyMMous, wypadli z gry o tron, ale wciąż mają szansę w walce o „pudło” po zwycięstwie nad Zieloną Polaną 6:4. Bohaterem meczu był ich kapitan, Michał Raciborski, który brał udział przy niemal każdym golu strzelonym przez jego ekipę. U pokonanych błysnął zaś Sebastian Wereszczak. Ekipa Mateusza Piziorskiego po tej porażce pozostała na samym końcu ligowej klasyfikacji. Znajdujący się tuż nad nimi All4One po ciekawym, pełnym zwrotów akcji  widowisku okazali się lepsi od Zjazdu. Świetny występ zanotował Patryk Janiak, który swoim hattrickiem wydatnie pomógł w wygranej 7:5. W zespole Tomka Drzała na indywidualną laurkę zapracował Krystian Szmagliński.

08 01 msoas

 

2 Liga:

Najważniejszym wydarzeniem ósmej serii gier na drugoligowych boiskach był niewątpliwe fakt, że poznaliśmy mistrza. Od początku rozgrywek La Furia szła jak burza i po ósmej wygranej z rzędu, tym razem z FC Warsaw United 5:4, zapewniła sobie mistrzowski tytuł. Ogromne gratulacje od całej ekipy, która w znakomity, niezwykle efektowny sposób przywitała się z Ligą Bemowską. Jednak wracając do niedzielnego spotkania, to zawodnicy w bordowych trykotach długo męczyli się z ambitnie walczącym rywalem i dopiero w samej końcówce, Arek Żelazko, strzałem z rzutu karnego zapewnił wygraną, a w konsekwencji tytuł dla swojego zespołu. Co też doceniła nasza kapituła, wybierając go MVP tej kolejki. Na indywidualne laurki zasłużył też bramkarz Rafał Osowski i Maciej Wiktoruk, po stronie pokonanych wyróżnili się Kuba Filutowski i Cezary Duda. Ciekawie też było za plecami nowo koronowanych mistrzów. W meczu na szczycie, MixAmator pokonał Old United 4:1, w czym ogromna zasługa tria: Wadym Butenko, Andrii Kovalchuk i jak zwykle pewny w bramce Kuba Kaproń. Ta wygrana pozwoliła „Amatorom” zrzucić ekipę Mariusza Kurczyńskiego z trzeciej, na czwartą pozycję i samemu wskoczyć na ich miejsce. Prowadzona przez ofensywną trójkę Bartek Sędzikowski, Robert Pirosz i Kamil Małż St. Varsovia pewnie pokonała przeżywających zniżkę formy Wariatów Kuchara 8:4, co pozwoliło im awansować na piąte miejsce. Był to też bezpośredni pojedynek o koronę króla strzelców między wspomnianym Małżem (cztery trafienia) i Stanisławem Kędzierskim (hattrick). Po tej kolejce górą póki co jest zawodnik z ekipy Michała Witkowskiego z 14 bramkami, popularny „Stach” ma dwa gole mniej. W pozostałych dwóch starciach były walkowery, trzy punkty dopisały sobie drużyny Drink Team i FC NaNkacu, gdyż iKakakacji i SSIJ nie stawili się na placu.

08 02 74qjt

 

3 Liga:

Na trzecim froncie jeszcze nic się nie rozstrzygnęło. Na dzień dobry, walczący o podium zawodnicy Legionu ograli 5:2 przeżywający wyraźny kryzys ASPN Bemowo, dzięki czemu wciąż są w grze o podium. Do przerwy był jeszcze remis 1:1, jednak po zmianie stron Jakub Lipa i spółka załatwili sprawę. Duża w tym zasługa wspomnianego Lipy, czołowego strzelca trzecioligowych boisk, ale graczem meczu został bramkarz Patryk Lewandowski, a dobre zawody zanotował też Piotr Różycki. „Legioniści” awansowali na czwarte miejsce i nadal mają szanse na strefę medalową. Ekipa Macieja Rataja zaś pozostała na przedostatniej pozycji. Mierzący w tytuł Anteniarze chcieli podtrzymać zwycięską passę, ale do tego musieli powstrzymać najlepszego ligowego snajpera, Szymona Kolasę z Virtualnego Ń. Nie udała im się ta sztuka, a sam Kolasa zdobył hattricka, prowadząc swój zespół do dość nieoczekiwanej wygranej 5:2. Na indywidualne laurki zasłużyli też Tomasz Łapiński i Wojciech Kalinowski, ale o całej drużynie można było mówić w samych superlatywach. U pokonanych zaś wyróżnił się autor dwóch trafień Marcin Welk. „Anteniarzom” ta porażka mogła mocno pokrzyżować szyki w walce o mistrzostwo, ale przy korzystnym układzie gier wszystko jest jeszcze możliwe. Zamykający tabelę Kasprzak Team rozegrał dobre zawody z Bulbez Teamem Bemowo, ale zabrakło szczęścia i skuteczności. Doskonale w bramce ekipy z Bemowa spisał się też golkiper Kamil Bieńkowski, swoją cegiełkę do wygranej 0:2 dołożył też Łukasz Żendzian. Drużyna w czerwonych strojach nadal pozostała bez punktów, Bulbez zaś wskoczył na piątą pozycję. Na koniec niedzielnych zmagań Amigos nie pozostawili złudzeń zespołowi Fast Trans, wygrywając 7:2. Bohaterem meczu był najlepszy ligowy asystent, Jan Raszyński, który zrobił to, co najlepiej potrafi – doskonale dogrywał. Dzięki jego pięciu ostatnim podaniom jego koledzy z ataku mogli sobie pofolgować w ofensywie. Korzystał z tego zwłaszcza Artur Marchewka, zdobywca czterech goli. Po tym triumfie Amigos objęli fotel lidera i przed ostatnią kolejką to oni będą rozdawać karty w zmaganiach o złote medale. Fast Trans zaś spadł na szóste miejsce.

08 03 uejdb

 

4 Liga:

W Czwartej Lidze poznaliśmy najważniejsze rozstrzygnięcie. Mistrzem zostali zawodnicy FC Melange! Ale zanim do tego doszło, na otwarcie ósmej kolejki w wolskich derbach lepsi okazali się ADP Wolska Ferajna, którzy pokonali Wola Fans 4:1. Bohaterem spotkania był Damian Cenkalski, wyróżnił się też Adam Szczygielski, ale cała drużyna zasłużyła na duże brawa. Zwłaszcza że to prestiżowe zwycięstwo o prym na Woli zapewniło im miejsce na pudle. O podium walczyły też ekipy Nie Ma Mocnych i Zakonu Bonifratrów, ale ostatecznie starcie to zakończyło się wynikiem 1:1, który nikogo nie urządzał. To była prawdziwa partia szachów, w której główną rolę odgrywał bramkarz Adrian Kulmaczewski. Jego koledzy z pola prowadzili do ostatnich sekund po uderzeniu Tomasza Świdra, ale tuż przed końcowym gwizdkiem Łukasz Konopko świetnie wypatrzył Marka Konopko i mecz ten zakończył się podziałem punktów. Rezultat ten sprawił, że obie drużyny straciły szanse na strefę medalową, ale i tak należą im się brawa za godną postawę tej zimy. W starciu zespołów z dołu tabeli KS Banderola okazała się lepsza od Walca, ogrywając ich 9:4. Dobre zawody rozegrał duet Jakub KloszorekBartek Wróblewski, ale i reszta zespołu od nich nie odstawała. Po stronie pokonanych zaś jak zwykle szarpał Michał Błażewicz, autor hattricka. KS Banderola wskoczyła na szóste miejsce, Walec pozostał na samym dole ligowej klasyfikacji. W starciu ekip, które ostatnio nie błyszczały formą, Defenders okazali się lepsi od Tank Teamu, zwyciężając 5:2. Do przerwy był remis, ale po zmianie stron Konrad Dobrowolski, Mateusz Nyśk i spółka pokazali klasę, chociaż trzeba oddać ekipie Marcina Tymoszuka, że nie odstawała w tym spotkaniu, po prostu zawodziła ich skuteczność. „Obrońcy” po tym triumfie pozostali na ósmej pozycji, TT zaś spadli na siódme miejsce. W ostatniej, najważniejszej tego dnia konfrontacji, lider, FC Melange mierzył się z drugimi Orłami Leszka. Łukasz Słowik i spółka, żeby zdobyć złote medale, musieli po prostu wygrać. I wytrzymali tę próbę nerwów, już do przerwy prowadząc 2:0. W drugiej odsłonie poszli za ciosem, ostatecznie zwyciężając  5:1, czym przypieczętowali historyczne, pierwsze mistrzostwo. Tytuł jak najbardziej zasłużony, gdyż tej zimy byli zdecydowanie najlepsi na czwartoligowych boiskach, a ten mecz, był tego najlepszym dowodem. Z tego miejsca serdeczne gratulacje od całej ekipy Ligi Bemowskiej za to historyczne dla nich osiągnięcie. Brawa też się należą ich oponentom, gdyż Orły po dobrym sezonie zapewniły sobie miejsce na podium. Na oddzielne wyróżnienia zapracował też jak zwykle skuteczny Łukasz Słowik, kapitalnie grał też Grzegorz Mac, ale wszyscy zawodnicy „Melanżowych” spisali się medal. Koloru złotego.

08 04 1rmzg

 

5 Liga:

Zdobywcę tytułu poznaliśmy też na piątym froncie. Jednak zanim do tego doszło, ósmą serię gier otworzyło starcie KP Koziej z Albatrosami. To było dobre spotkanie, w którym o wygranej ekipy w czarnych trykotach zadecydowała lepsza skuteczność napastników i dobra postawa w bramce Michała Owsianowskiego. Jak zwykle aktywny na całej szerokości i długości boiska był Antoni Pieńkos, a instynktem strzeleckim popisał się Tomasz Komor. Dzięki temu KP K wygrali 4:2. Po stronie pokonanych kolejne trafienie dołożył Tomasz Dąbrowski, nieźle też interweniował Mateusz Paziewski. Albatrosy po tej porażce pozostały na ostatnim miejscu, Kozia zaś utrzymała szóstą pozycję. W meczu Mikstury z Akszon Teamem trudno było wskazać faworyta, ale lepiej do przerwy wyglądali zawodnicy w białych strojach, którzy po dwóch bramkach Łukasza Przerackiego prowadzili do przerwy 1:2. Po zmianie stron do pracy wziął się duet Filip Junowicz i Rafał Jochemski i to oni przesądzili sprawę, dając swojej drużynie wygraną w stosunku 5:2. Zespół Mateusza Jochemskiego ostatnio imponuje formą i na pewno może żałować, że zimowy sezon zbliża się ku końcowi. Po tej kolejce pozostali piąci w ligowej stawce, ale mają jeszcze szanse wskoczyć oczko wyżej. AT również nie zmienili swojej siódmej pozycji. Kindybały FC na papierze były faworytem konfrontacji z FC Devs, ale było to niesamowicie wyrównane widowisko, pełne goli oraz ofensywnego futbolu. Obie drużyny urządziły sobie mocne strzelanie, ale nieco lepsi okazali się zawodnicy Eryka Sanowskiego, których do triumfu 7:5 poprowadził duet Jeremiasz Morawiecki i Karol Wojda. U pokonanych jak zawsze błyszczał Robert Brzeziński, który zanotował hattrickiem. Jeśli w poprzednim starciu padło sporo goli, to w potyczce Znisty z MELOdramatem obserwowaliśmy prawdziwą kanonadę. Do przerwy sensacyjnie prowadzili nominalni gospodarze 5:3, ale po zmianie stron przebudzili się goście i finalnie po szalonym meczu wygrali 9:12. Królem polowania został najlepszy ligowy snajper Cezary Przybylak ze swoim łupem w postaci siedmiu trafień, imponował Bartosz Figat z pięcioma asystami, a w Zniście mimo straconych goli doskonale spisywał się w „klatce” Dawid Kot, kapitalnie grał też Michał Łazarz. MELOdramat dzięki temu triumfowi zapewnił sobie miejsce na pudle. Wisienką na torcie miało być spotkanie, które mogło zadecydować o mistrzostwie, czyli czwarte FC Po Nalewce vs. lider Drink Men. I zadecydowało. Wynik otworzyli zawodnicy w błękitnych trykotach po uderzeniu Łukasza Gaby, ale potem swój koncert dał Łukasz Skwarko, który zdobył pięć bramek i asystę, nie odstawał od niego Tomasz Sienkiewicz z czterema ostatnimi podaniami. Raz też wpisał się na listę strzelców. I to głównie dzięki ich postawie ekipa Mirka Wyszczelskiego wygrała 6:2 i w pełni zasłużenie sięgnęła po złote medale, serdeczne gratulacje z naszej strony. Drink Men tylko raz dzielili się punktami. Poza tym, przez cały sezon imponowali formą, stąd też fakt, że mistrzostwo trafia w ich ręce, nie jest żadnym zaskoczeniem.

08 05 3xfj1

 

6 Liga:

Nie zabrakło emocji też w szóstej lidze. Na dzień dobry doszło do niecodziennej sytuacji, gdyż mieliśmy okazję obserwować bezbramkowy remis między Marchewkami Zagłady i Januszami Na Pikniku. Ten podział punktów niespecjalnie urządzał zaangażowane w walkę o podium drużyny, ale żadna z nich nie straciła jeszcze szans na miejsce na pudle. Janusze nawet zdołali wskoczyć na trzecią lokatę. Na wyróżnienie po tym starciu zasłużyli na pewno obaj bramkarze: Krzysztof Różalski i Mateusz Owczarek. W meczu Czupakabr Warszawa z Walcem II za to obserwowaliśmy wielkie strzelanie, gdyż ta potyczka zakończyła się rezultatem 5:10. Błyszczeli głównie zawodnicy ofensywni, w ekipie w granatowych strojach jak zwykle skuteczny był Giovanni Calabrese, w zespole Maćka Zarzyckiego imponował duet Stanisław Kędzierski i Michał Rosochowicz. Na brak goli nie narzekaliśmy też w konfrontacji KTS Chimery z Teraz Kolską, która zakończyła się wynikiem 7:6. Graczem spotkania był Tomasz Legut, autor czterech goli, które wywindowały go w klasyfikacji najlepszych ligowych strzelców na sam szczyt. Dobrze też spisał się Marcin Cieślak, zaś u pokonanych groźny był Paweł Trzepizur, ale brawa się należą całej Kolskiej za ambitną postawę. KTS zaś wskoczył już na czwarte miejsce i walka o pudło w ich wypadku stała się realna. W hicie kolejki drugi PRE Wwa pokonał FC Running Team 3:2 i wskoczył na fotel lidera. To było naprawdę świetne widowisko, a bohaterem meczu, jak i całej ósmej serii gier, okazał się golkiper Ireneusz Szewczyk, który rozegrał fenomenalne zawody. Oprócz niego jak co tydzień trafiał Artur Igras, a u pokonanych świetnie spisywał się Konrad Sawicki. Na zakończenie przedostatniej kolejki TSP Szatańskie Pęto grało z nieobliczalnymi Rekinami Biznesu. W pierwszej połowie wszystko szło zgodnie z planem, gdyż faworyci po dwóch golach kapitana, Bartosza Ochmana prowadzili 1:2, ale w drugiej odsłonie Piotr Wojtyński przesądził sprawę i zespół Grzegorza Gnasia wygrał 3:2. Warto odnotować, że Gnaś dorzucił kolejne ostatnie podanie, przez co nadal pozostaje na czele w klasyfikacji najlepszych asystentów. „Pęta” spadły aż na szóste miejsce, ale nadal pozostają w grze o złoty medal. Jako że mają jedno spotkanie do rozegrania więcej ich sytuacja wygląda tak, że muszą oba wygrać, by cieszyć się z mistrzostwa. Będą grali z PRE Wwa i FC Running Teamem, czyli pozostałą dwójką pretendentów do tytułu. Z kolei ekipa Bartosza Dębowego jest w podobnym położeniu. Dwa mecze, jeden z TSP, drugi z Marchewkami Zagłady. Komplet punktów da im upragniony mistrzowski wazon. Drużyna PRE zaś ma do odhaczenia jedną potyczkę, z TSP, jak tutaj okażą się lepsi, a FC RT się pomylą, to do nich trafi trofeum. Ja widać sprawa jest zagmatwana, ale to dzięki temu emocje za tydzień będą sięgały zenitu.

08 06 5cvcc

 

Sponsorzy