Borowiki najbliżej mistrzowskiego tytułu - podsumowanie 7. kolejki!

7.kolejka okazała się okrojona, kilka ligi nie grało, bądź grało po jednym meczu, zaś niektóre rozegrały wręcz maraton spotkań. Na najwyższym szczeblu na prowadzenie wysunęła się Ukraińska para: Kristal, FC Impuls FC. Poziom niżej na czele pozostali Alko Boysi, którzy jednak pierwszy raz stracili punkty w sezonie, remisując z Harataczami. W trzeciej lidze w zaległym meczu Eternis pewnie pokonał Defenders i z kompletem 6 zwycięstw samotnie prowadzi w tabeli. Na czwartym szczeblu do 4 punktów swoją przewagę powiększył Team Ivulin, który rozgromił Męskie Granie, wykorzystując jeszcze porażkę Agilu at Agord. W piątej lidze w jedynym meczu Zimne Dranie bez problemów pokonali Bidfood Farutex i wobec pauzy reszty stawki zameldowali się na najniższym stopniu podium. Także jeden mecz rozegraliśmy ligę niżej, gdzie Moonfox pokonał FC Franczyzę i zbliżył się do podium na 1 punkt. Na siódmym szczeblu na czele pozostał Bam Peanut Butter & Jam, który pauzował, ale w tabeli dogoniły go Zofijki FC, a na 3 punkty zbliżyły się Byczki Stare Babice. Obie ekipy pokonały swoich rywali. Pozycje lidera 8 ligi obroniło Stado Szakali, które tylko zremisowało swój mecz, natomiast największym wygranym tej serii okazała się Marsylia, która zgarnęła 6 punktów i zameldowała się na pozycji wicelidera. W końcu na ostatnim szczeblu, na którym rozegraliśmy aż 8 spotkań w czołówce zachowany został „status quo”. Warto zaznaczyć, że malutki kroczek od mistrzowskiego tytułu są Borowiki, które w tym tygodniu zgarnęły komplet punktów. Zapraszamy na podsumowanie 7.kolejki letnich rozgrywek Ligi Bemowskiej.

 

1. Liga Szóstek: 

7.kolejka 1.Ligi Letniej była wprawdzie okrojona, ale za to niezwykle emocjonująca. Co najważniejsze na czele tabeli mamy teraz dwie Ukraińskie drużyny, Kristala i FC Impuls UA. Szczególnie udany tydzień mieli ci pierwsi, którzy najpierw podzielili się punktami z tymi drugimi, a następnie w absolutnym hicie pokonali Zmarnowanych Juniorów. Zacznijmy od derbów Ukrainy, które stały na najwyższym poziomie. Lepiej zaczęli goście, którzy po 20 minutach prowadzili 2:0, a po zmianie stron zmarnowali przynajmniej dwie piłki meczowe. Impuls z kolei w drugiej odsłonie wrócił do gry, dogonił rywala i nawet przegonił i tak naprawdę rzutem na taśmę to Kristal uratował 1 punkt. Kapitalne zawody rozegrali: Dima Dewedenko z ekipy gości oraz Vadym Tymonik z Impulsu. Taki wynik dał gospodarzom pozycje lidera, zaś ekipie Adama Korostyla szansę na dogonienie oponenta w tabeli. Kristal bowiem w czwartkowy wieczór podejmował Zmarnowanych Juniorów, którzy wobec zwycięstwa FCIUA musieli zdobyć punkty by wrócić na pierwsze miejsce w tabeli. Obejrzeliśmy kapitalne zawody, w których padło aż 14 goli. Skuteczniejsi bili gracze w „żółto-niebieskich” trykotach, którzy już w pierwszej połowie zmusili rywala do gonienia wyniku. Ten tuż przed przerwą złapał kontakt, a po zmianie stron nawet przełamał rywala. Ukraińcy utrzymali niezwykle szybkie tempo do końca zawodów i jeszcze raz odwrócili losy meczu, triumfując ostatecznie 8:6. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Dima Dewedenko – Mityk Demedenko, a dodatkowo wsparł ich Taras Tsolkovskyi. To sprawiło, że na czele tabeli znalazł się Ukraiński duet Kristal, FC Impuls UA, który ma jednak tylko 1 punkt przewagi nad 4-drużynowa grupą pościgową. Równocześnie na sektorze obok pierwsze zwycięstwo w sezonie zanotowała Contra, która po równie zaciętym widowisku pokonała Chemika Bemowo. To było starcie godnych siebie rywali. Do przerwy było sprawiedliwe 2:2. Sześć minut po przerwie goście objęli prowadzenie, ale po niespełna 10 minutach znów mieliśmy remis. O zwycięstwie ekipy Michała Raciborskiego zdecydowała postawa jego samego, który najpierw wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a chwile potem wyłożył piłkę Wojtkowi Osobińskiemu, który ustalił wynik meczu na 5:3.

Lato2022_K7_Liga1.png

2. Liga Szóstek: 

Bardzo ciekawie było na drugim poziomie rozgrywkowym, gdzie mieliśmy przyjemność obejrzeć 7 bardzo intersujących spotkań. Na czele tabeli pozostali Alko Boysi, którzy wprawdzie po raz pierwszy stracili punkty, ale mimo wszystko powiększyli przewagę nad drugim zespołem w tabeli do 4 punktów. Fuzja Bad Boys Zielonki i FC Zielonego Alkobusa póki co jest strzałem w „dziesiątkę”. Tym razem gracze w czarnych trykotach najpierw w środowy wieczór po wielkich emocjach i golach w samej końcówce podzielili się punktami z Harataczami w stosunku 2:2. Tutaj na wyróżnienie zasłużyli: Karol Nowak z AB oraz Michał Staniszewski, golkiper gości i zarazem najlepszy zawodnik meczu. W czwartek Alko Boysi mieli się zmierzyć z The New GreenBack, ale ci nie byli w stanie zebrać składu i skończyło się na darmowych 3 punktach dla lidera, który przez pryzmat dwóch meczów powiększył przewagę nad Gramy Czasami, którzy jakby nie było w tej serii również nie zawiedli. Paweł Staniszewski i spółka w środę mierzyli się z FC NaNkacu, czyli dobrze sobie znanym rywalem. Mecz mógł się podobać. Było to starcie dwóch drużyn, które są w pełni świadome swoich umiejętności. O końcowym rezultacie mogła zaważyć pierwsza połowa, po której GC prowadzili już 3 golami. W drugiej odsłonie „Seledynowi” robili co mogli i nawet wygrali drugie 20 minut 2:1, ale w finalnym rozrachunku górą okazali się „Czerwoni”. Do zwycięstwa 5:3 poprowadził ich popularny „Stanisz”, który zakończył zawody z podwójnym dubletem. Tymczasem na trzecie miejsce w tabeli awansowała Green Lantern, która także w tej serii tylko raz pojawiła się na murawie. Ekipa Mikołaja Wysockiego pokonała po zaciętym boju Ukrainian Vikings, degradując ich ze strefy medalowej. Do przerwy w tym wyrównanym meczu jednym golem prowadzili goście, ale rywale po zmianie stron zdołali wyrównać i to dwukrotnie, doprowadzając w 31 minucie do stanu 3:3. Gdy obie drużyny myślały już o podziale punktów gola na wagę 3 punktów zdobył dla GL najlepszy na placu Patryk Podgórski. Ukraińskie Vikingi w tej serii nie miały szczęścia. W środowy wieczór podejmowali goniących stawkę Galaktycznych i musieli po raz drugi w tym tygodniu przełknąć gorycz porażki. O wyniku zdecydowała pierwsza odsłona, która została zdominowana przez gości. Ci wygrali ją aż 5:0 i mimo, że Ukraińcy w drugiej połowie ruszyli do odrabiania strat, dochodząc dwa razy na 3 trafienia to Galaktyczni nie dali się już dogonić. Ostatecznie triumfowali 9:5, a poprowadził ich do tego sam kapitan, Marcin Pasztaleniec. UV prze dwie porażki spadli w tabeli aż na 6 pozycje, ale mają tylko 2 punkty starty do podium. Galaktyczni tymczasem poszli krok dalej i w jedynym czwartkowym meczu, który doszedł do skutku pokonali Korpus United. W tym przypadku mieli zdecydowanie większe problemy. Wprawdzie już od 4 minuty prowadzili 1:0, ale na następnego gola musieliśmy czekać do drugiej odsłony. Po zmianie stron Galaktyczni zaczęli odjeżdżać rywalowi, by w pewnym momencie odskoczyć nawet na 3 gole. Ostatecznie zwyciężyli 5:3, a najlepszy na boisku znów okazał się Marcin Pasztaleniec. Galaktyczni dzięki 6 zdobytym punktom awansowali w tabeli na 4 miejsce, ale co najważniejsze zrównali się punktami z trzecim zespołem w stawce. Kontaktu z podium nie stracili także Haratacze, którzy w tym tygodniu wywalczyli 4 punkty. O zremisowanym meczu z liderem już pisaliśmy, ale gwoli ścisłości był to drugi mecze ekipy Patryka Rosłańca w tej serii. Najpierw we wtorkowy wieczór Haratacze rozbili w pył FC NaNkacu. Już po pierwszej połowie było spokojne 5:1, a po zmianie stron goście dołożyli jeszcze 4 gole, a rywal tylko 1. Gracze w biało-czerwonych trykotach byli tego dnia po za zasięgiem rywala. Do pewnego i efektownego zwycięstwa 9:2 poprowadziło ich trio: Marek Wójcik - Paweł Kazimir – Damian Górka. Haratacze wprawdzie zakotwiczyli dopiero na 7 pozycji, ale mają tylko 2 punkty straty do strefy medalowej. Pozostał nam mecz otwarcia 7.kolejki, czyli konfrontacja All4One z Korpusem United. Tym samym, który na koniec kolejki przegrał z Harataczami. Tym razem też nie mieli szczęścia, bo walczyli jak równy z równym i przegrali tylko dwoma golami. Goście zaczęli z wysokiego C, prowadząc po 4 minutach 2:0. Faworyci rozkręcali się powoli, ale już do przerwy odwrócili losy meczu. Po zmianie stron wypracowali trzy gole przewagi, które rywal potrafił jeszcze zniwelować do 1 gola, ale kropkę nad i postawili gospodarze, triumfując ostatecznie 6:4. Decydującego gola zdobył Stasiu Kędzierski, ale najlepszy na murawie był Karol Kubicki, autor 3 goli i 1 asysty.

Lato2022_K7_Liga2.png

3. Liga Szóstek: 

Na trzecim szczeblu letniej ligi szóstek rozegraliśmy tylko przełożone starcie Defenders-ów z Eternis-em. Gospodarze aby zachować szansę na podium musieli zwyciężyć, goście zaś chcieli kontynuować passę 5 zwycięstw z rzędu. Mecz nie był jednostronnym widowiskiem, ale skuteczność była po jednej stronie. Wszystko rozstrzygnęło się w drugiej odsłonie, kiedy to goście skrupulatnie wypunktowali rywala 4:1. Po raz kolejny najlepszym zawodnikiem Eternisu była Grzegorz Goliszewski, który na tą chwile z 17 golami prowadzi w wyścigu po koronę króla strzelców. Etermis zaś z kompletem 6 zwycięstw i 3-ma punktami przewagi samotnie prowadzi w tabeli 3.Ligi Letniej.

4. Liga Szóstek: 

W czwartej lidze do skutku doszły trzy starcia, w których aż dwa razy pojawił się zespół Margeritty Team. Ekipa Aleksandra Celucha zagrała jednak ze zmiennym szczęściem. We wtorkowy wieczór mierzyła się z Double Teamem, któremu nie dała rady. Mecz była bardzo zacięty, a żeby było ciekawiej, to MT prowadziła po 20 minutach 2:0. Po ośmiu minutach drugiej odsłony DT złapał kontakt i wynik ten utrzymywał się niemal do końca meczu. Gospodarze pokazali jak się gra do końca, a ich bohaterem został Bartosz Borys. Najpierw w 39 minucie doprowadził do remisu, a chwile potem dograł kluczową piłkę do Artura Jarosza, który z kolei zapewnił DT zwycięstwo 3:2. Margeritta zatem przed czwartkowym starciem miała bardzo podrażnione morale, co jednak przekuło się pozytywnie. Na zakończenie kolejki jej rywalem był Agil At Agord, a my obejrzeliśmy oprócz dobrego widowiska bardzo brudne i nie czyste zawody. Obie ekipy szły łeb w łeb, a jeszcze w 29 minucie to Agil prowadził jednym golem. 7 minut potem padł remis, który utrzymał się niemal do ostatnich chwil. W ciągu finalnych 120 sekund goście wykorzystali wszystkie błędy i braki kadrowe rywala, dorzucając jeszcze 3 gole i triumfując finalnie 7:4. Najlepszy na boisku okazał się autor gola i 3 asyst, Olaf Jasiński. Ostatni mecz był bez historii. Team Ivulin wręcz rozgromił Męskie Granie, uwaga aż 17:1. Nawet przez chwile nie było wątpliwości kto tego dnia był lepszy. Rzeczywiście przed meczem faworytem byli goście, ale nikt nie spodziewał się takiej kanonady. Kilku graczy znacząco zapisało się w statystykach ale my wyróżniliśmy Artioma Bastuna. Team Ivulin wobec pauzy FC Melange i porażki AaA, pozostał samotnym liderem 4.Ligi Letniej i powiększył swoją przewagę do 4 punktów.

Lato2022_K7_Liga4.png

5. Liga Szóstek: 

Na piątym poziomie do skutku doszedł jeden z dwóch zaplanowanych meczów. Starcie E.ON Polska z Chyżymi Rosomakami zostało przełożone na inny termin. Na murawie zaś zameldowały się drużyny BidFood-u Farutex oraz Zimnych Drani. Faworyta nie było. Obie ekipy dzieliły w tabeli trzy punkty. Gospodarze nie chcieli dać odjechać czołówce stawki, goście wobec pauzy reszty zespołów mogli zameldować się na podium. Jak się okazało obejrzeliśmy „one men show” w wykonaniu Cezarego Kuka. Młody napastnik Zimnych Drani w pojedynkę rozbił rywala. Już do przerwy goście prowadzili 4:1, a Cezary miał na koncie hattricka oraz 1 asystę. Druga połowa była po prostu kontynuacją pierwszej, z tym że tym razem goście byli jeszcze bardziej wyraziści. Zaaplikowali rywalowi jeszcze 5 goli, zachowując przy tym tylko 1 straconego gola. Cezary Kuk, dokładnie poprawił wyczyn z pierwszej połowy, kończąc zawody z imponującym dorobkiem 6 goli i 2 asyst. To, że sięgnie on po koronę króla strzelców jest niemal pewne, ponieważ ma on kolosalną przewagę 14 trafień. Zimne Dranie zaś awansowały w tabeli na 3 pozycję.  

6. Liga Szóstek: 

Także w szóstej lidze obejrzeliśmy jedno spotkanie, w którym Moonfox po świetnym widowisku pokonał FC Franczyzę. Początek należał do faworyzowanych gości, którzy już w 7 minucie prowadzili 2:0. Gospodarze jednak nie pozwolili im odjechać i chwile potem zdobyli gola kontaktowego, który ustalił wynik pierwszej połowy. Kilka minut po wznowieniu gry Bartłomiej Niedziałkowski wbił swoje drugiego gola, dając swojej drużynie właśnie taką przewagę. Wydawało się, że goście złapali wiatr w żagle i dobiją rywala. Ten jednak jeszcze raz wrócił do gry i to konkretniej, w 34 minucie doprowadził do stanu 3:3. Goście pokazali charakter i zagrali do końca. W 38 minucie rozwiązali worek z bramkami, wbijając jeszcze 3 gole. Moonfox do czwartego miejsca w tabeli i zwycięstwa 6:3 poprowadził kwartet: Bartosz Borys – Bartłomiej Niedziałkowski – Artur Piotrowski – Łukasz Rysz.

7. Liga Szóstek: 

Cztery mecze rozegraliśmy w 7.Lidze letniej, gdzie na czele stawki pozostał pauzujący w tym tygodniu Bam Peanut Butter & Jam. Stracił on jednak przewagę na rzecz Zofijek FC, które na koniec serii w meczu o miejsce na podium pokonały Białoruski Dom. Mecz mógł się podobać. Niezłe tempo, szybkie akcje i dużo walki. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, ale kolejne gole były już autorstwa, rozkręcających się z każdą minutą gości. W 26 minucie prowadzili już 4:1 i choć gospodarze walczyli o korzystny rezultat z całych sił udało im się wbić już tylko jednego gola i to ZFC mogły się cieszyć ze zwycięstwa 4:2 i dogonienia lidera. BD zaś pozostał tuż za podium. Na trzecim miejscu w tabeli zameldowały się Byczki Stare Babice, które pewnie lecz nie bez problemów pokonały Szybki Shot 8:4. Do przerwy dominacja gości nie była tak oczywista. Ta część meczu lepiej wyszła gospodarzom, którzy prowadzili 2:1, a zaraz po przerwie powiększyli przewagę do 2 trafień. Chwile później Byczki nawiązały kontakt, a od 30 minuty na boisku istniały już tylko one. Gospodarze jakby stanęli, a rywale wbijali gola za golem. W ciągu ostatnich 10 minut ekipa ze Starych Babic wbiła aż 6 z 8 swoich trafień. Najlepszy był Bartłomiej Folc, ale równie dobre zawody rozegrali Krystian Krzyt oraz Oskar Kania. Ten mecz miał bardzo duże znaczenie, a jego stawką było miejsce na podium. Wszystko za sprawą pierwszego meczu, jaki Szybki Shot rozegrał na początku tygodnia i który sprawił, że zwycięstwo w tym meczu mogło dać mu miejsce w strefie medalowej. Mowa o wtorkowym starciu Szybkiego Shotu z Reytanem. Mimo przewagi graczy SS długo nie mogli oni pokonać bramkarza rywali. Ostatecznie ta sztuka udała im się w 30 minucie i jak się okazało był to gol na wagę trzech punktów. Jedyne trafienie było autorstwa duetu Maciej Medyński – Artur Żochowski. Pozostało nam 3 zwycięstwo w sezonie Sparty, która w kolejnym emocjonującym meczu tej kolejki pokonała KK Wataha Warszawa tylko jednym golem. Cały mecz to wymiana gol za gol. Jednak od 17 minuty to goście trzy razy wychodzili na prowadzenie i tylko za ostatnim razem rywal nie znalazł riposty. Zwycięstwo 4:3 w 39 minucie zapewnił Sparcie Karol Duk. Najlepszy na boisku był jednak autor 2 goli i 1 asysty, Mateusz Zawadzki.  

Lato2022_K7_Liga7.png

8. Liga Szóstek: 

Pięć spotkań obejrzeliśmy na ósmym poziomie letnich rozgrywek Ligi Bemowskiej. Największym wygranym okazała się Marsylia, która wygrała dwa swoje mecze i zameldowała się na pozycji wicelidera. Najpierw we wtorek gracze w niebieskich trykotach podejmowali byłego już wicelidera, a pokonanie go miało być pierwszym krokiem do podium. Mecz był bardzo zacięty i wyrównany i tak naprawdę wynik mógł być w dugą stronę, ale 3 punkty do swojego konta dopisała Marsylia, dla której teraz otworzyła się droga nawet do drugiego miejsca w tabeli. Do zwycięstwa 3:2 poprowadził ją Marcin Dziuła. Nie mniej emocji było podczas jej drugiego meczu, w którym podejmowali Airwent. Goście musieli wygrać by nie stracić bezpośredniego kontaktu z czołówką. Po wymianie ciosów pierwsza odsłona zakończyła się remisem 2:2. Jednak w ciągu pierwszych 10 minut po zmianie stron na dwubrakowe prowadzenie wysunęli się gospodarze i nie oddali go do końca meczu. Rywale wprawdzie dość szybki złapali kontakt, ale do końca zwodów, mimo kilku dogodnych okazji nic już się nie zmieniło i zwycięstwo Marsylii 4:3 stało się faktem. Tym razem najlepszy w drużynie świeżo upieczonego wicelidera był autor 2 goli Artur Klimaszewski. Lider tymczasem wobec porażki Gur-Budu mógł spać spokojnie ale zamiast powiększyć przewagę do 6 punktów niespodziewanie stracił punkty w starciu z FC Torpedo. Ukraińcy jak dotąd wywalczyli tylko 3 punkty, a więc byli wręcz skazywani na porażkę. Tymczasem pokazali, że grać w piłkę potrafią, napędzając faworytowi mnóstwo strachu. Po świetnej pierwszej odsłonie Torpedo prowadziło już 3:1, zmuszając gospodarzy do odrabiania strat. Ci uczynili to z nawiązką w 33 minucie odwracając losy meczu. Goście nie zamierzali się jednak poddać i zagrali do końca. W 37 minucie udało im się wyrównać stan meczu, jednocześnie ustalając wynik meczu na 4:4. Niespodzianka zatem poszła w świat, a to był początek dobrej passy Ukraińców. Ci na koniec 7.kolejki poszli za ciosem i pokonali kolejnego faworyta, rozpędzony Hiszpański Galeon. Tutaj też emocje sięgały zenitu. Mecz mógł się podobać. Towarzyszyło my szybkie tempo i wiele walki bark w bark. Do przerwy można stwierdzić, że powinien być sprawiedliwy remis, ale gola do szatni goście wbili sobie sami, podcinając sobie skrzydła i dając rywalowi pozytywnego kopa. Ten 9 minut po wznowieniu gry podwyższył prowadzenie do dwóch goli. Goście potrafili zniwelować to do jednego trafienia, ale więcej zimnej krwi zachowali rywale. W 39 minucie wynik meczu na 4:2 ustalił Ruslan Pyshchyk, ale najlepszy wśród zwycięzców był autor 2 goli Maksym Marchenko. Świetna postawa Ukraińców może im już jednak nie pomóc w walce o medale, bo mają aż 5 punktów starty do podium. Tylko 1 punkt w plecy do „pudła” mają tymczasem Defenders, którzy w tej serii urządzili sobie prawdziwy festiwal strzelecki, gromiąc Kosmasy11:1. To był mecz bez historii. Najlepszy na boisku był duet Illia Dehoda – Mateusz Gajda.

Lato2022_K7_Liga8.png

9. Liga Szóstek: 

W 9.Lidze Letniej obejrzeliśmy istny maraton meczowy. Aż 8 spotkań rozegraliśmy w 7.kolejce, ale w czołówce tabeli zachowany został „status quo”. Zaczniemy od lidera, który do swojego konta dopisał 6 punktów. Najpierw w hicie kolejki pewnie ograł Starą Lamę. Ekipa Denisa Bolutsa przespała pierwsza połowę meczu, którą Borowiki wygrali 6:1 i potem mimo pogoni rywala nie dali już sobie zrobić żadnej krzywdy. Ostatecznie goście pokonali rywala 6:2 i już wiedzieli, że pozostaną na swoim miejscu. Najlepszy na boisku okazał się Kamil Janasz, który miał bezpośredni udział przy 5 golach. Drugim rywalem lidera miał być Alcon, ale ten nie zebrał składu i musiał oddać walkowera. Tym sposobem Borowiki powiększyły przewagę do 6 punktów i tak naprawdę są niemal pewne mistrzowskiego tytułu. By postawić kropkę nad i, potrzebny im jeszcze 1 punkt. To także za sprawą postawy KS Syfonu, który w tym tygodniu zagrał w kratkę. Zaczął od zwycięstwa z Filarecka Fighters, ale nie był to spacerek. Wszystko rozstrzygnęło się w drugiej połowie. Po 20 minutach bowiem Syfon prowadził tylko jednym golem, a mecz był wyrównany. Po zmianie stron gole strzelała już praktycznie jedna drużyna. Gospodarze zdobyli jeszcze 3 trafienia, tracąc 1 i finalnie zwyciężyli 7:4. Hattrickiem i jedną asystą popisał się Wojtek Kucharek, najlepszy zawodnik tego meczu. Syfon był zatem pewny pozostania na pozycji wicelidera, ale żeby pozostać w walce o złote medale musiał jeszcze pokonać Starą Lamę, która depcze im po piętach. To były bardzo dziwne zawody. Syfon nie trafił ze składem, a rywal z kolei był fenomenalnie dysponowany. Pierwsza połowa wygrana przez gości trzema golami nie zwiastowała prawdziwego pogromu. W drugiej odsłonie obejrzeliśmy istny pogrom zakończony zwycięstwem Denisa Bolutsa i spółki, uwaga, aż 16:1. Wielu zawodników zwycięskiej drużyny warto byłoby wyróżnić, ale nam do gustu najbardziej przypadła postawa Denisa Kuzmenko. Między tymi drużynami nic się nie zmieniło nadal dzielą je 2 punkty. Tuż za SL jest jednak Zimmer Biomet, który w tej serii zanotował zwycięstwo i remis i zrównał się z nią punktami. W pierwszym meczu Pablo Palermo i spółka mierzyli się z Pożogą Bonito i tak naprawdę rozstrzygnęli ten mecz przed przerwą. Wygrali bowiem pierwsze 20 minut 3:0 i potem kontrolowali już przebieg meczu. Do triumfu 4:1 poprowadził ich Clemens Peyrelongue, który zanotował gola i asystę. ZB w drugim starciu stanął w szranki z Cleaning Con i tutaj już nie było tak kolorowo. Mecz była bardzo zacięty i bliżej 3 punktów był Zimmer, ale rywale zagrali do końca i trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego strzelili gola na wagę remisu. W tym przypadku również najlepszy był Clemens Peyrelongue. Zimmer Biomet tym samym ma tyle samo punktów co Stara Lama. Stawkę drużyn z 16 punktami na koncie powiększył jeszcze Cool Team, który w 7.kolejce zgromadził komplet 6 punktów. Najpierw gracze w czerwonych trykotach pokonali Chłopców do bicia w stosunku 4:2 i muszą mówić o sporym szczęściu. Po pierwszej bezbrakowej połowie, w drugiej to właśnie ekipa Andrzeja Krawczyka pierwsza doszła do głosu, wypracowując sobie dwie bramki przewagi. Rywal jednak wrócił do gry i golami w 32 i 35 minucie doprowadził do remisu. CT pokazał jednak charakter i zagrał do końca. W 38 minucie znów wyszedł na prowadzenie, a chwile potem ustalił wynik na 4:2. Poprowadził ich do tego Sebastian Maśniak. Drugim rywalem CT był ostatni w tabeli G’ANG. Jak to czasem bywa z najsłabszymi gra się najciężej. Do przerwy było 1:1. Zaraz po zmianie stron gospodarze w końcu przełamali rywala. Ten jednak był kilka razy bliski wyrównania, ale w samej końcówce kropkę nad i postawili gospodarze, którzy finalnie triumfowali 4:1. Tym razem najlepszy na boisku był duet Jacek Felak – Jakub Bogucki. Pozostało na zwycięstwo Cleaning Con z Alconem. Gospodarze byli cichym faworytem tego starcia i nawet szybko objęli prowadzenie, które utrzymało się niemal do końca zawodów. W 37 minucie goście zdołali wyrównać i mecz zaczął się od nowa. Gdy wszyscy szykowali się na podział punktów niemal równo z końcowym gwizdkiem zwycięstwo CC zapewnił Patryk Dobrogowski. Gospodarze zatem dobrze zaczęli ten tydzień, ale potem przegrali i praktycznie stracili szanse na medal.  

9_liga_lato_2022.png

Sponsorzy