Podsumowanie sezonu Wiosna 2022 – 2. Liga Szóstek!

Jedziemy dalej z naszym cyklem i teraz na tapet weźmiemy Drugą Ligę Szóstek. To właśnie na drugim szczeblu spośród wszystkich klas rozgrywek na Bemowie poznaliśmy pierwszego mistrza. W 7. kolejce tytuł przypieczętował FC Warsaw Team, który dodatkowo dokonał tego jako beniaminek! Za nimi uplasowała się La Zabava, a na trzecim stopniu podium zameldował się Last Dance! Całej pierwszej trójce bijemy brawo, a Was wszystkich zapraszamy na podsumowanie sezonu Wiosna 2022 w Drugiej Lidze Szóstek!

 

Jak wspominaliśmy na wstępie, główne trofeum wjechało do gabloty FC Warsaw Teamu. Drużyna Emila Gadomskiego zadebiutowała w naszych rozgrywkach jesienią 2021 i wtedy to byli najlepsi na trzecim szczeblu. Po awansie, już jako beniaminek, ekipa w zielonych trykotach nie zamierzała się zatrzymywać i zgarnęła kolejny mistrzowski wazon. I to już, o czym pisaliśmy wyżej, w 7. kolejce. Za to należą się chłopakom wielkie brawa! Już od samego startu FC WT szli jak walec, chociaż akurat na inaugurację męczyli się z późniejszymi brązowymi medalistami Last Dance (wygrana 10:8). Potem było już tylko lepiej, 9-3 z Old Stars, 14:2 z FC. Pierdołą, 10:3 z Motivem, 10:5 z Ulanymi i 11:5 z Marketerami. Następnie w ich siódmym meczu, nie bez kłopotów, ale pokonali 2:1 Gramy Swoje i, jak się okazało, wyniki konkurentów ułożyły się pod nich i było już wiadomo, że nikt Zielonych nie wyprzedzi. I tu musimy dodać, że chociaż ich rezultaty mogły robić wrażenie, to cały czas mieliśmy wrażenie, że to nie jest koniec ich możliwości. W ostatnich dwóch grach pewni już tytułu Warszawiacy nieco odpuścili i wpadły im dwie porażki, ale to w żaden sposób nie przekreśla znakomitej wiosny w ich wydaniu. Na dodatek sięgnęli po niemal wszystkie statuetki za indywidualne osiągnięcia. Jarek Kurman był Najlepszym Bramkarzem, Emil Gadomski z 15 asystami wygrał klasyfikację Najlepiej Podających, ofensywnie usposobiony obrońca Mateusz Pogorzelski był Najlepszym Defensorem Ligi, a na koniec Mateusz Grabowski został wybrany MVP Sezonu. Te wyróżnienia po prostu mówią same za siebie. Gratulacje!

11.jpg

Oklaski należą się też drugiej na finiszu La Zabavie! Krzysztof Sobolewski jak zwykle zebrał ekipę najeżoną doświadczonymi zawodnikami takimi jak Marcin Ziętek, Łukasz Bimek, Arek Siwiński czy Rafał Dębski i po raz kolejny okazało się to receptą na sukces. Tak naprawdę gdyby nie nieco słabszy start sezonu (tylko punkt w pierwszych dwóch meczach), to kto wie, czy Zieloni nie wylądowaliby na samym szczycie. Lecz i tak za LZ kapitalna wiosna. Potrafili ograć praktycznie całą czołówkę, w tym medalistów Warsaw Team (6:4) i Last Dance (8:3), a poza tym pokonali Ulanych (6:3) i Powiew Czarnobyla 5:3. Tylko Gramy Czasami ich zatrzymało (remis 4:4), ale top5 nie było im straszne. Nieco gorzej poszło z drugą połówką tabeli, szczególnie przegranej z Marketerami La Zabava może żałować, ale w bardzo mocno obsadzonej lidze sięgnąć po srebro? To na pewno był duży wyczyn. Indywidualnie to ciężko było kogoś szczególnie wyróżnić, gdyż siłą LZ był przede wszystkim kolektyw, ale my docenimy przede wszystkim popularnego Sobola i wspomnianego wyżej Rafała Dębskiego, za którymi bardzo udana wiosna. Czapki z głów!

Uznanie też dla brązowych medalistów z Last Dance. Mamy tylko nadzieję, że nie był to ich ostatni taniec, gdyż na ich grę aż miło było popatrzeć. Zresztą to była najskuteczniejsza załoga w stawce i to nie był przypadek. W ich ataku grał Najlepszy Snajper Sezonu Rafał Szewczyk z dorobkiem aż 32 trafień, a przecież w LD za gole odpowiadali jeszcze Rafał Dobrosz, Albert Szlaga czy Paweł Wojsław. Z taką ofensywą ich bilans bramkowy nie mógł nikogo dziwić. My jeszcze docenimy niezawodnego Łukasza Żendziana, który nie tylko znakomicie bronił, ale też dorzucał konkretne liczby z przodu. To tyle indywidualnie. Na meczach Last Dance nigdy nie było miejsca na nudę i zawsze sporo się działo. Mieliśmy zaciętych bojów (porażka 8:10 z Warsaw Teamem, remis 9:9 z Ulanymi czy też 4:3 z Powiewem Czarnobyla), były wysokie zwycięstwa (choćby 11:4 z Marketing Match czy 11:3 z Gramy Swoje), w zasadzie to tylko jedno spotkanie im nie wyszło, gdy dość wyraźnie przegrali z La Zabavą). Tak to było naprawdę dobrze i trzecie miejsce na finiszu to potwierdza.

12.jpg

Tuż za podium wylądowali Gramy Swoje. Do medalu tej twardo grającej ekipie trochę zabrakło. Na pewno mogli lepiej punktować z drużynami z top3 (remis 4:4 z La Zabavą, wyraźna porażka z Last Dance czy też minimalna przegrana z późniejszymi mistrzami Warsaw Teamem 1:2). Lecz tak naprawdę GS grali przez całą wiosnę równo i poza tym jednym meczem z LD, to w każdym spotkaniu wyglądali co najmniej dobrze. Nam się podobały zwłaszcza triumfy z Ulanymi 8:2, z Powiewem 3:2 czy też robicie Ochoty 11:3. Na pewno za te rozgrywki wyróżnilibyśmy Daniela Kornatkę, który jak zwykle prezentował równą, wysoką formę, Tomka Rębiewskiego czy też obu golkiperów Adriana Kakietka oraz Antona Dychenko. Kamil Siatkowski także dołożył swoje trzy grosze. Jesienią Gramy Swoje będzie mocnym kandydatem do miejsca na pudle.

To samo możemy powiedzieć o szóstym na koniec piłkarskiej wiosny Powiewie Czarnobyla. Mateusz Przystupa i jego świta na inaugurację zaprezentowali się nieźle (wygrana 2:0 z Ulanymi), potem jednak coś się popsuło i w kolejnych pięciu spotkaniach zdobyli ledwie trzy oczka na piętnaście możliwych. Te przegrane były na ogół dość nieznaczne/nieco pechowe (jak 2:3 z Gramy Swoje, 3:5 z La Zabavą albo 3:4 z Last Dance), ale mimo wszystko punktów im to nie przynosiło i wydawało się, że PW będą zagrożeni spadkiem. Jednak na finiszu Powiew Czarnobyla zanotował prawdziwy wybuch formy i wygrał już wszystko do końca. W tym ze złotymi medalistami FC Warsaw Team 7:4 albo z Motivem 9:5. I wydaję się, że jesienią może być jeszcze lepiej. Jeśli skuteczny będzie Andrzej Reszke, to top3 jest jak najbardziej w ich zasięgu.

Jako siódmi dojechali do mety FC Ulani. FC U to taki zespół, po którym nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Mogą znacznie przegrać (jak z Gramy Swoje 2:8), mogą zanotować wysoki remis po szalonym meczu z późniejszymi medalistami Last Dance (9:9), a na koniec mogą zaskoczyć wszystkich i zwyciężyć w trzech spotkaniach z rzędu. I właśnie ta nieco sinusoidalna dyspozycja była głównym powodem tego, że Kamil Wdowiarski i jego ferajna uplasowali się dopiero na siódmej lokacie. Niemniej postawa takich zawodników jak wspomniany Wdowiarski czy też Robert Krzywkowski daje nadzieje na lepsze jutro. Potencjał jest, to na pewno!

13.jpg

Dopiero ósma pozycja Motive’u była sporym rozczarowaniem, gdyż przed startem wiosny typowaliśmy, że Maciej Bartosiewicz i spółka powalczą o miejsce na pudle. Tak się jednak nie stało. Przyczyn możemy szukać przede wszystkim w dość słabej frekwencji, bo przecież akurat piłkarskich umiejętności nie można odmówić takim zawodnikom jak Patryk Mirowski, Patryk Krauze czy też wspomniany wyżej Bartosiewicz. Jak jednak mieli mocny skład, to bywało nieźle. Wspomimy tylko remis z wicemistrzem La Zabavą (6:6), triumf nad mocnymi w tej kampanii Gramy Swoje (9:6) albo też ogranie Ochoty 10:5. Mimo wszystko – Panowie, do wynik jest do poprawy!

Ostatnie, bezpieczne miejsce, czyli ósme, zajął Marketing Match. Marketerzy zaczęli wprost wybornie, bo od dwóch zwycięstw. I to nie z byle kim, bo z Powiewem Czarnobyla (7:2) i 6:4 ze srebrnymi medalistami La Zabavą. A potem MM przepadli. Wpadł im jeszcze jeden punkt po remisie 6:6 z Ochotą (gdzie w ostatniej minucie dali sobie sobie wbić gola), a potem wszystko było, jak to się mówi, w plecy. Po porażce 15:0 z Ulanymi na trzy kolejki przed końcem drużyna w czarnych barwach totalnie sobie odpuściła i oddała dwa walkowery, co było nie fair w stosunku do ich rywali. Indywidualnie nie zawiódł Mateusz Piziorski, ale to niewielka pociecha dla Marketing Match.

Druga Liga Szóstek to był chyba nieco za wysoki poziom dla debiutantów z FC. Pierdoły. FC P zdołali wygrać tylko dwukrotnie, za każdym razem walkowerami. Tak to notowali same porażki. Na początku te przegrane były bardzo dotkliwe, potem jednak drużyna, w której prym wiedli Łukasz Jankowski czy Olaf Ziembiński zanotowała spory progres i w kilku starciach powalczyli z wyżej notowanymi rywalami. Zwłaszcza starcie ze srebrną La Zabavą było dobre w ich wykonaniu, możemy też docenić pierwszą odsłonę z Ulanymi (gdzie do przerwy było tylko 2:4). Pierdoły zebrały frycowe i być może to doświadczenie pomoże im w szybkim awansie z trzeciego szczebla na drugi.

14.jpg

Na ostatniej lokacie uplasowali się The Old Stars Ochota i było to zdecydowanie największe rozczarowanie sezonu. Zwłaszcza że mówimy tu o zespole, który zimą sięgnął po złoto w swojej lidze. Wiosna w ich wykonaniu? Do zapomnienia. Na boisku zdobyli tylko jeden punkt (i to w dramatycznych okolicznościach remisując w ostatniej minucie z Marketerami 6:6), tak to notowali same porażki. W tym dwie walkowerem. Na mały plus zapracował Adam Schlief, ale to jeden z niewielu optymistycznych akcentów tej kampaniu w ich wydaniu. A szkoda.

Na sam koniec chcemy Wam serdecznie podziękować, że byliście z nami w tym sezonie. Nie mamy wątpliwości, że był to udany sezon, w którym pięknych goli i efektownych parad bramkarskich mieliśmy co niemiara. Chcieliśmy jeszcze raz pogratulować wszystkim medalistom, jak i indyiwudalnie wyróżnionym, a pozostałym uczestnikom podziękować ponownie za dobrą zabawę. Bo przecież o to w tym wszystkim chodzi. Mamy nadzieję, że widzimy się niebawem na zielonej murawie! 

Król Strzelców Rafał Szewczyk (Last Dance) 32 gole
Król Asyst Emil Gadomski (FC Warsaw Team) 15 asyst
Bramkarz sezonu Jarek Kurman (FC Warsaw Team)
Obrońca sezonu Mateusz Pogorzelski (FC Warsaw Team)
MVP sezonu (Mateusz Grabowski) (FC Warsaw Team)

druzyna_sezonu_2_liga_szostek.png

Sponsorzy