W konfrontacji In Plus z FC United w ramach Pierwszej Ligi Futsalu pewniakiem do triumfu byli nominalni gospodarze, którzy z opóźnieniem, ale z miejsca w roli jednego z kandydatów do tytułu, dołączyli do naszych rozgrywek. I dołączyli w swoim stylu, rozpoczynając te zawody w trójkę (Daniel Gomulski, Jan Sketnich i golkiper Kamil Wójcik). Popularna Halina bardzo mądrze się broniła, tracąc tylko jedną bramkę będąc w osłabieniu (w 7 minucie do siatki trafił Patryk Grzelak). Dość powiedzieć, gospodarze po kwadransie zdołali wyrównać po akcji Gomulskieog, którą wykończył Wójcik (!). W końcówce pierwszej części dołączył czwarty zawodnik, ale wtedy przycisnęli goście. W 17 minucie Andrzej Vertun wykorzystał podanie Tomka Zaręby, a tuż przed przerwą na 1:3 poprawił Tomasz Beczek po asyście Vertuna. Lecz po chwili mieliśmy odpowiedź Gomulskiego, stąd też po pierwszej odsłonie było 2:3. Po zmianie stron bardzo aktywny w tych zawodach Vertun skompletował dublet, ale moment po tym do IP dołączyło 2 kolejnych graczy i od tego czasu wszystko wróciło do „normy”. W 23 minucie, przy swoim pierwszym kontakcie z piłką gola zdobył Daniel Smoczyński, a po niecałej pół godzinie gry do wyrównania doprowadził Kuba Skotnicki. Następnie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Gomulski, nie minęło 60 sekund, gdy w jego ślady poszedł Jakub Skotnicki, a po jeszcze minucie najlepszy na parkiecie Gomulski miał już na koncie hat-tricka. Mieliśmy wtedy już 7:4 i Halina miała mecz pod kontrolą. Jeszcze przed samym końcem wynik na 8:4 ustalił Smoczyński i premierowe trzy punkty, w tak spektakularnych okolicznościach, powędrowały do In Plusu. Jednak należą się też brawa dla FC United. Goście, mimo że nie byli faworytami, przez długie fragmenty tych zawodów stawiali rywalom dzielny opór.