O godzinie 20 na placu zmierzyły się ze sobą zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej, a mianowicie mowa tu o drużynach Ss Cyrkulatka vs Drużyna Bez Nazwy. Fenomenalnie rywalizację rozpoczęli Gospodarze, którzy to już w 2 minucie meczu otworzyli wynik spotkania za sprawą Bartłomieja Panasa, który pewnym strzałem pokonał bramkarza. Ten gol dał sporo pewności siebie drużynie w grantowych strojach, bowiem od tego mówcy ich akcje z każdą kolejną minutą robiły się coraz groźniejsze. Kreatywne akcje w niedługim czasie zaczęły przynosić owocne rezultaty w postaci kolejnych goli, a w bramowy szał wpadł Panas, który swoją dobrą skuteczność potwierdził dwukrotnie jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy, kompletując tym samym swojego hattricka. Po zmienię stron mogło się wydawać, że SSC nie będzie miała większych problemów z przeciwnikiem i dość łatwo zagraną z tej rywalizacji trzy punkty, jednak druga połowa wyglądała nieco inaczej. Pierw Gola zdobyli Gospodarze i za sprawą Jakuba Suchory różnica stopniała do dwóch trafień, jednak ten gol nie zrobił większego wrażenia na rywalach. Cyrkulatka po tym zdarzeniu pewnie wyprowadziła kolejne dwa ciosy, dzięki czemu zbudowali sobie pewną przewagę, jednak ta w dalszej części po mału robiła się krucha. W Końcówka spotkania Goście powoli zaczęli odbijać się od dna, tym samym zaczęli odrabiać różnicę bramkową doprowadzając do stukowego wyniku, który trwał niemal do samego końca spotkania. W tedy to Cyrkulatka została postawiona przed faktem, że musi wrócić na właściwe tory, bowiem w innym przypadku rywal byłby bliski zabrania punktów. Ostatecznie to Goście odwrócili przebieg spotkania i systematyczną skutecznością wyszli na prowadzenie w samej końcówce spotkania, dzięki czemu zgarnęli pełną ilość punktów wygrywając ostatecznie 5:7.