O godzinie 16 rozpoczęło się spotkanie w ramach 4 ligi szóstek, gdzie na przeciw siebie stanęły zespoły FC Mrija vs East Crew. Widowisko zaczęło się od błyskawicznego trafienia Gości, którzy już w 2 minucie spotkania wyszli na prowadzenie za sprawą Oleh Ivanov, a świetnym podaniem obsłużył go Oleksandr Ivanchuk. Radość ze strzelonego gola nie trwała jednej długo, bowiem 2 minuty później z odpowiedzią przyszyli rywale, a dokładniej to Artur Ulasiuk wziął odpowiedzialność na swoje barki i doprowadził do wyniku 1:1. Od tego momentu Gospodarze zyskali znacznej pewności siebie, dzięki czemu cały czas mogliśmy oglądać ich w akacjach ofensywnych, a to przynosiło zamierzone efekty. FC Mrija systematycznie podwyższali rezultat spotkania nie dając rywalom nawet szans na reakcje i do 11 minuty na protokole widniał pewny wynik 4:1. W dalszej części spotkania zawodnicy w różowych strojach nie zamierzali zwalniać tempa co w konsekwencji otworzyło im drogę do strzelenia kolejnych dwóch bramek, gdzie piłkę do siatki kierowali Hoven-Bartosh. Mimo tego goście nie zamierzali się tak łatwo poddać i na minutę przed zakończeniem pierwszych 25 minut zdolni zdobyć gola na 6:2, jednak losy tego spotkania po mału wydawały się przesadzone. Po zmienię stron byliśmy przekonani, że skuteczny rytm meczowy zostanie podtrzymany przez Gospodarzy do samego końca spotkania, lecz rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej. Rozzłoszczeni i zdeterminowani rywale nie zmierzali pozostać w cieniu i po zmienię stron naszym oczom ukazywał się zupełni inny przebieg zdarzeń, gdzie East Crew wrzuciło piąty bieg i wraz z biegiem czasu zaczęli odrabiać czterobramkową stratę. Zdecydowanie lepsza gra w formacji ofensywnej Gości pozwoliła im doprowadzić do remisu dzięki czemu w 35 minucie znów widniał remis. W końcówce spotkania bywaliśmy świadkami nieustannych ataków po obydwu stronach i jedna jak i druga strona zdołały zdobyć jeszcze po jednym golu. Taki przebieg spraw pozostawiał wątpliwości, kto ostatecznie sięgnie po trzy punkty i wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko, lecz z odpowiedzią na to pytanie przyszli po pewnym czasie przyszli Goście. Dokładnie to w 38 minucie sprawę w swoje ręce postanowił wziąć Oleh Ivanov, który to pewnym uderzeniem pokonał bramkarza i dał swojej drużynie prowadzenie na 12 minut przed końcem, a to finalnie przyniosło zwycięstwo jego drużynie i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 7:8.