W konfrontacji Munja z FC Warsaw Gunners w ramach rozgrywek Dziesiątej Ligi Szóstek w początkowej fazie oglądaliśmy walkę głównie w środku pola, od czasu do czasu okraszaną próbami strzałów z dystansu. Lecz obaj golkiperzy za każdym razem byli na posterunku. Dopiero po niespełna kwadransie mieliśmy przełamanie. Michał Konopka zagrał do Adndreja Denysova o było 1:0. Po tym wydarzeniu Kanonierzy natychmiast ruszyli do ataku. W 22 minucie okazję miał Michał Konieczny, ale nie udało się mu się wyrównać. W odpowiedzi Konopka mocno uderzył z daleka, ale Patryk Czarniecki sparował futbolówkę na aut. Wspomniany bramkarz Gunners był bohaterem ostatniej akcji pierwszej odsłony. Czarniecki zauważył, że jego vis-à-vis jest wysunięty i kapitalnym strzałem z własnego pola karnego doprowadził do wyrównania. Po zmianie połów to Gunners bliżsi byli prowadzenia, aż dwukrotnie obijając spojenie. W odpowiedzi swoją okazję na gola miał aktywny tego dnia Konopka, ale nie zdołał opanować piłki. Gdy na zegarze wybiła 45 minuta Czarniecki po raz kolejny popisał się świetną interwencją, a niespełna 120 sekund później jego koledzy z pola po raz pierwszy w tych zawodach zdołali wyjść na prowadzenie. Wtedy to Wiktor Ziółkowski uderzył po ziemi przy słupku i mieliśmy 1:2. Kanonierzy nie nacieszyli się długo tym wynikiem, gdyż po chwili mieliśmy 2:2 po doskonale egzekwowanym rzucie wolnym przez Eryka Bieleckiego. W samej końcówce Konieczny mógł zadać decydujący cios, ale finalnie rezultat już się nie zmienił i oba zespoły musiały podzielić się punktami.