All4One, Bad Boys Zielonki i FC Devs wciąż bez straty punktów!

W ostatni weekend graliśmy jedynie w lidze szóstek na Irzyku, ale nie zabrakło emocji, niespodzianek i ligowych hitów. W I lidze, wciąż z kompletem punktów na czele All4One, które tym razem odprawiło z kwitkiem broniący tytułu OMS. W II lidze, w szybki powrót do elity mierzy ewidentnie spadkowicz, Bad Boys Zielonki, który czwarte zwycięstwo z rzędu zanotował, tym razem nad ASPN – em Bemowo. Podobne plany na trzecim froncie mają FC Devs, którzy po spadku odbudowują się i kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Zapraszamy na cotygodniowy przegląd wydarzeń na boiskach Ligi Bemowskiej!

 

I liga szóstek:

Zmagania w rozgrywającej swoje mecze na boisku przy ul. Irzykowskiego lidze szóstek nieuchronnie zbliżają się do półmetka, a w I lidze wciąż nie może się znaleźć mocny na ekipę All4One. W czwartej już kolejce zmierzyli się oni z OMS i również tym razem zostawili przeciwników w pokonanym polu, wciąż zasiadając na fotelu lidera z kompletem punktów na koncie. Już w pierwszej połowie zawodnicy w granatowych trykotach  wypracowali sobie bezpieczną przewagę, którą po zmianie stron tylko potwierdzili, wygrywając całe starcie 9:3, w czym największą zasługę miał świetnie spisujący się nie tylko w obronie, ale i w ataku Sebastian Frączak. Dystans trzech punktów do lidera cały czas utrzymują Papadensy, które tym razem starły się z Young Boys Legionowo. W tym spotkaniu oglądaliśmy o wiele mniej trafień, co było w głównej mierze zasługą bramkarzy. Na osobne słowa uznania zasłużył Dominik Podlewski. Starcie to przez cały czas było bardzo wyrównane, ale to właśnie indywidualne umiejętności bramkarza Papadensów zadecydowały o końcowym triumfie i spokojnej wygranej 4:1, dzięki której umocnili się na pozycji wicelidera. Na trzecią lokatę w tabeli wskoczyli z kolei zawodnicy FC NaNkacu, którzy w minioną niedzielę nadspodziewanie łatwo rozprawili się z Rycerzami Świtu. Gracze w żółtych trykotach tak naprawdę już do przerwy rozstrzygnęli losy tego meczu, prowadząc zdecydowanie po pierwszej połowie 7:1. Po zmianie stron ekipa Kacpra Czyżyka rzuciła się co prawda do odrabiania strat, ale przewaga rywala okazała się zbyt duża i ostatecznie całe spotkanie zakończyło się wynikiem 10:6. W minioną niedzielę udało się za to przełamać złą passę, która towarzyszyła Młodym Perspektywicznym od początku sezonu. Wzmocniona kilkoma istotnymi transferami, jak choćby Jakubem Głowalą, czy Piotrem Jastrzębiem, drużyna Tomka Muszyńskiego zanotowała wreszcie pierwsze punkty w tym sezonie, dzięki zdecydowanej wygranej nad Drink Teamem11:5. Grający bez swojego najlepszego strzelca, Łukasza Tippe DT nie był w stanie przeciwstawić się znakomicie grającemu tego dnia duetowi Damian Anczkiewicz i Aleksander Muszyński, przez co zanotował po ostatniej kolejce spadek o dwie pozycje w tabeli. Wreszcie w starciu kończącym zmagania w tej serii gier na boisku przy Irzykowskiego stawiły się zespoły Bonum Guys i La Furii. Zgodnie z oczekiwaniami było to wyrównane starcie dwóch równorzędnych rywali, jednak mimo akcji z obu stron, zdecydowanie lepszą skutecznością wykazywali się zawodnicy drugiej z tych ekip, którzy szybko potwierdzili, że zeszłotygodniowa porażka, to był jedynie wypadek przy pracy. Na słowa uznania zasłużyli przede wszystkim Dawid Bojanowski i Arek Żelazko, dzięki czemu po ostatnim gwizdku sędziego beniaminek mógł cieszyć się z kolejnych trzech punktów.

 

II liga szóstek:

Również na drugim szczeblu rozgrywkowym Ligi Szóstek mamy zdecydowanego lidera rozgrywek, który nie stracił jeszcze ani jednego punktu, czyli Bad Boys Zielonki. W ten weekend na ich drodze stanęła ekipa ASPN Bemowo, a starcie to miało dwie zupełnie różne odsłony. Pierwsza połowa była bardzo zacięta, a minimalnie lepsi okazali się w zawodnicy z Bemowa, ale sytuacja uległa diametralnej zmianie w drugiej części meczu. Bad Boys, prowadzeni do boju przez duet Szczepaniak-Rosiński od razu rzucili się do ataków i zdominowali sytuację na placu, w szybkim tempie budując swoją przewagę, żeby ostatecznie wygrać pewnie 7:3. Komplet punktów po czwartej kolejce dopisać sobie mogli również zasiadający na pozycji wicelidera Yelonkersi. Oni także nie mieli łatwej przeprawy, a wynik starcia z Lantrą wahał się do ostatnich minut. Dopiero w samej końcówce udało im się odskoczyć rywalom na dwa trafienia i wygrać cały mecz 8:6, w czym zdecydowanie największą zasługę miał zdobywca dwóch goli i trzech asyst, Rafał Dębski. Nie mniej emocji przyniosło również starcie Gramy Czasami z FC Ochotą, w którym także sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Obie ekipy co chwila zmieniały się na prowadzeniu i o ostatecznym triumfie zadecydowały dosłownie ostatnie minuty meczu w których graczom w czerwonych koszulkach udało się odmienić losy tego starcia, które zakończyło się ich triumfem 4:3. Mecze na szczycie tabeli wcale nie muszą być o wiele ciekawsze od tych w strefie spadkowej o czym mogliśmy przekonać się w pojedynku Albatrosów z Kindybałami. Tutaj także praktycznie przez całe spotkanie nie dało się wskazać drużyny wyraźnie lepszej, która byłaby faworytem do wygrania tego meczu, ale o ostatecznym wyniku zadecydowały indywidualności i bardzo dobra dyspozycja strzelecka Jakuba Kalinowskiego, który notując na swoim koncie cztery trafienia zagwarantował Kindybałom zwycięstwo 6:4. Na zakończenie czwartej kolejki Tank Team zmierzył się z kolei z Yelonkami, a spotkanie to było najbardziej jednostronnym pojedynkiem minionej niedzieli. Świetnie grający tego dnia zespołowo gracze z Jelonek zdecydowanie przeważali nad przeciwnikami niemal przez całe spotkanie i nie pozostawili im większych złudzeń co do końcowego wyniku. Ostatecznie wygrali oni pewnie aż 11:4, a najlepszym zawodnikiem tego widowiska został wybrany Mateusz Muranowicz, kończący to starcie z dorobkiem czterech goli i jednej asysty.

04 06 ku6yw

 

 

III liga szóstek:

Mecz pomiędzy Akszon Teamem a Fast Transem, otwierający zmagania w Trzeciej Lidze Szóstek, okazał się zarazem najbardziej emocjonującym i zażartym starciem tej serii gier. Już w pierwszej połowie ekipa Michała Fijałkowskiego zbudowała sobie kilkubramkową przewagę, ale Akszon nie zamierzał się tak łatwo poddawać i aż do ostatniego gwizdka sędziego kwestia końcowego wyniku pozostawała otwarta. Mimo zaciekłej pogoni za rywalami zawodnikom w białych koszulkach zabrakło jednak czasu na odrobienie całości strat i mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem FT 9:8. Podobnie jak na wyższych szczeblach rozgrywkowych, tak również i w Trzeciej Lidze stawce przewodzi ekipa z kompletem punktów na swoim koncie. W tym wypadku jest to FC Devs, które w minioną niedzielę nie dało najmniejszych szans Januszom Na Pikniku, pokonując ich zdecydowanie, aż 8:3. Tym razem, to był spektakl jednego aktora – kapitalny występ zaliczył jak zwykle aktywny Robert Brzeziński, który zakończył to starcie z dorobkiem aż sześciu trafień na koncie! Trzypunktowy dystans o lidera cały czas utrzymują Dziki Futbolu, które również w tej kolejce, po bardzo ciekawym meczu z Teraz Kolską,  zapisały na swoim koncie zwycięstwo. Gracze w żółtych strojach niespodziewanie prowadzili po pierwszej połowie 4:2 i tę przewagę utrzymywali przez pierwsze minuty po zmianie stron, jednak w końcu musieli oni ustąpić pod naporem kolejnych ataków rywali. Dzikom prowadzonym do boju przez Daniela Kościńskiego w końcu udało się sforsować obronę przeciwników i kolejne bramki posypały się jedna za drugą, dzięki czemu wygrali oni całe starcie 9:6. Również w kolejnym pojedynku minionej niedzieli faworyzowana ekipa Marchewek Zagłady przez długi czas męczyła się z bardzo dobrze grającymi w defensywie graczami KTS Chimery. W tym przypadku, podobnie jak w poprzednim starciu, również udało im się jednak w końcu dopiąć swego i w ostatnich minutach objęli oni wreszcie prowadzenie, wygrywając całe spotkanie 4:2. Na zakończenie w końcu, całej trzeciej kolejki starły się ze sobą Walec oraz FC Kretes. W spotkaniu tym obie ekipy stwarzały sobie dużo sytuacji podbramkowych, ale głównymi aktorami tego widowiska okazali się nie napastnicy, tylko bramkarze. Przemysław Jażdżyk co chwila popisywał się świetnymi interwencjami, natomiast Łukasz Bednarski, kilkukrotnie podał rękę przeciwnikowi, podając mu piłkę, jakby zupełnie chciał zaprzeczyć tezie, że jest jednym z najlepiej grającym nogami golkiperem w naszych rozgrywkach. W związku z tym, przez większość spotkania utrzymywał się stykowy wynik, choć to Kretes przez długi czas utrzymywał minimalne prowadzenie. Ostatecznie to Walec wrócił z dalekiej podróży i dzięki skutecznej końcówce zainkasował na swoim koncie niezwykle cenne, trzy oczka.

04 07 6ef4m

 

Przed nami teraz dłuższa przerwa, w związku ze Świętami Wielkiej Nocy oraz majówką. Mamy nadzieję, że porządnie naładujecie baterie, by ze wzmożonymi siłami wrócić do gry za niecały miesiąc!

Sponsorzy