No Matches

Poznaliśmy kolejnych czterech mistrzów!!!

Za nami 9.kolejka Bostik Liga Letnia, która przyniosła nam kolejnych złotych medalistów. Na drugim szczeblu najlepszy okazał się Moszna Squad, który bez problemu rozprawił się z Klaunfiestą. W ósmej lidze Agil at Agord minimalnym zwycięstwem nad Fortecą Bielany zapewnił sobie mistrzowski tytuł zaś na 10 szczeblu to ABK przyklepało złote medale, ale musiało także pomęczyć się ze swoim rywalem. Z kolei w 11 lidze w meczu o mistrzostwo pomiędzy Ojcami RKS-u a Interem Warszawa padł remis, a to oznaczało że najlepsza na tym poziomie została ekipa Łukasz Wieczorka.

Zapraszamy na podsumowanie dziewiątej serii spotkań Bostik Ligi Letniej.

 

Bostik SuperLiga6:

Do przyszłego poniedziałku przyjdzie nam poczekać na mistrza Bostik SuperLiga6. Wtedy to w meczu o złoto zmierzą się eXc Mobile Ochota z Teamem Ivulin Rabona, które w 9.kolejce odniosły pewne zwycięstwa. Ekipa Kamila Jurgi podejmowała Dream Team Warsaw, które broniło trzeciej pozycji w tabeli. Mecz nie był jednostronnym widowiskiem, ale na boisku wyszło doświadczenie i zgranie trzeciej drużyny Mistrzostw Polski SL6, która wypunktowała rywala w stosunku 4:0. Lider zatem zrobił swoją robotę i czekał na odpowiedź wicelidera.

Tymczasem Rabona mierzyła się z Gramy Czasami, które w przypadku zwycięstwa wskoczyłoby na najniższy stopień podium. Dość szybko w tym meczu inicjatywę przejęli Białorusini, którzy na przerwę schodzili przy trzybramkowym prowadzeniu. Po zmianie stron gracze w czerwonych trykotach  próbowali ścigać rywala, ale rywal w ostatnich 10 minutach dołożył jeszcze trzy gole, nie tracąc już żadnego. Do zwycięstwa 7:1 Rabonę poprowadził ich Dmitry Zhuk. Taki wynik oznaczał, że w ostatniej serii spotkań obejrzymy dwa mecze o medale. O złoto zagrają eXc z Raboną (każde inny wynik niż zwycięstwo TIR dwoma golami daje mistrza Ochocie) oraz starcie o brązowe medale, w którym DTW by pozostać na trzecim miejscu nie może przegrać z GC.

Mamy za to roszady w grupie spadkowej. FK Almaz wykorzystał porażkę CTII i po zwycięstwie nad Marwickiem opuścił strefę spadkową kosztem ekipy Szymona Lesiaka. Wróćmy jednak do starcia Almazu z ostatnią drużyną w tabeli, które de facto definitywnie przypieczętowało jej spadek. Mowa o Marwicku, który jakby nie było lepiej zaczął ten mecz. Po kilkunastu minutach prowadził 2:0 ale „Zieloni” szybko się obudzili i po pierwszych 20 minutach meczu to oni prowadzili 3:2, odwracając losy meczu na dobre. Po zmianie stron Almaz powiększał swoją przewagę głównie dzięki świetnej postawie Yuriiego Nevdacha, który 5 razy pokonał bramkarza rywali, a do tego dołożył 1 asystę. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 9:4, co jak się okazało dało im miejsce ponad strefą spadkową.

W pozostałym meczu SS Cyrkulatka podejmowała Cool Team II. Gospodarze w przypadku zwycięstwa zapewniali sobie pozostanie na tym szczeblu, gości zaś takie rozwiązanie przybliżyło by do tego celu. Pierwsza połowa była dość spokojna, a do tego obie ekipy celowniki zostawiły w szatniach. Po 20 minutach gry mieliśmy tylko 2:1 dla gospodarzy. Druga odsłona zaczęła się od wymiany ciosów, ale bardzo szybki inicjatywę przejęła Cyrkulatka, która w 31 minucie prowadziła już 6:2. Goście nie złożyli broni i zagrali do końca ale gospodarze kontrolowali już przebieg tego meczu. SSC finalnie zwyciężyła 7:5 i zapewniła sobie spokojny byt na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. CTII niestety spadł do strefy spadkowej.

lato2024_kolejka9_super.png

 

Bostik 2. Liga Letnia:

Moszna Squad mistrzem Bostik 2 Ligi Letniej!!! Ekipie Michał Burzyńskiego do pełni szczęścia potrzebne było zwycięstwo nad ostatnią drużyną w tabeli, Klaunfiestą, co wydawało się formalnością. Gospodarze zaskoczyli lidera tylko raz, na samym początku meczu, gdy otworzyli wynik meczu. Potem sprawy w swoje ręce wzięli goście, którzy bardzo szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Do przerwy było już 5:2, a po zmianie stron obejrzeliśmy niemal identyczny festiwal strzelecki. Ostatecznie Moszna Squad po kapitalnej postawie duetu” Bartek Goździewski – Władysław Oryszczuk zwyciężyli 10:3, zostając mistrzem 2 ligi. Pierwszy z panów sięgnął po koronę króla asystentów, drugi zaś okazał się najlepszy w wyścigu po tytuł króla strzelców.

W walce o wicemistrzostwo pozostawał w tych okolicznościach Eternis, który w przypadku pokonania zapewniał sobie medal, a przy ewentualnej porażce wicelidera został by wicemistrzem. Najpierw jednak trzeba było pokonać Inferno Team, które po kiepskim sezonie akurat tego wieczora spięło szyki i zagrało bardzo dobry mecz. Po 15 minutach prowadziło już 2:0, zmuszając faworyta do gonienia wyniku. Ten rzutem na taśmę uratował remis do przerwy, a w drugiej odwrócił losy meczu, ale jak się okazało podobny scenariusz miał jeszcze miejsce w tym meczu. W 28 minucie IT doprowadziło do remisu, a od 35 minuty przejęło inicjatywę, wygrywając ten fragment 3:1. Ostatecznie IT wygrało 6:4, pozbawiając w ten sposób Eternis szans na srebrne krążki, ale pozostawiając go na trzecim miejscu w tabeli.

Tymczasem wicelider, Niski Press już wiedział, że z Ultimą zagra o wicemistrzostwo Bostik 2 Ligi Letniej, z tą małą różnicą, że bez względu na wynik gospodarze pozostali by na podium. Lepiej zaczęli nominalni goście, którzy dość szybko objęli dwubramkowe prowadzenie. Tutaj jednak powtórzył się scenariusz z poprzedniego meczu, bo po 20 minutach na prowadzeniu byli już gospodarze. Druga połowa była bardzo wyrównana i tak naprawę wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, gdy do trzech goli swoją przewagę podwyższyli gospodarze. Finalnie Niski Press triumfował 6:3, a poprowadził go do tego Maciej Olszewski. NP został wicemistrzem drugiej ligi zaś na najniższym stopniu podium pozostał Eternis.

Szybko z walki o utrzymanie wypadła drużyna GGiP Adwokaci, która już w poniedziałkowy wieczór nie przedłużyła swoich szans na pozostanie w drugiej lidze. Adwokaci mierzyli się z ekipą środka pola, FC Huraganem. Wprawdzie wynik otworzyli nominalni goście ale gospodarze odwrócili losy meczu w 14 minucie, nie oddając już prowadzenia do końca meczu. W 34 minucie dołożyli gola numer trzy, a wynik zamknęli na 4:1 niemal równo z gwizdkiem kończącym mecz. Taki wynik oznaczał, że z tym szczeblem żegna się GGiP.

Tym czasem w meczu „o przysłowiową pietruszkę” pomiędzy FC Spoceńcami a Harataczami zanotowaliśmy remis. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy po 20 minutach pewnie prowadzili 3:0. Sześć minut po zmianie stron goście złapali kontakt, ale chwile potem gospodarze mieli dwie bramki przewagi. Końcowe fragmenty meczu należały do gości, którzy golami najlepszego na boisku Cezarego Uziębło i Kacpra Tymosiaka ustalili wyniki tego meczu na 4:4.

 

lato2024_kolejka9_liga2.png

Bostik 3 .Liga Letnia:

Znamy skład podium trzeciego szczebla Bostik Ligi Letniej, ale wciąż nie wiemy w jakiej kolejności zakończy sezon pierwsza trójka. Na czele stawki wciąż jest Inferno Team, które nadal ma 6 punktów przewagi nad kolejnymi dwoma drużynami w tabeli, ale poniedziałkowym starciem z FC Devs zakończyli sezon letni i teraz będą się przyglądać, co zrobią rywale. Od początku meczu IT narzuciło swój rytm momentalnie przechodząc do konkretów. Po 12 minutach prowadziło już 4:0 i tak naprawdę kontrolowało już przebieg meczu. Ostatecznie zwyciężyło 8:4, a najlepszy na boisku był Bartosz Dworecki, który miał bezpośredni udział przy wszystkich strzelonych golach.

Warunkiem by ekipa Igora Patkowskiego cieszyła się z mistrzostwa było potknięcie wicelidera, ale nic takiego nie miało miejsca. Wręcz przeciwnie EKO-RAFF stanął na wysokości zadania i pewnie pokonał Los Aspirantos w stosunku 9:2. Tylko na początku meczu nominalni gospodarze podnieśli rękawice, potem goście zaczęli odjeżdżać rywalowi, a do pewnego zwycięstwa poprowadził ich Adrian Kaźmierczak. Ekipa EKO-RAFF ma obecnie 6 punktów straty do lidera, a że ograła go w bezpośrednim meczu, to dwa zwycięstwa zapewnią jej mistrzostwo. Muszą jednak uważać, bo tyle samo punktów ma trzeci zespół w tabeli i przed sobą jeszcze jeden mecz.

Mowa o FC Nietoperzach, którzy zwycięstwem nad Saints United zachowali jeszcze szansę na wicemistrzostwo. Samo starcie przyniosło nam mnóstwo emocji. Od początku oglądaliśmy szybkie tempo i sporo dogodnych sytuacji z obu stron ale pierwsza bramka padła dosłownie do szatni, a na prowadzenie wyszli goście. Mało tego w 25 minucie niespodziewanie prowadzili już 2:0. Ostatnie 10 minut to już popis Marcina Banasiaka. Wprawdzie gola kontaktowego na przełamanie zdobył Wiktor Antolak, ale chwile potem do remisu doprowadził już Banasiak, który w samej końcówce zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 3:2, odwracając losy meczu. FC Nietoperze mogą być pewni trzeciego miejsca, zaś by zakończyć sezon pozycje wyżej muszą wygrać ostatni mecz oraz liczyć, że wicelider nie wygra żadnego ze swoich dwóch meczów.

Tymczasem ostre strzelanie zafundował nam Lexus W-wa Wola, który rozgromił KS Syfon 14:6. Można śmiało stwierdzić, że wszystko rozstrzygnęło się po pierwszej odsłonie, którą gospodarze wygrali 10:3. Po zmianie stron mecz nam się wyrównał ale wynik był już pod kontrolą graczy w białych trykotach. Ostatecznie Lexus zwyciężył bardzo wysoko ale trzeba podkreślić, że rozmiary mogły być dużo mniejsze, gdyby nie świetna postawa w bramce gospodarzy najlepszego zawodnika tego meczu, Artura Pręgowskiego.

Pozostało nam starcie, które niestety nie doszło do skutku. Na mecz z BERRY Kolektyw Kreatywny MFC nie stawiła się ekipa FC Kocham Martusię, co w konsekwencji zakończyło się walkowerem na korzyść tych pierwszych.

 

lato2024_kolejka9_liga3.png

Bostik 4. Liga Letnia:

W czwartej lidze czekaliśmy już tylko na rozstrzygnięcie obsady najniższego stopnia podium. Dwa pierwsze miejsca były już obsadzone, natomiast o trzecie w korespondencyjnym pojedynku rywalizowały ze sobą jeszcze La Masia z Lamico. Tym pierwszym wystarczył remis ze Zmarnowanymi Talentami, którzy w tej edycji akurat radzili sobie poniżej swoich możliwości. Trzy razy w sezonie jednak zmobilizowali się solidnie i jednym z tych przypadków było właśnie ostatnie starcie w sezonie. Mecz był bardzo wyrównany i zacięty ale więcej doświadczenia i wyrachowania wykazali gospodarze, którzy finalnie pokonali faworyta 3:1. Ozdobą meczu było piękne trafienie z rzutu wolnego Artura Jarosza.

Taki wynik sprawiał, że przed szansą na brązowe medale stanęło Lamico, które musiało pokonać KP Kozią, która podobnie jak ZT w tej edycji spisywała się słabo. Murowanym faworytem była ekipa Adama Tomaszewskiego, która jednak raziła nieskutecznością podczas gdy rywal wręcz odwrotnie. Do przerwy Kozia prowadziła 1:0, ale po zmianie stron dołożyła jeszcze dwa gole stawiając rywala pod ścianą. Ten niestety zdobył tylko gola honorowego i całe zawody zakończyły się zwycięstwem Koziej 3:1. Taki obrót sytuacji sprawił, że na najniższym stopniu podium sezon Lato 2024 zakończyła La Masia.

Tymczasem ósmym zwycięstwem w sezonie rywalizację na tym szczeblu zakończył pewny już mistrzowskiego tytułu FC Svarychiv, który po zaciętym boju odprawił z kwitkiem Retro Squad. To był istny rollercoasterr. Pierwsza połowa po wymienia ciosów zakończyła się remisem 2:2. W drugie odsłonie bardzo długo goli nie oglądaliśmy i dopiero w ostatnich 10 minutach obejrzeliśmy istną strzelaninę. Ciut lepiej z tego wyszli gospodarze, którzy finalni wygrali 7:5. Kapitalną partię rozegrał duet Zakharii Mor – Oleh Kurtash, który zdominował statystyki nie tylko w tym meczu, ale i w całym sezonie. Pierwszy z nich został królem asyst, drugi zaś wygrał wyścig na najlepszego snajpera 4 ligi.

Tymczasem w odmiennych nastrojach sezon zakończył wicemistrz Dream Team Warsaw II, który w mocno przetrzebionym składzie dostał lanie od Jogadores, drużyny z dolnych partii tabeli. Bardzo długo w tym meczu utrzymywał się wynik stykowy i dopiero w ostatnim fragmencie spotkania gospodarze włączyli wyższy bieg, a rywal wręcz odwrotnie. Konsekwencje były takie, że finalnie Jogadores pewnie wygrali 7:2, a największa w tym zasługa duetu Łukasz Jaroń – Jakub Karpiński.

Pozostał nam mecz „ o przysłowiową pietruszkę”, w którym FC Wtorki podzieliły się punktami z Tornado UA. Już na początku obie ekipy wymieniły się golami, a remis 1:1 utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron pierwsi do głosu doszli goście, którzy dzięki hattrickowi Volodymyra Boichuka od 28 minuty prowadzili 3:1. Wydawało się, że są w stanie pójść za ciosem, ale rywal przetrwał napór i odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. W 34 minucie złapał kontakt, a 120 sekund potem ustalił wynik na 3:3, ratując 1 punkt.

 

lato2024_kolejka9_liga4.png

Bostik 5. Liga Letnia:

Mistrza piątego szczebla już znaliśmy. Eternis Księgowość, bo o nim mowa letnią przygodę z Bostik Ligą Letnią zakończył remisem z 1926. Obie ekipy w pierwszej odsłonie zagrały bardzo otwarty futbol, co skończyło się 7 golami do przerwy. O jedno trafienie więcej ku zaskoczeniu wszystkich mieli na swoim koncie goście. Druga połowa to bardziej szachy i zdecydowanie mniej goli. Jednego więcej strzelili gospodarze, co ostatecznym rozrachunku dało nam remis 5:5.

Tymczasem trwała walka o pozostałe miejsca na podium, które jednak szybko zmniejszyło się o jedną pozycję. Chwile potem Team Ivulin Wola rozgromił Cool Team15:3 i zapewnił sobie srebrne medale. Do zwycięstwa poprowadził ich Mark Kachno, który dzięki kapitalnej postawie wygrał wyścig o tytuł najlepszego asystenta ligi.

Taki wynik z kolei oznaczał, że trzecie w stawce Chlejsy FC już nie miały szans na wicemistrzostwo, natomiast stawką ich starcia z RKS Pendrachami  pozostał najniższy stopień podium. Pierwsza połowa to walka o każdy centymetr boiska, sporo chaosu i tylko jeden gol, który dał prowadzenie do przerwy RKS-owi. Gospodarze skuteczność pozostawili nadal w szatani, podczas gdy rywal wyszedł na drugą połowę z wyregulowanymi celownikami. Pendrachy włączyły wyższy bieg i szybko odskoczyły na bezpieczną przewagę, której nie pozwolili już zniwelować. Ostatecznie RKS zwyciężył 6:4, zostając brązowym medalistą Bostik 5.Ligi Letniej.

Tymczasem utrzymać w lidze mogły się jeszcze zarówno Cool Team jak i El Barrio FC ale oba zespoły nie sprostały swoim  rywalom. Andrzej Krawczyk i spółka dostali lekcję futbolu od wicemistrza, zaś Meksykanie zostali pokonani przez Los Blancos. Wizualnie mecz nie był jednostronnym widowiskiem ale gole i to bardzo długo strzelała tylko jedna drużyna, LB. Dopiero przy stanie 0:5 obudzili się gospodarze, którzy niespodziewanie bardzo szybko zniwelowali stratę do dwóch trafień. Mogło się wydawać, że El Barrio jest w stanie dogonić rywala, ale ten odpowiedział dwoma golami i zamknął mecz wynikiem 7:3. Dwa gole i trzy asysty zaliczył w tym meczu Hussam, najjaśniejszy punkt tej konfrontacji.

Pozostało nam starcie drużyn, którym bliżej było do końca tabeli, a dokładnie Finasova podejmowała FC Marinę. Tutaj o losach meczu zdecydowała postawa gospodarzy w drugiej połowie, gdy po prowadzeniu do przerwy 3:1 poszli za ciosem. W drugiej odsłonie dołożyli jeszcze 6 goli, tracąc już tylko jednego i ich zwycięstwo 9:3 stało się faktem. Pierwsze skrzypce zagrał Bartłomiej Niedziałkowski, który 4 razy zapisał się w statystykach.

 

lato2024_kolejka9_liga5.png

Bostik 6. Liga Letnia:

Na szóstym poziomie Bostik Ligi Letniej byliśmy pewni tylko tytułu mistrzowskiego dla FC Obłupanych oraz tego, że sezon na podium zakończy Elektrowoźniak, który potrzebował choćby remisu by przypieczętować wicemistrzostwo. Ukraińcy podejmowali Walca, któremu 3 punkty zapewniały medal. Inicjatywa od początku była po stronie Elektrowoźniaka, który jednak nie potrafił sforsować i dobrze funkcjonującej defensywy i świetnie spisującego się między słupkami Jana Śliwińskiego. Dopiero w 29 minucie Yurij Radkevych, otworzył wynik meczu. Kilku minut potem kapitalnym strzałem od poprzeczki drugiego gola dla gospodarzy zdobył Dima Balysh, a wynik w 36 na 3:0 ustalił Radkevych. Elektrowoźniak tym samy pozostał na pozycji wicelidera, ale czeka go jeszcze bezpośrednie starcie o wicemistrzostwo z Explo.

Walec utrzymał się na najniższym stopniu podium, ale zakończył już sezon i teraz może tylko się przyglądać co zrobi Explo FC. Bartek Róg i spółka w 9.kolejce stanęli na wysokości zadania i bez najmniejszych problemów pokonali FC Zachód 9:2, przedłużając swoje szanse na medal. Tutaj wszystko rozstrzygnęło się po pierwszych 20 minutach, po których nominalni goście prowadzili już 7:1. W drugiej odsłonie goście kontrolowali już przebieg meczu, a do zwycięstwa poprowadził ich autor 4 asyst i 1 gola, Krystian Markiewicz. Explo FC w tej chwili plasuję się na czwartej pozycji z tą samą liczbą punktów co Walec i 6-oma oczkami straty do Elektrowźniaka, z którym w przyszłym tygodniu zagrają zaległe spotkanie. Wystarczy im remis, żeby zostać brązowym medalistą Bostik 6.Ligi Letniej.

Tymczasem w pozostałych trzech meczach emocje sięgały zenitu. Zaczniemy od świeżo upieczonego mistrza, FC Obłupanych, którzy po kapitalnym widowisku tylko o jednego gola okazali się lepsi od Teamu Ivulin TUT.  To były szalone zawody, w których prowadzenie zmieniało się kilka razy. O wszystkim zdecydowała sytuacja z 38 minuty, gdy najlepszy na placu Bartosz Trojanowski wykorzystał zagranie Macieja Saby, dając swoim kolegom zwycięstwo 6:5. Dzięki temu FC Obłupani zakończyli letnią kampanię z kompletem zwycięstw i wszystko wskazuje na to, że tytuł króla strzelców zgarnie Tytus Biardzi, zaś najlepszym asystentem zostanie Maciej Saba.

Także sporo działo się w konfrontacji drużyn z drugiej połowy tabeli, a dokładnie w starciu Tornado UA II ze Stacją Warszawa. W pierwszej odsłonie skuteczność była po stronie nominalnych gości, którzy do przerwy prowadzili 3:1. Rywal złapał kontakt 4 minuty po zmianie stron, ale goście w 29 minucie znów miał dwie bramki przewagi. Tornado nic sobie z tego nie zrobiło i konsekwentnie dążyło do odrobienia strat, co udało im się w 34 minucie, gdy ustaliło wynik meczu na 4:4.

Także podziałem punktów zakończył się ostatni mecz minionej kolejki, w którym Rossonierii podejmowali Reytana. Wynik tego wyrównanego meczu otworzyli goście, ale to oni musieli ostatecznie ratować remis do przerwy 2:2. Po zmianie stron znów oni pierwsi zadali cios, ale gospodarze bardzo szybko wyrównali i mimo dramaturgii, która towarzyszyła nam do końca meczu, już w 24 minucie ustalili wynik na 3:3. Trzy razy w statystykach zapisał się Karol Kuza, który został wybrany najlepszy zawodnikiem meczu.

 

lato2024_kolejka9_liga6.png

Bostik 7. Liga Letnia:

Pewnego medalu był już NKS Piotrovia, który by sięgnąć po srebrne krążki musiał dopełnić formalności i odprawić z kwitkiem Fakel. Tak też się stało, ale nieoczekiwanie to „seledynowi” musieli gonić wynik. Do przerwy przegrywali z ostatnią drużyną w tabeli 1:2. Wprawdzie zaraz po zmianie stron odwrócili losy meczu, ale w 33 minucie goście doprowadzili do remisu. Z biegiem minut sensacja wisiała w powietrzu, ale od czego Piotrovia na w składzie Władka Oryszczuka, który w 38 minucie dołożył swojego czwartego gola w tym meczu, ustalając wynik na 4:3. Taki wynik zapewnił Piotrovii wicemistrzowski tytuł, a bohater tego spotkania pozostał jeszcze w walce o koronę króla strzelców.

O końcowe podium walczył jeszcze Bulbez Team Bemowo, który znając już inne wyniki wiedział, że zwycięstwo nad RKS-em Pendrachy II dawało mu brązowe medale. „Zieloni” bardzo szybko przeszli do konkretów, a w 11 minucie prowadzili już 3:0. Rywale obudzili się jeszcze przed przerwą, na która obie ekipy zeszły przy jednobramkowym prowadzenie BTB. Osiem minut drugiej połowy potrzebowali goście by doprowadzić do remisu i mecz zaczął się od nowa. W 36 minucie RKS odwrócił jego losy, ale chwile potem znów był remis. O wszystkim rozstrzygnęła bramka w 38 minucie autorstwa Filipa Jarosiewicza, która zapewniła Pendrachom zwycięstwo 6:5 i jednocześnie pozbawiła Bulbez szans na medale.

Taki obrót sprawy najbardziej ucieszył Byczki Stare Babice, których konfrontacja z Warszawa Utd stała się bezpośrednim starciem o trzecie miejsce. Liczyliśmy na spore emocje i zaciętą rywalizację, tymczasem był to mecz do jednej bramki. Wprawdzie po 20 minutach było skromne 2:0 dla gospodarzy ale po zmianie stron rozkręcili się oni na dobre, triumfując finalnie 8:1 i zostając brązowym medalistą Bostik 7.Ligi Letniej. Kapitalne zawody rozegrał Patryk Putkowski, który dzięki 6 asystom może być praktycznie pewny tytułu najlepszego podającego 7 ligi.

Tymczasem sezon bez porażki zakończył świeżo upieczony mistrz FC Mrija, który na zakończenie lata skromnie pokonała Razam. Jak się okazało wszystko rozstrzygnęło się w ciągu pierwszych 11 minut. Prowadzenie gospodarzom w 5 minucie dał Yauhenii Panasevich, zaś wynik spotkania na 2:0 ustalił Artur Yakimovich.

Na koniec został nam mecz pełen dramaturgii, w którym Youth Falenica odniosła swoje trzecie zwycięstwo w sezonie, odprawiając z kwitkiem FC Melange. Nominalni gospodarze bardzo szybko wypracowali sobie dwie bramki przewagi, którą mimo nacisków rywala utrzymali do przerwy. Po zmianie stron dołożyli piątego gola ale rywal zadbał o emocje. Golami w 34 i 35 minucie złapał kontakt zapewniając nam dramaturgię do samego końca. Wynik się już jednak nie zmienił i zwycięstwo ekipy z Falenicy 5:4 stało się faktem. Najlepszy na boisku była Maksim Khikhol, który brał bezpośredni udział przy wszystkich pięciu trafieniach.

lato2024_kolejka9_liga7.png

 

Bostik 8. Liga Szóstek:

„Mistrz, mistrz, Agil At Agord mistrz!” – dało się słyszeć po końcowym gwizdku starcia, w którym zespół ten mierzył się z Fortecą Bielany. Drużyna Bartka Dąbrowskiego do przypieczętowania złotych medali potrzebowała wygranej i – choć nie było łatwo – udało jej się zrealizować cel. Mecz znakomicie rozpoczął natomiast zespół z Bielan, już po 10’ prowadząc 2:0 po trafieniach Koźniewskiego i Kolucha. Niedługo potem sygnał do odrabiania strat dał jednak Grynczel, a jeszcze przed przerwą do remisu doprowadził Gerymski. Trzy punkty i jednocześnie tytuł mistrzowski zapewnił swojej ekipie Damian Metryka, w 27’ trafiając na 3:2.

Nowym wiceliderem zostali z kolei gracze KTS-u Weszło, którzy w swoim ostatnim meczu ligi letniej pokonali 5:3 Spartę. Także i w tym przypadku to rywal zanotował jednak lepszą pierwszą połowę, prowadząc w pewnym momencie 2:0. Tuż przed przerwą gola kontaktowego strzelił jednak Arkadiusz Chrostowski (łącznie 3 trafienia i tytuł MVP), a po zmianie stron KTS był już nie do zatrzymania. „Spartanie” co prawda dzielnie walczyli choćby o remis, ale tego dnia przeciwnik był zwyczajnie lepszy. Taki rezultat oznacza, że KTS Zeszło zakończy sezon „na pudle”, wciąż nie wiadomo natomiast, na którym konkretnie miejscu.

Z drugiej lokaty spadł Hetman FC, a przyczyną takiego stanu rzeczy był remis 5:5 z Semper Viktorią. Remis, który w zasadzie nie krzywdzi żadnej z drużyn. Mecz ten był bardzo wyrównany, a choć prowadzenie przechodziło w jego trakcie z rąk do rąk, żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć na bezpieczną odległość. Bliżej triumfu byli nominalni goście, którzy dzięki trafieniu Krzysztofa Henrycha z 32’ objęli prowadzenie 5:4. W końcówce wyrównał jednak Bartłomiej Folc, przez co mecz zakończył się podziałem punktów. Taki wynik sprawia, że SV straciła już szansę na zakotwiczenie na podium. HFC jest już pewny brązu, a w przypadku wygranej za tydzień zakończy rozgrywki z wicemistrzostwem.

Sporo działo się także na dole tabeli, gdzie utrzymanie wywalczył sobie KTS Chimera. Zespół w biało-czarnych trykotach w starciu „o wszystko” mierzył się z Sigmą Strikers, wygrywając po wyrównanych zawodach 2:1. To nominalni gospodarze jako pierwsi trafili zresztą do siatki, gdy w 9’ prowadzenie dał im Cezary Uziębło. Rywal nie zamierzał jednak zasypiać gruszek w popiele i jeszcze przed przerwą – za sprawą Tomasza Janowskiego – doprowadził do remisu. Losy tego spotkania rozstrzygnęły się w 22’, kiedy to gola na wagę utrzymania strzelił dla KTS-u Filip Blus. Dla gości był to z kolei gwóźdź do trumny, porażka oznacza bowiem koniec marzeń o utrzymaniu.

Ligowy byt mogli zapewnić sobie również zawodnicy FC Obłupanych II, ale porażka 3:4 z Walcem II sprawiła, że nic w tej materii nie jest jeszcze przesądzone. Nominalni gospodarze tego pojedynku wciąż znajdują się co prawda „na powierzchni”, ale w przeciwieństwie do tracącego do nich 2 pkt rywala zakończyli już swoje letnie zmagania. Jeśli więc Walec II wygra za tydzień z Semper Viktorią, to on wywalczy utrzymanie. Wracając natomiast do meczu, jego bezapelacyjnym bohaterem był Illia Dehoda. Zawodnik ten strzelił dwa gole, w tym tego najważniejszego – przedłużającego szanse jego drużyny na uniknięcie spadku.

lato2024_kolejka9_liga8.png

 

Bostik 9. Liga Szóstek:

Bardzo dużo wciąż może zdarzyć się na dziewiątym szczeblu rozgrywkowym, gdzie w minionej serii gier obyło się bez większych niespodzianek. Liderem pozostał więc E.ON Polska, który po niełatwym starciu pokonał Automarket 6:3. O skali trudności najlepiej świadczy fakt, że na przerwę to nominalni gospodarze zeszli przy prowadzeniu 3:2. Ogromna w tym zasługa Mateusza Kuźniaka – zdobywcy wszystkich bramek dla swojej drużyny. Po zmianie stron sprawy w swoje ręce wziął natomiast główny pretendent do tytułu. „Energetycy” nie stracili już kolejnych goli, sami w tym czasie zdobywając aż cztery. To oznaczało wygraną, która przybliża ich na ledwie mały krok od tytułu.

Dwa punkty do lidera wciąż traci Airwent. Drużyna w białych trykotach w minioną środę mierzyła się z Alea Iacta Est, wygrywając po świetnej drugiej połowie 9:3. Przed przerwą oglądaliśmy natomiast bardzo wyrównane zawody, czego najlepszym dowodem jest rezultat – 2:2. Nominalnym gospodarzom najwyraźniej zabrakło już jednak sił, po zmianie stron byli bowiem tłem dla faworyzowanego przeciwnika. Ten nie chciał się z kolei zatrzymać, aplikując AIE aż siedem trafień. Prym w tej kwestii wiódł Piotr Koźniewski – autor 3 goli i asysty, a także MVP tego spotkania.

Zwycięstwem sezon letni zakończyli gracze Pure Play, pokonując 7:3 Żabkę Polska. W tym przypadku od samego początku było widać, kto będzie dyktował warunki na murawie. Gospodarze szybko wzięli się do roboty i jeszcze przed upływem 10 minut wypracowali sobie przewagę 4:1. Rezultat ten utrzymał się do przerwy, a po zmianie stron PP potrafił jeszcze wyśrubować ten wynik. Szczególnie głodny „liczb” był Kajetan Feleszko, który zakończył zawody z bilansem 2 goli i 3 asyst. Jak już jednak wspomnieliśmy, dla Pure Play był to ostatni mecz sezonu, wobec czego nie mają już szans na mistrzostwo. Wciąż mogą przy tym zakończyć rozgrywki na podium…

… Aby tak się stało, swój ostatni mecz musiałby przegrać Dental Doctor. O to nie będzie łatwo, wspomniana ekipa jest bowiem w bardzo dobrej dyspozycji, co potwierdziła niedawnym triumfem 4:1 nad Match-Trade Technologies. Także i tutaj przewaga nominalnych gości od początku nie podlegała dyskusji, choć potrzebowali oni nieco czasu, aby w pełni ją udokumentować. Dublet Patryka Nowickiego i gol Damiana Nabita sprawiły, że już do przerwy prowadzili jednak 3:0, mając pełen komfort. W drugiej odsłonie gola dla gospodarzy strzelił co prawda Mateusz Żelek, ale ostatnie słowo należało do DD – w 38’ rezultat ustalił Marek Sanecki.

Świetną drugą połowę sezonu zanotował GNS Warszawa. Zespół ten do niedawna plątał się w okolicach strefy spadkowej, tymczasem zwycięstwa w 3 z 4 ostatnich meczów pozwoliły im zakończyć rozgrywki aż na piątej pozycji. Udanym zwieńczeniem letniej kampanii była pewna wygrana nad Zimmer Biometem – 9:2. Tak wysoki rezultat to w dużej mierze zasługa świetnej postawy gości w drugiej odsłonie, na przerwę oba teamy zeszły bowiem przy wyniku 2:1. Im dłużej trwał jednak mecz, tym pewniej czuli się zawodnicy GNS-u, którzy aż 6 trafień zaliczyli w ostatnich 10 minutach. Świetne zawody w ich barwach rozegrał zwłaszcza autor 3 goli i asysty – Tadeusz Epsztein.

lato2024_kolejka9_liga9.png

 

Bostik 10. Liga Szóstek:

Zawodnicy ABK tytuł mistrzowski przypieczętowali już w poprzedniej kolejce, niemniej jednak ich celem jest najwyraźniej wygranie wszystkich dziewięciu spotkań. Po zwycięstwie 8:5 nad Bonifikartą Enjoyers są już o zaledwie jeden krok od osiągnięcia tego celu. I choć wynik nie do końca to oddaje, mecz ten był w ich wykonaniu prawdziwym pokazem siły. Zwłaszcza pierwsza odsłona, wygrana przez nominalnych gości aż 6:0! Po przerwie do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić rywale, ale w dużej mierze było to pokłosie ogromnej przewagi, którą wcześniej wypracowali sobie Maciej Kapuściński i spółka.

Wicemistrzostwo Bostik 10. Ligi Szóstek przypieczętowali w czwartek zawodnicy PKO Ubezpieczeń, pokonując 10:5 Aferę Mazurską. Bez wątpienia był to triumf zasłużony, choć nie możemy nie wspomnieć, że nominalni goście także zaprezentowali się z pozytywnej strony, próbując nawiązać z faworytem równorzędną walkę. Wobec fenomenalnej dyspozycji duetu Szymon Matulka i Kamil Janasz byli jednak bez szans. Pierwszy z wymienionych panów wcielił się tym razem w rozgrywającego (4 asysty), drugi natomiast w egzekutora (7 goli i tytuł MVP), co finalnie przyniosło ich zespołowi wymierne korzyści.

Na najniższym stopniu podium letnią kampanię kończy Inferno Team II, który zmagania zakończył triumfem 6:3 nad Neostandsem. Dla świeżo upieczonych brązowych medalistów nie był to natomiast spacerek – nominalni goście zawiesili poprzeczkę naprawdę wysoko, przez blisko pół godziny znajdując się w zasięgu jakichś punktów. Ostatecznie górę wzięło lepsze przygotowanie fizyczne gospodarzy, a do wygranej poprowadził ich Jan Jabłoński. Snajper IT II tym razem strzelił tylko jednego gola, dorzucił jednak do niego dwie asysty, a przez cały mecz sukcesywnie nękał defensywę przeciwnika.

Rzutem na taśmę utrzymanie wywalczył PAOK Syfoniki, ligowy byt zapewniając sobie wygraną 4:3 nad FC Szrotem. Wynik ten możemy śmiało uznać za sporego kalibru niespodziankę, tym bardziej, że to nominalni gospodarze na różnych etapach tego meczu prowadzili odpowiednio 2:0 oraz 3:1. Ostatni kwadrans był jednak w wykonaniu gości piorunujący – gola kontaktowego strzelił w 26’ Wojtek Kucharek (MVP meczu), a kilka minut później do remisu doprowadził Mateusz Andruszko. Na decydującego gola musieliśmy z kolei czekać do ostatnich sekund, gdy triumf PAOK-owi zapewnił Mikołaj Król.

Rezultat powyższego meczu oznacza, że z ligą sensacyjnie żegna się Choking Bemowo. Brązowi medaliści wiosennej kampanii mają za sobą wybitnie nieudany sezon, czego potwierdzeniem jest porażka w ostatniej kolejce z RKS-em Huragan Czeczotka aż 0:7. Drugiemu z wymienionych zespołów musimy natomiast oddać, że rozegrał świetny mecz, zasłużenie zgarniając pełną pulę. Błyszczał zwłaszcza Szymon Prześniak (4 gole), ale i jego koledzy zaprezentowali się z bardzo pozytywnej strony. Nagrodą za to jest awans do górnej połowy tabeli – RKS jest już pewien, że sezon zakończy na piątej pozycji.

lato2024_kolejka9_liga10.png

 

Bostik 11. Liga Szóstek:

Bezsprzecznie największym wydarzeniem ostatniej serii gier w lidze nr 11 był bezpośredni pojedynek o mistrzostwo, w którym Ojcowie RKS-u zremisowali z Interem Warszawa 1:1. Taki rezultat sprawił, że to pierwsza z wymienionych drużyn mogła cieszyć się z wywalczenia złotych medali, ich przeciwnicy musieli natomiast zadowolić się brązem. Długo wydawało się jednak, że to gracze zza naszej wschodniej granicy będą mogli wznieść ręce w geście triumfu. Prowadzenie już w 8’ dał im bowiem Vlad Kovalev, a rezultat taki utrzymywał się przez ponad 20 minut. Dopiero w 29’ do remisu doprowadził Czarek Dominiak, w praktyce zapewniając swojej ekipie mistrzostwo.

Fakt bezpośredniego meczu pomiędzy dwoma drużynami ze ścisłej czołówki wykorzystały Aplikacje Krytyczne. Gracze tego zespołu rozgromili Chłopców do bicia aż 8:2, dzięki czemu to na ich szyjach zawisną finalnie srebrne krążki. Powodów do radości nie mają z kolei ich rywale, którzy tą porażką przypieczętowali zajęcie ostatniej lokaty w tabeli. Gwoli ścisłości należy natomiast podkreślić, że w pierwszej połowie pokazali się oni z dobrej strony i wciąż pozostawali w grze nawet o pełną pulę, przegrywając wówczas 2:4. W drugiej połowie dowodzony przez Patryka Czaplę (4 gole) faworyt okazał się już jednak być poza zasięgiem.

Bardzo udanie letnią kampanię zakończył ISpot Poland. Drużyna spod znaku nadgryzionego jabłka nie dała najmniejszych szans PNP Mehisto, triumfując aż 7:0. Także i w tym przypadku był to efekt znakomitej drugiej połowy – do przerwy zespół Karola Mroczkowskiego prowadził tylko 1:0, po zmianie stron zanotował z kolei aż pół tuzina trafień. Znakomite zawody rozegrał zwłaszcza Hubert Sadowski, który z dorobkiem 2 goli i 2 asyst został przez nas wybrany MVP meczu. Dzięki tej wygranej ISpot Poland zakończył rozgrywki na dobrej, piątej pozycji. PNP Mehisto finiszowało ósme, tuż nad strefą spadkową.

W ostatniej chwili ligowy byt zapewnił sobie Zespół R. Drużyna w błękitnych trykotach w minionej, zamykającej sezon serii gier, mierzyła się z Cool Teamem III, a zwycięstwo 3:2 pozwoliło jej uniknąć relegacji. Mecz ten miał zresztą swoją dramaturgię, bowiem na kwadrans przed końcem to ekipa Andrzeja Krawczyka prowadziła 2:0. Wówczas sprawy w swoje ręce (a właściwie nogi) wziął Piotr Miszczuk. Snajper „eRki” błysnął w najbardziej pożądanym momencie, a ustrzelony przez niego hat-trick sprawił, że Zespół R rzutem na taśmę opuścił strefę spadkową, kończąc rozgrywki na szóstej pozycji. CTIII znalazł się z kolei o jedną lokatę niżej.

lato2024_kolejka9_liga11.png

 

Sponsor tytularny
Sponsorzy