Podsumowanie sezonu ZIMA 2023 – 11. Liga szóstek!

Perfekcyjny sezon w rozgrywkach szóstek zdarza się rzadko, jednak dla Marchewek Zagłady nie było to żadnym problemem. W pełni zasłużenie, z kompletem zwycięstw kończą zimę ze złotymi medalami. Za nimi finiszowała Teraz Kolska, która dość solidnie starała się dotrzymać im kroku. Brązowe medale trafiają z kolei do Stada Szakali. Gratulujemy zwycięzcom oraz tym, którzy najbardziej się wyróżniali, a tymczasem zapraszamy na szczegółowe podsumowanie zmagań w 11 lidze szóstek! 

 

Mistrzostwo. 9 meczów. 9 zwycięstw. Najwięcej bramek strzelonych. Najmniej straconych. Czy można lepiej wyobrazić sobie powrót na zieloną murawę Ligi Bemowskiej? Marchewki Zagłady naprawdę nie pozostawiły nikomu żadnych wątpliwości, że ten tytuł po prostu im się należał. Pracowali na to sukcesywnie od pierwszego spotkania, w którym rozgromili Ojców RKS-u aż 22:3, co było najwyższym zwycięstwem w lidze do końca sezonu. W drugiej kolejce dali lekcję futbolu RKS-owi Huragan Czeczotka, triumfując 10:1. Później czekały ich dwa pozornie trudne starcia z zespołami, które zimę zakończyły na podium, a więc ze Stadem Szakali i Teraz Kolską. Bezproblemowo oba mecze wygrali. Następnie przyszła pora na Airwent, który również nie miał żadnych szans. W 6. Serii gier solidnie postawili się im zawodnicy X Force For Ever, którzy nawet zmusili MZ do gonienia wyniku, jednak gdy ci złapali już rytm i wrócili na właściwe tory, dowieźli trzy punkty do końca. Lekkie trudności mieli również w starciu z TS Amebą, bowiem potrzebowali trochę czasu, by się rozkręcić. Mistrzostwo zapewnili sobie w kolejce ósmej, w której pokonali Futgol Academy, a dzięki wpadce Teraz Kolskiej, mogli świętować już zdobycie tytułu. Mecz z Młodymi Perspektywicznymi w ostatnim tygodniu był zatem już czystą formalnością, lecz Marchewki nie zamierzały odpuszczać i zimę kończą jako jedyny zespół, który nie stracił nawet jednego oczka. Bardzo przyjemny dla oka futbol grali jako drużyna, ale musimy wyróżnić tu kilka nazwisk. Mowa w szczególności o Kacprze Banaszku, Dariuszu Olszewskim, którego nota bene wybraliśmy najlepszym obrońcą, Jarku Jachnie, który był bardzo blisko zdobycia zarówno statuetki króla strzelców, jak i asystentów, oraz Krzysztofie Różalskim. Wszyscy ci Panowie znaleźli się w drużynie sezonu. Warto jednak również wspomnieć o solidnej formie chociażby Sebastiana Jakóbczyka, czy Dawida Banaszka. Głębia składu i naprawdę zachwycające umiejętności sprawiają, że możemy naprawdę myśleć, że to raczej nie jest ich ostatnie mistrzostwo. Panowie, czapki z głów, gratulujemy!

 324589992_1579731412465518_7888256965604413957_n.jpg

Drugie wicemistrzostwo z rzędu zgarnia Teraz Kolska, która również ma za sobą bardzo dobrą kampanię. W pierwszym spotkaniu tego sezonu zagrali absolutny fenomen, wygrywając 11:10 ze Stadem Szakali, a więc w ostatecznym rozrachunku ten triumf miał kluczowe znaczenie w kontekście układu sił w tabeli. Już wtedy naszą uwagę przykuła fenomenalna dyspozycja Dawida Głowackiego, który błyszczał już do samego końca sezonu. W kolejnych dwóch meczach również strzelili 11 bramek (11:1 z X Force For Ever i 11:4 z Airwentem) zatem widać było, że ofensywa zdecydowanie jest ich mocną stroną. Pierwsze punkty stracili przeciwko Marchewkom Zagłady, które okazały się być bezkonkurencyjne. Ta porażka jednak nie podcięła im skrzydeł, bowiem już tydzień później wrócili na zwycięskie tory, wygrywając 8:2 z TS Amebą. Kolejne dwa mecze również wygrali i wciąż teoretycznie mieli szansę na mistrzostwo. Te jednak legły w gruzach po sensacyjnym remisie z 8. Kolejki z Ojcami RKS-u. Choć Kolska przez większość czasu utrzymywała korzystny dla siebie wynik, ich rywale również zagrali bardzo dobrze i biorąc pod uwagę przebieg gry, podział punktów był zasłużony. Na tym etapie mieli już jednak zapewnione srebrne medale, zatem spotkanie z RKS-em Huragan Czeczotka z ostatniej serii gier było już raczej „o pietruszkę”. Tak jak już wspominaliśmy, zdecydowanie największą gwiazdą drużyny, ale nie tylko, został Dawid Głowacki, który okazał się najlepszym strzelcem oraz asystentem, ale również piłkarzem w 11. Lidze. Docenić należy również Karola Kozdrowskiego oraz Dawida Szadkowskiego, którzy obok niego znaleźli się w drużynie sezonu. Solidny sezon ma za sobą również Krystian Leszko. W ciągu tylu lat występów w naszych rozgrywkach, Kolska niejednokrotnie udowadniała, że może bić się o najwyższe cele. Tak było również teraz, zatem mamy nadzieję, że jeśli utrzymają taką formę, być może w końcu wzniosą w górę puchar za pierwsze miejsce. Nie mniej jednak, gratulujemy!

Brązowe medale wędrują w ręce Stada Szakali. Ten sezon rozpoczęli nie najlepiej – najpierw przegrali 10:11 z Teraz Kolską, w drugiej serii gier zremisowali 3:3 z Airwentem, a później musieli uznać wyższość Marchewek Zagłady. Trzeba przyznać, że chyba żaden z piłkarzy Szakali nie myślał wtedy o finiszu na podium. Ich zespół przeszedł jednak niesamowitą metamorfozę, która poskutkowała tym, że do końca sezonu nie stracili już żadnego punktu, a każde spotkanie wygrywali w świetnym stylu, aplikując swoim przeciwnikom naprawdę sporą liczbę bramek. Łącznie strzelili ich aż 75, co jest drugim najlepszym wynikiem w lidze. Być może przydałoby im się trochę podrasować defensywę i wtedy mogliby może nawet bić się o mistrzostwo. Wciąż jednak nie jest źle, a wręcz przeciwnie – jest naprawdę solidnie. Szczególnie dobry sezon ma za sobą Kamil Ceran, który był niekwestionowanym liderem swojego zespołu. Brawa należą się również Janowi Mitrowskiemu i Karolowi Górskiemu, ale też Aleksandrowi Osowskiemu. Nie moglibyśmy również zapomnieć o Damianie Bieńce – najlepszym bramkarzu ligi. Mamy nadzieję, że to jeden z wielu medali, które jeszcze uda Wam się wywalczyć!

Tuż za podium finiszował Airwent, który był bardzo blisko zdobycia swojego pierwszego medalu w historii swoich występów w Lidze Bemowskiej. Po wygranej na start przyszedł ewidentny schyłek formy – drużyna Dariusza Malewskiego na swoje kolejne zwycięstwo musiała poczekać aż do 6. Kolejki, w której minimalnie wygrała z TS Amebą. Jak się okazało, już do końca sezonu wygrywali mecz za meczem i choć nie były to wysokie wyniki, na końcu tak czy siak liczy się to, kto strzeli chociaż jednego gola więcej, niż przeciwnik. Biorąc pod uwagę ich bilans bramek, mogliby zdecydowanie przyłożyć się bardziej w ofensywie, tym bardziej, że mają do tego potencjał w postaci Włodka Drowaliuka, czy wspomnianego już kapitana. Z pewnością przydałoby im się może jeszcze kilka wzmocnień i jesteśmy przekonani, że wtedy podium byłoby absolutnie w ich zasięgu. Tego właśnie Wam Panowie życzymy!

W połowie tabeli finiszował X Force For Ever. Kryjący się pod enigmatyczną nazwą debiutant naszych rozgrywek zaprezentował się całkiem przyzwoicie, choć przydałoby im się nieco stabilizacji w swoich wynikach, bowiem ich forma była nieco sinusoidalna na przestrzeni tego sezonu. Obok efektownych wygranych, jak np. z Futgol Academy, których ograli 8:4, zdarzały im się bolesne porażki, jak chociażby 1:11 z Teraz Kolską, a nawet remis 6:6 z Ojcami RKS-u. Powinni skupić się na wyzbyciu prostych błędów ze swojej gry i być może pokusić się jeszcze o jakąś gwiazdę do pary z kapitalnie dysponowanym tej zimy Łukaszem Kołaczem. Co prawda było jeszcze kilku zawodników, którzy raz na kiedy błysnęli, jednak jeśli chcą liczyć się w walce o medale, przyda im się jeszcze trochę ze sobą zgrać. Widzimy tu potencjał, zatem mamy nadzieję, że będzie on godnie wykorzystany!

332144362_212946674596683_5352742590278327722_n.jpg

Na miejscu szóstym znajdziemy TS Amebę, która może czuć lekki niedosyt, bowiem ten sezon potoczył się zdecydowanie słabiej, niż poprzedni, w którym przecież cieszyli się z mistrzostwa. Choć zaczęli całkiem przyzwoicie, bo po pierwszych trzech kolejkach mieli na koncie 7 punktów, później zaczęły się schody. Po dwóch wysokich porażkach z rzędu, musieli również uznać wyższość Airwentu, który był od nich minimalnie lepszy. Całkiem przyzwoicie zagrali z późniejszymi triumfatorami, Marchewkami Zagłady, którym ulegli zaledwie 2:4. Po tym spotkaniu znów mieli lepszy moment i zdołali jeszcze do końca sezonu wygrać i zremisować. Oczywiście ich forma zdecydowanie nie przypominała tej z jesieni, jednak wciąż jest to zespół młody, z dużymi ambicjami. Mamy nadzieję, że na wiosnę Bartoszowi Gemzie i spółce pójdzie nieco lepiej.

Schodzimy niżej po szczeblach tabeli i pod lupę bierzemy miejsce siódme, na którym zimę zakończyli Młodzi Perspektywiczni. Trzeba przyznać, że przed sezonem oczekiwaliśmy od nich trochę więcej i z resztą po pierwszych dwóch kolejkach nie myśleliśmy, że znajdziemy ich w dolnej połowie stawki. Oprócz jednego dość szczęśliwego zwycięstwa w środku kampanii, do samego końca za każdym razem schodzili z boiska pokonani. Trudno było im znaleźć złoty środek na nieco mocniejszych rywali. Z pozytywów moglibyśmy wyróżnić Wojciecha Czubę, jednak jeśli MP chcą bić się o wyższe pozycje, muszą koniecznie poprawić swoją grę w przyszłych sezonach.

Płynnie przechodzimy do miejsca ósmego, a na nim Futgol Academy. Przed sezonem nie wiedzieliśmy kompletnie, czego się po nich spodziewać, jednak dość szybko pokazali, że nie będą raczej napinali się na wynik, a bardziej stawiali na dobrą zabawę. Swoje pierwsze punkty zdobyli w trzeciej kolejce, wygrywając z Ojcami RKS-u. Później ponownie zaczęły się schody i trudno było im walczyć o punkty. Nie mniej jednak zimę kończą w dobrych nastrojach, bowiem w swoim przedostatnim spotkaniu zremisowali 4:4 z TS Amebą, a później, na pożegnanie z zimą, zdobyli drugi triumf wygrywając z RKS-em Huragan Czeczotka 7:5. Z pozytywów możemy jeszcze wspomnieć o dobrej formie strzeleckiej Artura Niemczuka, który zdobył w tej kampanii 11 bramek. Jeśli ten zespół odpowiednio się ze sobą zgra to kto wie, być może jeszcze o nich usłyszymy.

Na przedostatniej lokacie – Ojcowie RKS-u. Po zebranych batach od Marchewek Zagłady na inaugurację i kolejnych porażkach w dalszej części raczej wiedzieliśmy, że szans na finisz w górnej połowie tabeli nie mają. Udało im się wygrać tylko z Młodymi Perspektywicznymi 9:3 i być może gdyby mieli więcej szczęścia, w innych spotkaniach też byliby w stanie powalczyć o urwanie choć punktu. W ofensywie nie prezentowali się najgorzej, jednak formacja obronna pozostawiała niekiedy wiele do życzenia. Na kolejkę przed końcem zdołali sprawić sporą niespodziankę, remisując 6:6 z wiceliderem w tabeli – Teraz Kolską. Kluczowym zawodnikiem był tu Piotr Balsam, któremu należą się brawa, jednak sam żaden zawodnik raczej meczu nie wygra.

Dobrnęliśmy do ostatniego miejsca, na którym znalazł się RKS Huragan Czeczotka. Zaledwie raz, i to dość wysoko, bo 12:5 triumfowali w tym sezonie. Reszta to niestety pasmo porażek, które jednak nie powinny debiutanta w naszych rozgrywkach załamywać. W niektórych meczach pokazali, że potrafią powalczyć, strzelili też całkiem przyzwoitą liczbę goli, a zatem szansa na progres zdecydowanie jest. Trzymamy kciuki za efekty.

Klasycznie, dziękujemy bardzo wszystkim zespołom za zaufanie. Liczymy na to, że gra w Lidze Bemowskiej sprawiła Wam tej zimy sporo radości. Gratulujemy zwycięzcom nagród drużynowych oraz zdobywcom tych indywidualnych. My obiecujemy, że cały czas będziemy się dla Was rozwijać, zatem mamy nadzieję, że jeszcze nieraz zobaczymy Wasze twarze na zielonych boiskach Bemowskiego Ośrodka Piłki Nożnej!

Najlepszy strzelec: Dawid Głowacki (Teraz Kolska) – 27 bramek

Najlepszy asystent: Dawid Głowacki (Teraz Kolska) – 16 asyst

Najlepszy bramkarz: Damian Bieńka (Stado Szakali)

Najlepszy obrońca: Dariusz Olszewski (Marchewki Zagłady)

Najlepszy piłkarz: Dawid Głowacki (Teraz Kolska)

Drużyna sezonu:

11liga_druzyna_sezonu.png

 

Sponsorzy