W konfrontacji St. Varsovii z Po Gwarancji w ramach Czternastej Ligi Szóstek w naszym typerku ekspert z ramienia Ligi Bemowskiej stawiał na nominalnych gości. Jednakże pierwsza połowa była popisem w wykonaniu Korneliusza Troszczyńskiego i jego świty. Już na samym starciu Kamil Łukasik obił aluminium, a potem inicjatywę już w pełni przejęli Warszawiacy. Lecz PG przez jakiś czas zachowywali czyste konto. Aż do 10 minuty. Wówczas to Karol Mroczkowski uderzył mocno, przy słupku i mieliśmy 1:0. Po nieco ponad kwadransie gospodarze przeprowadzili wzorowy kontratak, który sfinalizował Mroczkowski i było już 2:0. W 21 minucie sprytnym strzałem w krótki róg popisał się Maciej Błoński, a w jeszcze przed przerwą dublet dorzucił wspomniany Łukasik i nagle zrobiło się aż 5:0. Co podziało motywująco na drużynę w białych trykotach, gdyż gola do szatni na 5:1 zdobył Marcin Napierski (po podaniu notującego do tej pory dość anonimowy występ Pawła Staniszewskiego). Tuż po zmianie stron niezwykle aktywny w tym spotkaniu Łukasik po raz trzeci tego dnia odnalazł drogę do siatki, ale tuż przed oddaniem strzału urazu, uniemożliwiającego skuteczną interwencję doznał bramkarz Marcin Wiktoruk. Varsovia zachowała się fair-play (za co wielki szacunek, Panowie) i poprosiła arbitra o nieuznanie tego trafienia. Z czasem Po Gwarancji zaczęli prezentować się znacznie lepiej, co miało przełożenie na rezultat. Po pół godzinie tej rywalizacji po fantastycznej zespołowej akcji swoją bramkę zdobył już nieco mniej anonimowy Staniszewski, a po chwili Tomasz Imiela wykorzystał błąd obrony przeciwników i goście wrócili do gry. Przy stanie 5:3 PG mieli sporo okazji, ale następny cios zadali gospodarze. W 38 minucie najlepszy na murawie Łukasik skompletował hat-tricko i było 6:3. Na co mieliśmy niemal natychmiastową odpowiedź Mariusza Kretkiewicza, ale końcówka należała do Varsovii. Załoga w złotych barwach kierowana przez trio Mroczkowski – Błoński – Łukasik odskoczyła na 8:4 i już było wiadomo, do kogo trafią trzy punkty. Co prawda w ostatniej minucie rozmiary porażki zmniejszył Paweł Staniszewski, ale na więcej nie starczyło czasu. St. Varsovia zasłużenie pokonała Po Gwarancji 8:5 i dzięki temu awansowała na czwartą pozycję.