O 14:00 przy Obrońców Tobruku 11 Orły Leszka podejmowały Tornado Ua. Przed meczem wszyscy wskazywali gospodarzy na pożarcie przez ich miejsce w tabeli i fakt, że nie odnieśli jeszcze zwycięstwa w dotychczasowych zmaganiach, gdy Tornado punktowało regularnie. Pierwsza część gry to ciągła walka i niewykorzystane sytuacje z obu stron. Dopiero po zmianie stron wynik się otworzył, gdy w 27 minucie do rzutu wolnego podszedł Oleg Rozhuk i huknął nie dając szans bramkarzowi. Po tej sytuacji mieliśmy kolejny przestój, aby w samej końcówce przeżyć istny rollercoaster. W 48 minucie Michał Zawiślak wyrównał, a w następnej akcji po rozpoczęciu gry Rozhuk ponownie zaatakował i wyprowadził swoją drużyne na prowadzenie w samej końcówce. Wszyscy myśleli, ze Tornado znów odniesie triumf, ale nic bardziej mylnego. W 49 minucie jeden z graczy Orłów uderzył zza pola karnego w boczna siatkę bramki i mieliśmy 2:2. W ostatnich sekundach to gospodarze mieli szanse na zwycięstwo, gdy bramkarz przyjezdnych wyszedł bardzo wysoko i zostawił pustą bramkę. Gospodarze wykonali jednak niedokładne podanie, które wyszło na aut i w tym momencie sędzia zagwizdał pporaz ostatni.