Na zakończenie środowej serii Dream Team Warsaw podejmował GS Raptusy Ursus. Dla gospodarzy inny rezultat jak zwycięstwo nie wchodził w grę, biorąc pod uwagę, że mierzyli się z ostatnią drużyną w tabeli. Od początku grę prowadzili gracze DTW, którzy w 7 min objęli prowadzenie po bramce Krystiana Kołodziejskiego. Cztery minuty później niespodziewanie wyrównał Ursus, po bramce Marka Chechata. W 13 min Łukasz Wieczorek podał górną piłkę do Oskara Góreckiego, który pewnym strzałem znów wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jednak już po następnej minucie znów był remis po bramce Tomka Rębiewskiego. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie. Po zmianie stron niespodziewanie na prowadzenie wyszli goście. W 30 min po strzale z rzutu wolnego, Górecki daje remis DTW. Niestety nie na długo, gdyż chwilę później GS zdobywają dwie szybkie bramki i odskakują rywalowi. Do końca obie drużyny trafiają jeszcze po razie i DTE sensacyjnie przegrywają 4:6 z GS Raptusy Ursus. GS zaliczają drugie zwycięstwo w tym sezonie, zaś DTW muszą wspiąć się na własne wyżyny, jeżeli chcą utrzymać trzecią pozycję w tabeli.