W spotkaniu Czwartej Ligi Siódemek Bemovia musiała wygrać z Raptusami Ursus, by uniknąć spadku. Rywale zaś dzień wcześniej zapewnili sobie utrzymanie i mogli podejść ze spokojem do tych zawodów. I to oni zaatakowali skutecznie jako pierwsi. W 5 minucie wynik otworzył Michał Pisarek, ale nominalni gospodarze po chwili odpowiedzieli kapitalnym solowym rajdem Daniela Białka i było 1:1. Ten stan utrzymał się do 19 minuty, gdy po płaskim uderzeniu Bartka Buczyńskiego zrobiło się 1:2. Ekipa z Bemowa ponownie odpowiedziała w niespełna 60 sekund. Świetnie dysponowany tego dnia Białek zacentrował z rożnego do Przemka Urbaniaka, a ten doprowadził do wyrównania. Jak się okazało wynik 2:2 do przerwy już się nie zmienił, chociaż Czerwoni obili jeszcze poprzeczkę. Po zmianie stron remis utrzymywał się bardzo długo i dopiero w końcówce obejrzeliśmy kolejne gole. Najpierw, w 41 minucie, na uderzenie zdecydował się Paweł Nykytyczyn, a piłka wpadła tuż przy słupku do siatki. W 46 minucie Bemovianie wyrónwali dzięki bramce samobójczej i zrobiło się 3:3. A w ostatnich sekundach najlepszy na placu Urbański podał do Kamila Zielińskiego, a ten trafił na 4:3, zapewniając swojej ekipie nie tylko zwycięstwo, ale i utrzymanie.