W hitowo zapowiadającym się starciu Trzeciej Ligi Szóstek pomiędzy Harataczami i Bad Boys Zielonki delikatnym faworytem byli nominalni goście, ale początek tego spotkania był iście szokujący. A wszystko to dzięki gospodarzom, którzy po kwadransie prowadzili 4:0. Już w 2 minucie wynik otworzył Cezary Uziębło, po chwili ten sam zawodnik świetnie podał do Sebastiana Murawskiego, a ten podwyższył na 2:0. W 8 minucie Murawski po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a w 15 swoje trafienie dołożył Piotr Kosik. BBZ po takich czterech ciosach musieli się zebrać w sobie i już po 60 sekundach mieliśmy ich pierwszą odpowiedź. Mateusz Mikulski po zagraniu Patryka Winczury zmniejszył straty na 4:1, a po chwili goście grali w przewadze, mieli trzy doskonałe okazje, ale wynik do przerwy już się nie zmienił. Po wznowieniu gdy Bad Boysi ruszyli do ataku i wyszło im to wręcz wybornie. Między 31 a 36 minutą na listę strzelców wpisywali się odpowiednio Paweł Szczepaniak i dwukrotnie Kamil Janasz (za drugim razem po ładnym uderzeniu z wolnego). I mieliśmy remis 4:4. I to był prawdziwy zwrot akcji, ale po niespełna 120 sekundach mieliśmy kolejny, bo przebudzili się zawodnicy w biało-czerwonych barwach. Najpierw obili poprzeczkę, a potem po akcji Uziębło – Marek Wójcik zespół Patryka Rosłańca znowu prowadził. BBZ znowu zaczęli gonić przeciwnika, ale narażali się na kontry. I po jednej z nich, w ostatniej minucie, najlepszy na placu Uziębło zagrał do Marka Wójcika, a ten ustalił rezultat tego świetnego widowiska na 6:4. Haratacze dzięki temu ważnemu zwycięstwu wrócili do walki o podium i awansowali na trzecie miejsce. Na pozycję niżej spadli Bad Boys Zielonki, ale, podobnie jak ich niedzielni przeciwnicy, mają tyle samo punktów po tej kolejce, co lider Otamany.