O 21:15 przy Obrońców Tobruku 11 zameldowały się drużyny FC Yelonek oraz Chyżych Rosomaków. Goście już wiedzieli, że bez względu na wynik tego meczu pozostaną na czele tabeli, ale mieli też okazję odskoczyć na kilka punktów. Gospodarze tymczasem mogli, a nawet powinni tym meczem walczyć o pozycję lidera, ale we wtorkowy wieczór stracili punkty z Chimerą i teraz walczyli o pozycje wicelidera. Mecz od początku był bardzo wyrównany i zacięty. Towarzyszyło mu ponadto bardzo szybkie tempo, ale w pierwszej połowie goli mieliśmy jak na lekarstwo. Dokładnie jednego, którego w 11 minucie zdobył Kuba Michalak, dając liderowi prowadzenie do przerwy. Gospodarze jednak w odróżnieniu od rywala przybyli ze wszystkimi swoimi gwiazdami, co po zmianie stron zaczęło wychodzić. Już po czterech minutach drugiej połowy stan rywalizacji wyrównał Maciej Kraśniewski, a siedem minut potem Yelonki na prowadzenie wyprowadził Szymon Milczarek. To nie koniec bo odkrywających się coraz bardziej gości skarcił po raz drugi Kraśniewski. Rosomaki walczyły do końca ale to rywal był tego wieczora lepszy. Ostatecznie FC Yelonki zwyciężyły 3:1 i wskoczyły na pozycje wicelidera. Tym razem najlepszy na boisku okazał się Szymon Milczarek, który do gola dołożył dwie asysty.