TSP Szatańskie Pęto przed tym meczem byli jeszcze w grze o podium, z kolei FC Yelonki walczyły o mistrzostwo. I już w 3’ minucie nominalni goście prowadzili, zgodnie z ich planem, po golu Łukasza Chmielewskiego (asysta Piotra Zaręby). Jednak już po 8’ minutach było 1:1 po uderzeniu z rzutu wolnego Bartosza Ochmana. TSP poszli za ciosem i tuż przed przerwą wyszli na prowadzenie po bramce Adriana Urbańskiego z podania Dariusza Kawęckiego. Po pierwszej połowie było zatem 2:1. Po zmianie stron oglądaliśmy prawdziwą wymianę ciosów. Ekipa z Jelonek za wszelką cenę starała się wyrównać, gospodarze zaś przeprowadzali groźne kontry. Stąd też obaj bramkarze mieli sporo pracy. Mimo licznych okazji rezultat przed długi czas się nie zmieniał i na rozstrzygnięcie musieliśmy czekać aż do końcówki. Wtedy to FC Y wyrównali za sprawą Sebastiana Małczyńskiego. A na 2’ minuty przed ostatnim gwizdkiem Małczyński otrzymał świetną prostopadłą piłkę od Zaręby i zdobył zwycięskie trafienia na 2:3. Jednak ten sympatyczny zawodnik nie będzie dobrze pamiętał tej potyczki, gdyż po chwili musiał zejść z placu z poważną kontuzją. Cały zespół Ligi Bemowskiej życzy Sebastianowi szybkiego powrotu do zdrowia. Wracając do tego świetnego widowiska. FC Yelonki dzięki tej wygranej mają szansę na tytuł, ale muszą liczyć na to, że Teraz Kolska urwie punkty Marchewkom Zagłady II w kolejce spotkań zaległych. TSP Szatańskie Pęto zaś stracili szansę na podium, ale mogą jeszcze poprawić swoje piąte miejsce.