W meczu na szczycie Szóstej Ligi Szóstek pomiędzy St. Varsovią i Chlejsami FC spodziewaliśmy się zaciętego widowiska. Jednak pierwsza odsłona była całkowicie zdominowana przez nominalnych gospodarzy, którzy prowadzeni przez duet Kamil Łukasik – Michał Fijałkowski prowadzili do przerwy pewnie i zasłużenie 4:0. Po zmianie stron goście poprawili swoją defensywę i zaczęli szukać szczęścia w ataku. Co przyniosło bramkę Bardola. Potem jednak to spotkanie zaostrzyło się i było sporo niepotrzebnych nerwów i obustronnych złośliwości, co zaowocowało kartkami. C FC mimo tego, że grali przez pewien czas jednego mniej, zbliżyli się na 4:2 po strzale głową Mikołaja Kasperczaka. Po chwili mieli nawet okazję na 4:3, ale ich napastnik przestrzelił karnego. W końcówce jednak ciężar odpowiedzialności wziął na swoje barki Filip Błoński, który z pomocą Łukasika i Fijałkowskiego poprowadził swój zespół do zwycięstwa 7:3. St. Varsovia dzięki tej wygranej zachowała szanse na mistrzostwo, z kolei Chlejsy, mimo porażki, nadal mogą finiszować na podium.