Sobotni mecz z Warszawą Utd w ramach Czwartej Ligi Siódemek był drugim występem tego dnia dla Wariatów Kuchara. Po zwycięstwie z Orłami Leszka, po krótkiej przerwie, zespół wyszedł ponownie na murawę. I miał, o co walczyć, gdyż 3 punkty w tym starciu zbliżyłyby ich do zdobycia brązowych medali. W pierwszej połowie jednak to bijący się o utrzymanie gospodarze wyglądali lepiej. I to oni po niespełna kwadransie, po ładnym uderzeniu pod poprzeczkę Nicoli Bianchino, wyszli na prowadzenie. Jak się okazało, rezultat 1:0 utrzymał się do przerwy. Po pół godzinie gry świetnie dysponowany David podwyższył na 2:0 i wydawało się, że Warszawiacy pójdą za ciosem. Tymczasem jednak to goście, mimo wyraźnego zmęczenia, ruszyli do ataku. I na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 32 minucie kontakt na 2:1 dał Maciej Skurzyński po podaniu Pawła Gruszki, a w 37 minucie do wyrównania doprowadził Stanisław Kędzierski (asysta Pawła Solki). Nie minęło 60 sekund, gdy Kędzierski miał już na koncie dublet i zrobiło się nagle 2:3. Wariaty mieli kolejne szanse na zmiany wyniku, ale brakło im skuteczności. To się zmieniło w 43 minucie, gdy po wzorowo wyprowadzonej kontrze najlepszy na boisku Paweł Gruszka podwyższył na 2:4. Niedługo później po długim wybiciu bramkarza Norberta Margasa Gruszka po raz drugi wpisał się na listę strzelców i Wariaty powiększyli swoją przewagę do 2:5. W samej końcówce co prawda Gabry Fabrro zdołał zmniejszyć straty na 3:5, ale na więcej gospodarzom zabrakło czasu. Wariaty Kuchara po dobrym spotkaniu (zwłaszcza w drugiej połowie), triumfowali drugi raz z rzędu i przed niedzielą byli o włos od top3.