Wczesnym sobotnim porankiem mieliśmy przyjemność oglądać zmagania w 3 lidze siódemek, gdzie do walki o trzy punkty stanęły ze sobą zespoły Team Ivulin vs Impuls FC. Na pierwszego gola w tym spotkaniu nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 2 minucie meczu wynik spotkania otworzyli nam Gospodarze, a dokładniej Oleksii Butchenko, który pewnie wykorzystał podanie Mark Kachno. Po tym zdarzeniu mecz zrobił się bardzo wyrównany. Drużyny cały czas dążyły do kreowania nowych, groźnych akcji i takie tez ukazywały się naszym oczom. Ekipy naprzemiennie dochodziły do ciekawych rozwiązań, lecz gdy już zarażała się świetna okazja to brakowało skutecznego wykończenia, które mogło odmienić rezultat meczowy. W końcu kilkuminutową bezbramkową ciszę przerwał nam ponownie Butchenko, który znów pokazał nam swój niezawodny instynkt w polu karnym rywali i podwyższył przewagę do dwóch trafień. Ten fakt mocno zaczął drażnić drużynę przeciwną, która niemal odrazu ruszyła do działania i jak najszybciej starała się odrobić straty. Efekt ich starań ujrzeliśmy dopiero pod koniec pierwszych 25 minut. Dokładnie na trzy minuty przed końcem sposób na pokonanie bramkarza znalazł Denys Kozevoch, który pewnym strzałem z dystansu zmniejszył różnice. W druga część meczu lepiej weszli zawodnicy Team Ivulin i szybko po rozpoczęciu zdobyli swojego trzeciego gola, a to po mału dało nam do myślenia, że to oni będą kontrolować to spotkanie do samego końca. Tak się, jednak nie stało, a losy spotkania potoczyły się zupełnie inaczej. Z każdą kolejna minutą Implus zyskiwał na jakości, a ich akcje były coraz bardziej skuteczne, co pozwoliło im stopniowo odrabiać wynik i dzięki temu do 45 minuty mieliśmy remis. Wszystko wskazywało na to, że mecz ostatecznie zakończy się podziałem punktów, lecz gdzieś z tyłu głowy mieliśmy nadzieje na jeszce jednego gola, który finalnie zmienił by obraz spotkania. No i stało się. W końcowych minutach spotkania odpowiedzialność na swoje barki postanowił wziąć Implus, który dopiął ostatecznie dopiął swego i zgarnął w ostatnim momencie pełną pule punktów rywalowi sprzed nosa.