W starciu Kartoflisk z Mehisto w ramach Drugiej Ligi Futsalu spodziewaliśmy się zaciętego widowiska i pierwsza odsłona taka była. Już w 3 minucie Marcin Kardas obił poprzeczkę, a potem było sporo szans po obu stronach. Ale dopiero po 10 minutach obejrzeliśmy pierwszego gola, dodamy, że dość kuriozalnego, którego autorem był Wojtek Skowerski. Po chwili mogło być 2:0, ale świetną obroną popisał się Paweł Socha. Następnie oglądaliśmy wymianę ciosów, ale obie drużyny nie miały najlepiej nastawionych celowników. Ten impas w 17 minucie został przełamany przez zespół w żółtych trykotach. Wtedy to Mateusz Reich znakomicie wypatrzył Kostię Stsiazhko, a ten z zimną krwią podwyższył na 2:0. Taki też rezultat utrzymał się do przerwy. Niedługo po zmianie stron Sławomir Skowerski dostał podanie od Piotra Borsa, strzelił w długi róg i piłka, mimo interwencji bramkarza, wpadła do siatki. Gospodarze, w odpowiedzi, wykreowali sobie kilka wybornych wręcz sytuacji, ale skuteczność nie była ich sojusznikiem w tym meczu. W końcu jednak udało im się znaleźć drogę do bramki. W 34 minucie Piotr Tomaszewski wykorzystał błąd defensywy przeciwnika i dał kontakt na 1:3. Nie minęło 60 sekund, gdy Bors trafił w słupek, ale po chwili najlepszy na placu Skowerski skompletował dublet i było już 1:4. W 37 minucie Kardas po raz kolejny obił obramowanie, co zemściło się dosłownie po kilkunastu sekundach. Wówczas rezultat na 1:5, po odbiorze, ustalił aktywny tego dnia w defensywie i ofensywie Przemek Długokęcki. Mehisto zwyciężyli dość wysoko i była to w pełni zasłużona wygrana, lecz takie rozstrzygnięcie mogło być nieco mylące, gdyż Kartofliska ponownie pokazali się z naprawdę dobrej strony. Tylko że tym brakowało im wykończenia pod bramką rywali.