Ostanim sobotnim pojedynkiem był mecz w ramach 2 ligi szóstek, gdzie na przeciw siebie stanęły ekipy FC Prykarpatia vs Union of Boys. Już we wcześniejszych edycjach ligi bemowskiej te spotkania budziły sporo emocji, gdyż każda rywalizacja pomiędzy tymi zespołami była niezwykle zacięta i na taki przebieg zdarzeń również czailiśmy tym razem.  Spotkanie rozpoczęło się błyskawicznie, bowiem już w 3 minucie spotkania na prowadzenie wyszli Goście, a dokładniej to Krystian Nowakowski pięknym uderzeniem zaskoczył bramkarza nie dając mu żadnych szans na reakcję i na protokole widniał wynik 0:1. Po tym trafieniu wychowankowie Unii pewnie czuli się z piłką przy nodze, dzięki czemu nieostatnie doprowadził do ciekawych rozwiązań. Kreatywne rozwiązania szybko przyniosły zamierzony efekt i już w 11 minucie wynik spotkania podwyższył Maciej Kuligowski, a to dość mocno rozzłościło rywali. Nie zamierzając stać w cieniu Prykarpatiia jak najszybciej chciała odpowiedzieć na zadany cios i w końcu po kwadransie gry naszym oczom ukazało się trafienie Andrii Dutach. Po tym zdarzeniu gra była niezwykle zacięta, a jedną jak i drugą ekipa naprzemiennie doprowadzała do ciekawych rozwiązań, lecz przez dłuższy czas na murawie zapanowała bezbramkowa cisza. Dopiero pod koniec pierwszej połowy Goście znów dali o sobie znać, a bramkę na dwubramkową przewagę zdobył Karol Przechowski. Po zmienię stron szyki obronne Unionu nieco bardziej się rozluźniły przez co Gospodarze mieli coraz więcej groźnych okazji, których nie zamierzali marnować. W 39 minucie Prykarpatia zdobyła gola kontaktowego, lecz radość z gola nie trwała długo. Cztery minuty po tym zajściu oddech Gością dał Michał Lenczewski, który po akcji indywidualnej pewnym uderzeniem podwyższył rezultat i mogło się wydawać, że bez większych nerwów Union sięgnie po trzy punkty. Tak się jednak nie stało, gdyż w samej końcówce Gospodarze znów włączyli wyższe obroty strzelając gola na 3:4 i było naprawdę blisko ku temu by urwać rywalom punkty w końcowej fazie, lecz na dalsze odrabianie strat zabrakło czasu.