Ostatnim niedzielnym starciem była rywalizacja w ramach 9 ligi szóstek, gdzie na przeciw siebie stanęły drużyny KK Wataha Warszawa vs Forteca Bielany. Już od samego początku meczu Goście dobrze weszli w spotkanie otwierać wynik meczu już w 5 minucie za sprawą Bartka Dawidczyka, który pewnie odnalazł się w dogodnej sytuacji i wyprowadził Fortece na prowadzenie. W dalszym ciągu spotkania goście dobrze czuli się z piłka przy nodze, a to szybko przyniosło rezultaty i minutę później gola na 2:0 ustrzelił Wojtek Szemraj. Po tym zdarzeniu mecz zaczął się robić coraz bardziej zacięty, a po trzecim strzelonym golu Fortecy, Gospodarze coraz chętniej odwiedzali pole karne rywali i w 16 minucie na protokole widniał wynik 3:3. To właśnie od tego momentu Wataha niespodziewanie zaczęła wkręcać się na wyższe obroty skutecznie punktując rywali co do przerwy dawało rezultat 5:3. Po zmianie stron Gospodarze postanowili postawić wszystko na jedna kartę i odrazu ruszyli za ciosem nie zwlekając ani chwili. To z minuty na minutę zaczęło przynosić zamierzony rezultat, a my przecieraliśmy oczy ze zdumienia i nie mogliśmy uwierzyć w co właśnie się dzieje. Wataha jak gdyby nigdy nic rozwiązała worek z bramkami nie oszczędzając rywali nawet w najmniejszym stopniu. Mecz zaczął przypominać nam bardziej trening strzelecki w wykonaniu Gospodarzy niż zacięta rywalizację o wagę trzech punktów, lecz Goście nie zamierzali się poddawać i cały czas próbowali gonić wynik. W końcówce spotkania Forteca pewnie zaczęła wykorzystywać swoje okazje strzelając trzy bramki, lecz fakt był taki, że ich trzy gole nie za wiele znaczyły w końcowym rezultacie 16:6. Na wyróżnienie w tym meczu zasłużył Artur Adamiec, który aż czterokrotnie pokonywał bramkarza, ale rownież trzykrotnie dogrywał piłkę swoim boiskowym kolegom. Dobre spotkanie rownież rozegrał Taras Zozalyk, ponieważ az piec razy znajdywał sposób na to by pokonać bramkarza.