W spotkaniu Bonifikarty Enjoyers z Copaniną w Siedemnastej Lidze Szóstek w naszym typerku stawialiśmy na nominalnych gości. Lecz to gospodarze jako pierwsi odnaleźli drogę do siatki. Już w 3 minucie po kapitalnym prostopadłym podaniu Patryka Gregorczyka wynik otworzył Grzegorz Tymolewski i było 1:0. BE nie nacieszyli się prowadzeniem zbyt długo, gdyż w 7 minucie do wyrównania strzałem w długi róg doprowadził Zceko Mikayilov. Ten sam zawodnik po niespełna kwadransie, mimo asysty obrońcy, ładnie obrócił się z piłką i trafił na 1:2. W 17 minucie Alihan Avtondilov świetnie przymierzył z wolnego, po ziemi, tuż przy słupku i zrobiło się 1:3. Jednak Bonifikarta nie zamierzała składać broni. Po 20 minutach Mateusz Jasztal przedarł się przez defensywę i sytuacyjnym czubem zmniejszył straty na 2:3. Ale tuż przed przerwą Avtondilov po raz drugi wpisał się do protokołu i po pierwszej, bardzo wyrównanej połowie było 2:4. Tuż po zmianie stron miał miejsce kulminacyjny moment tych zawodów. Zespół w czarno-złotych trykotach w tym czasie za sprawą dubletu Beksultana Tolonbaeva i 3 tego dnia gola Mikayilova szybko odskoczył na 2:7 i gospodarze znaleźli się w dość trudnym położeniu. Czerwoni starali się gonić oponentów, głównie za sprawą Jasztala, ale narażali się na kontry, które bezlitośnie wykorzystywali goście. W efekcie Copanina, po otwartej drugiej odsłonie, wypunktowała rywali i finalnie w pełni zasłużenie wygrała 4:11. Jeśli chodzi o Bonifikartę, to mieli swoje niezłe momenty, ale to było za mało na dobrze dysponowaną drużynę Dominiki Leśniak.