Mecz pomiędzy Marchewkami Zagłady II a Galicją II rozpoczął się dość spokojnie. Piłka krążyła po boisku z rozwagą. W 3 minucie Zakarii Mor przyspieszył, podając do Ivana Peckiwa, który zamienił to na bramkę otwierającą wynik. To tylko nakręciło piłkarzy w pomarańczowych trykotach. W 9 minucie duet Krzysztof Bujalski i Mateusz Gajda wyrównuje stan spotkania, a w 14 minucie powtarzają akcję, dając prowadzenie gospodarzom. W 22 minucie Mateusz Nyśk dopisuje się do listy strzelców, a Marchewki prowadzą dwoma bramkami. Zakarii, jak ma w zwyczaju, zaczyna gonić wynik. Najpierw w 24 asystuje przy trafieniu Volodomyra Matishchuka, a minutę później panowie się zamieniają. Do przerwy mamy 3:3. Druga połowa rozpoczyna się od fatalnego błędu bramkarza gospodarzy, a Volodymyr wyprowadza Galicię na prowadzenie. Marchewki, zapominając o szybko straconej bramce, skupiają się na tu i teraz, co przynosi trafienie w 31 minucie Dawida Banaszka. Gospodarze włączają drugi bieg, a w 36 minucie Kacper Banaszek podnosi wynik. W 37 Krzysztof Bujalski wpisuje się na listę strzelców. Pomijając fakt dobrego widowiska, atmosfera jest wyśmienita. Takie mecze lubimy i chcemy oglądać jak najczęściej. W 44 Kamil Kośnik popisuje się celny strzałem w światło bramki. W 48 minucie Jarosław Jachna podkreśla dominację Marchewek w końcówce spotkania, ustalając wynik na 9:4.