W spotkaniu Drugiej Ligi Szóstek pomiędzy Dynamo i Husarią Mokotów III w naszym typerku ekspert z ramienia Ligi Bemowskiej postawił na „X”. Jak się okazało, nie pomylił się. Chociaż w to starcie lepiej weszli goście. Już w 2 minucie Tomek Hubner, który z konieczności zaczął mecz w bramce, huknął z dystansu i było 0:1. Nie minęło 120 sekund i po dobitce Kamila Kapicy zrobiło się 0:2. Lecz Niebiesko-biali nie podłamali się tym stanem rzeczy i ruszyli do przodu. W 12 minucie po fantastycznym lobie zza połowy kontakt dał Vitalij Yakovenko, a w 20 minucie aktywny od samego początku Kostya Didenko wyłożył piłkę jak na tacy do Artem Papushy, a temu wystarczyło tylko dopełnić formalności. Nominalni gospodarze remisem nie nacieszyli się zbyt długo, gdyż w 22 minucie Hubner pewnie wykorzystał rzut karny i dzięki czemu Husarze na przerwę schodzili przy rezultacie 2:3. Po zmianie stron nadal oglądaliśmy wyrównane widowisko, które śmiało możemy określić „wymianą ciosów”. Po nieco ponad pół godzinie gry Didenko zatańczył z obroną rywali i dał wyrównanie 3:3, ale minutę później golkiper Dynama popełnił spory błąd po strzale Wiktora Kruczyńskiego i mieliśmy 3:4. Na co niemal natychmiast odpowiedziała drużyna w Niebiesko-białych trykotach po tym, jak Yakovenko po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Ale HM nie byli dłużni i za sprawą Filipa Pyśniaka po raz czwarty tego dnia wyszli na prowadzenie. Które szybko utracili, bo w 38 po pięknej koronkowej akcji gospodarzy Papusha z bliska trafił na 5:5 i cała zabawa zaczęła się na nowo. W ostatnim fragmencie tego widowiska bliżsi wygranej byli zawodnicy Dynama, trzykrotnie niewiele zabrakło Kostii Didenko, ale finalnie więcej bramek już nie padło i obie załogi musiały zadowolić się podziałem punktów. Co według naszej opinii było jak najbardziej sprawiedliwym rozstrzygnięciem.