W rywalizacji Powiewu Czarnobyla z Legionem w ramach rozgrywek Trzeciej Ligi Szóstek faworytem byli nominalni goście i to oni od początku tych zawodów mieli inicjatywę. Lecz dopiero po kwadransie Legioniści przekuli to na prowadzenie, po ładnej kontrze, po której Bartek Adamiak podał do Stanisława Kędzierskiego, a ten z zimną krwią umieścił piłkę w sieci. Po chwili Kędzierski miał szanse na dublet, obił słupek. Dość nieoczekiwanie PC wyrównali tuż przed przerwą. Jarosław Kłosiewicz oddał dość lekki strzał, ale golkiper gości zrobił błąd i mieliśmy 1:1. Tuż po zmianie stron Powiew zadał kolejny cios. Aktywny w tych zawodach Kłosiewicz wyxofał z rożnego na przedpole do Mateusza Aronowicza, który przymierzył w długi róg i było już 2:1. Nie minęło 120 sekund i gospodarze prowadzili 3:1. Golkiper Mateusz Gębarowski huknął z dystansu, powiększając przewagę swojego zespołu. Legion wycofał Arka Siwińskiego z bramki i zamiast niego postawił na wysoko grającego Kamila Cerana. I ta taktyka opłaciła się. W 36 minucie najlepszy na murawie Kacper Orłowski po zagraniu Macieja Lewandowskiego trafił na 3:2, a w 41 minucie był już remis. Wtedy Bartek Chmiel zwodem na zamach minął obrońcę i po przytomnym „czubie” było już 3:3. Wszystko rozstrzygnęło się w 46 minucie. Wówczas Darek Sienkiewicz dobrze wypatrzył z wolnego Cerana, a ten strzelił zza pola karnego, zapewniając swojej drużynie triumf 3:4. Legion nie bez problemów, trochę na własne życzenie, męczył się z dobrze dysponowanym rywalem, ale finalnie wygrał i to chyba był zasłużony rezultat, chociaż trzeba oddać Powiewowi, że ci zaprezentowali się naprawdę nieźle w tym meczu.