Na zakończenie środowych zmagań, GNS Warszawa, podejmowali NKS Piotrovia. Obie drużyny walczą o podium, z tym że GNS ma trzy punkty przewagi. Początek meczu należał do GNSu, którzy objęli prowadzenie już w 3 min, po bramce Piotra Gwoździa. Minutę później podwyższył Paweł Boruc, który wykorzystał podanie Pawła Gwoździa. W 5 min, Władysław Oryszczuk przebiegł prawie całe boisko i zdobył bramkę na 2:1. GNS jednak przycisnął bardziej i w 10 min prowadzili już 4:1. Hattrika skompletował Paweł Gwóźdź. Do końca pierwszej połowy, obie drużyny strzeliły jeszcze po bramce, a pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 5:2. Po zmianie stron, NKS wziął się za odrabianie strat, a najbardziej dramatyczna była końcówka. W 36 min, „zieloni” doprowadzili do stanu 5:5. W 38 min, Boruc trafił na 6:5, ale jeszcze w tej samej minucie NKS wyrównał po trafieniu samobójczym. W 39 min, Oryszczuk oddał atomowy strzał. Piłka odbiła się od rękawic bramkarza i wpadła do bramki, dzięki czemu NKS wygrał 6:7. Zwycięstwo to, pozwoliło im na awans na 3 pozycję w tabeli. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.