W czwartkowy wieczór przyjemność mieliśmy oglądać zmagania w ramach 10 ligi letniej, gdzie na placu walkę stoczyły zespoły NKS Piotrovia vs TS Ameba. Mecz zapowiadał się na bardzo wyrównany, bowiem obie ekipy już od samego początku za wszelka cenę chciały zdobyć gola, a dzięki temu byliśmy świadkami sporej ilości sytuacji i z niecierpilowością wyczekiwałyśmy na pierwsze trefienie. Tego faktu jako pierwsi dokonali Gospodarze, którzy już w 9 minucie meczu otworzyli wynik spotkania za sprawą Jakuba Klimka, który pewnym strzałem z głowy umieścił futbolówkę w siatce. Ten fakt mocno rozdrażnił zespół przeciwny, a stracony gol podziałał jak Implus do jeszcze mocniejszego działania co efekt można było zobaczyć kilkanaście sekund później. W tej samej minucie meczu do piłki dopadł Matusz Ciupek, który błyskawicznie odpowiedział na zadany cios i to dzięki jego trafieniu poznawanie mieliśmy remis. Od tego momentu gra stała się niezwykle wyrówna, a drużyny jeszcze mocniej podkręciły tempo gry co świetnie potwierdzały kolejne gole znów dla jednej jak i drugiej ekipy. Sprawę w swoje nogi w końcówce pierwszej połowy postanowił wziąć dobrze wszystkim znany Władysław Oryszczuk, który po otrzymaniu długiego podania świetnie zachował się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i pewnie przelobował bramkarza co dało Piotrovii powadzenie na kilka sekund przed gwizdkiem sędziego oznaczającego koniec pieszej połowy.  W drugiej części spotkania nie mogliśmy mówić o nudzę, bowiem już 3 minuty od rozpoczęcia drugiej części ujrzeliśmy rzut karny podyktowany dla Ameby, a do wykonania powinności podszedł Beniamin Kuligowski, który pewnie wykorzystał ,,jednostkę” i doprowadził do remisu. Od tego momentu gra nieco lepiej układała się po stronie Gospodarzy, którzy zdecydowanie nie chcieli dzielić się punktami w tym meczu i po straconej bramce zaczęli dyktować warunki. To szybko dało im przewagę w spotkaniu, a do tego zawodnicy w jaskrawych strojach dołożyli dwa trafienia co w finalnym rozrachunku przyczyniło się do pokonania rywala 5:3. Na słowa uznania w tym spotkaniu zasługuje Władysław Oryszczuk, bowiem to właśnie dzięki jego wsparciu ekipa Piotrovii wysunęła się na właściwe tory.