W środowy wieczór doszło do spotkania ja 7 szczeblu rozgrywkowym, gdzie na przeciw siebie stanęły zespoły W1nners vs KTS Zeszło. Mecz rozpoczął się od błyskawicznego trafienia Gospodarzy, którzy wynik spotkania otworzyli już w 7 minucie po pewnym strzale z rzutu wolnego Kostya Didenko. Od tego momentu gra białych koszul znacznie nabierała tempa, a świetnie potwierdzały to kolejne groźne sytuacje. Rywale oczywiście starali się odpowiedzieć na zadany cios Gospodarzy, jednak w ich akacjach brakowało dopięcia akcji na ostatni guzik w jej końcowej fazie przez co wynik nie ulegał zmianie. W dalszym ciągu meczu Winnersi nie zamierzali się zatrzymywać i cały czas szukali sposobu na zdobycie drugiego gola. Ich próby przez dłuższy czas nie przynosiły rezultatów, jednak strzelenie kolejnej bramki było tylko kwestią czasu. Gdy zegar sędziego wskazywał 4 minuty do końca pierwej połowy, wtedy sprawę w swoje ręce postanowił wziąć Tomasz Nowakowski, który pewnym strzałem za pola karnego podwyższył prowadzenie. W drugą część spotkania Gospodarze weszli z przytupem i po upływie zaledwie 4 minut podwyższyli wynik spotkania o kolejne dwa trafienia i po mału mogliśmy się domyślać jak zakończy się ta rywalizacja. W 25 minucie meczu w końcu swojego wyczekiwanego gola zdobyli Goście, a w zasadzie to Michał Zabowski pewnie wykorzystał podanie Arka Chrostowskiego. Ten gol pobudził nieco naszą wyobraźnie o powrocie KTS Zeszło na prawidłowe tory, jednak szybko takową myśl z głowy wbił nam Dindenko, który zaraz po zdobytym golu Gości ustrzelił swojego hattricka. W końcówce spotkania Winnersi wrzucili piąty bieg co definitywnie pozwoliło im dobić rywali i ostatecznie rywalizacja zakończyła się wysokim zwycięstwem 7:1.