Gur-Bud był oczywistym faworytem potyczki z Czupakabrami, ponieważ goście do tej pory zdołali pokonać jedynie czerwoną latarnię ligi. Jednak wzmocnienia kadry przyniosły efekt i to właśnie Czupakabry Warszawa po upływie ośmiu minut meczu prowadziły 1:2. Niestety dla nich były to ostatnie chwile na prowadzeniu, ponieważ kolejne bramki padły łupem m.in. Michała Buczyńskiego i Damiana Góry. Do przerwy Gur-Bud prowadził 6:3 i nie zapowiadało się, aby wygraną wypuścił z rąk. Ku zaskoczeniu goście ponownie dobrze rozpoczęli po wznowieniu gry i za sprawą trafień Stefano Zanoniego w 29. oraz Jakuba Romaniuka w 30. minucie doprowadzili do wyniku 6:5. W tym momencie w drużynie gospodarzy musiała się zapalić lampka ostrzegawcza, że przewaga z pierwszej części może nie wystarczyć. Niemalże do końca spotkania oglądaliśmy dość wyrównaną grę z niewielką przewagą Gur-Budu i groźnymi kontrami Czupakabr. Dopiero w 47. i 48. minucie gospodarze zdołali odskoczyć od rywali na bezpieczny dystans dzięki czemu wygrali 9:6. Co prawda zwycięstwo nie jest zaskoczeniem, ale przebieg meczu zdecydowanie tak. Czupakabry w takiej dyspozycji z pewnością jeszcze zdobędą punkty.