O 15:15 rozpoczęło nam się kolejne spotkanie na boisku „B”. Tym razem na przeciw siebie stanęły ekipy Junaka i Bizonów. W mecz dużo lepiej weszli gospodarze. Paweł Bineta wypatrzył Patryka Pawłowskiego, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza rywali. Mecz układał się pod dyktando gospodarzy, którzy kontrolowali grę. Bizony tylko straszyły, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. W 20 minucie ponownie zaatakowali gospodarze. Pawłowski wyłuskał piłkę w polu karnym rywali  i wykończył akcje. Goście jednak nie odpuścili i w samej końcówce pierwszej połowy wcisnęli bramkę na 1:2. Druga cześć spotkania lepiej zaczęła się dla przyjezdnych mieli dwie sytuacje stuprocentowe, ale bramkarz dwukrotnie okazał się góra. Dopiero za trzecim razem udało się zdobyć bramkę na 2:2 autorstwa Huberta Dałka. W 34 minucie Maciej Wierczynski zagrał do Jakuba Godlewskiego, który wziął ciężar gry na siebie. Ruszył do przodu i zakończył akcje bramka dająca prowadzenie swojej ekipie. W 38 minucie Bizony ruszyły do zabójczej kontry, która zakończyli rozklejaniem bramkarza i strzałem praktycznie do pustej bramki. Na 12 minut przed końcem mieliśmy 2:4. Chwile później Pawłowski skompletował hattricka i gospodarze nawiązali kontakt. Wynik ten długo się nie utrzymał, gdyż goście w ostatnich 10 minutach mocno ruszyli do ataku i mecz zakończył się wynikiem 3:9. Warto wspomnieć k bramce z 45 minuty, gdy Maciej Wierczynski skończył akcje kapitalna przewrotka.