W sobotni wieczór miało miejsce bardzo ciekawe spotkanie. Union od Boys mierzył się z Bulbulantus. Obie ekipy po dzisiejszym spotkaniu mogły wskoczyć na fotel lider przed niedzielnym starciami. Stawka zatem była wysoka, gdyż każde potknięcie na tym etapie rozgrywek skutkuje wypadnięciem z czołówki. W spotkanie lepiej weszli gospodarze. Od samego początku chcieli narzucić swój styl gry, a potwierdzeniem tego były dwa trafienia z 7 i 9 minuty autorstwa Dawida Fajkowskiego i Bartka Gozdziewskiego. Chwile później, bo w 13 minucie Fajkowski dołożył kolejne trafienie i mieliśmy dość sporą przewagę po niecałym kwadransie gry. Goście jednak byli na tyle stłamszeni, ze w pierwszej odsłonie nie udało im się trafić do siatki graczy w czerwonych trykotach, którzy w końcówce pierwszej połowy podwyższyli na 4:0. Druga odsłona lepiej rozpoczęła się dla gosci. Maciej Snopkiewicz wypatrzył wybiegającego Krzysztofa Fejchera i zagrał do niego futbolówkę. Ten natomiast się nie pomylił i dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy mieliśmy 4:1. Kolejne minuty były bardzo wyrównane, ale brakowało w nich dokładności, dopieszczenia tego ostatniego podania. Ta sztuka udała się dopiero na 10 minut przed końcem spotkania. Stanisław Klin zagrał do „Goździa” i mieliśmy 5:1. Przyjezdni nie czekali długo z odpowiedzią, bo już 5 minut później na listę strzelców wpisał się Kuba Pawlicki i mieliśmy 5:2. Ten wynik dał nadzieje przyjezdnym, ale to jednak gospodarze przejeli inicjatywę w końcówce strzelajac dwie szybkie bramki i tym samym mecz zakończył się wynikiem 7:2.