Pierwsze spotkanie SuperLigi6 w niedzielny wieczór i od razu prawdziwy hit. Na przeciw siebie dobrze wszystkim znana drużyna eXc Mobile Ochoty i nowa w twarz w naszych rozgrywkach, FC Po Kielichu. Przed meczem wszyscy w roli faworytów postawili ekipę w czerwonych trykotach, która jednak nie poradziła sobie w starciu z FK Almaz, a goście poprzednie spotkanie wygrali i można było u nich zobaczyć formę zwyżkowa już na samym początku starcia z ochotą. W pierwszych minutach to oni zaatakowali i bardzo szybko dało to efekty, bo już w 5 minucie do siatki trafił Maciej Zawitaj. Gospodarze jednak bardzo szybko wyrównali, a dokładniej gola zdobył Krystian Nowakowski, który w początkowej fazie gry ciągnął swoją ekipę. W 16 minucie wyprowadził ich na prowadzenie po mocny strzale. Przyjezdni cały czas jednak próbowali atakować i nie wycofali się jak to robi większość drużyn w takich starciach. Wykorzystali błąd w obronie i Zawitaj ponownie umieścił piłkę w siatce. Przed przerwą żadna z drużyn nie trafiła już do siatki, więc w drugiej części spotkania spodziewaliśmy się bardzo ciekawego starcia. I tak się stało. Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony gracze w zielonych trykotach ruszyli do ataku, który pewnym strzałem na bramkę zamienił Adrian Brzuchacz. Ochota jednak odpowiedziała już w 33 minucie, gdy Kacper Koterwas wypatrzył na długim słupku Filipa Szewczyka i wyłożył mu piłkę do pustej bramki, czego nie mógł zmarnować. Minutę później gospodarze wyszli na prowadzeniu po indywidualnej akcji Bartka Goździewskiego, a chwilę później podwyższył Koterwas i mieliśmy 5:3. Wynik wydawał się pewny, ale jednak taki nie był, gdyż po fantastycznych 5 minutach w wykonaniu gości mieliśmy 5:5 na 8 minut przed końcem meczu. Obie ekipy ruszyły do ataku. Przez co stworzyło się więcej miejsca do wykorzystania w strefie ataku. Jedna z takich dziur wykorzystał Mateusz Trąbiński i na 5 minut przed końcem goście objęli prowadzenie. Gospodarze walczyli jednak do końca i w 48 minucie swoją armatę odpalił Damian Patoka i mieliśmy remis. Gospodarze jednak walczyli o pełną pule i zapewnili im to Koterwas oraz Szewczyk, którzy kolejno w 49 i 50 minucie trafiali do siatki rywali. Mecz po wielkich emocjach zakończył się wynikiem 8:6.