Czwartą kolejkę 1.Ligi Letniej otworzyło starcie Zmarnowanych Juniorów z Moszna Squadem. Bardzo ciężko było wskazać faworyta, tym bardziej, że była to konfrontacja odpowiednio drugiej i trzeciej drużyny w stawce. Obie ekipy ponadto dzieliły tylko dwa punkty, a więc stawką była pozycja wicelidera. Od początku jedni i drudzy narzucili potężne tempo, które utrzymało się przez całe czterdzieści minut. Pierwsza połowa to istny roller coaster. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, którzy w pierwszej odsłonie dwa razy wychodzili na prowadzenie. Jednak za każdym razem rywal potrafił odpowiedzieć, a trzy minuty przed przerwą to on zadał cios, który dał mu prowadzenie 3:2. Po zmianie stron tempo się utrzymało, jednak to gracze w czarnych trykotach okazali się konkretniejsi. Najpierw trzy minuty po wznowieniu gry doprowadzili do remisu, a dziewięć minut przed końcem meczu wyszli na prowadzenie 4:3. To znów Moszna w końcowym rozrachunku musiała gonić wynik. W 37 minucie w końcu dopięła swego, doprowadzając do remisu, który notabene utrzymał się do końca zwodów. Ostatecznie Zmarnowani Juniorzy po kapitalnym widowisku podzielili się punktami z Moszna Squadem, remisując 4:4. Wśród gospodarzy wyróżnić należy Kamila Kuczewskiego, który dał swojej drużynie gola i trzy asysty, natomiast u gospodarzy z najlepszej strony pokazał się Łukasz Dworakowski, autor dwóch goli i jednego ostatniego podania.