O godzinie 9:00 w sobotę doszło do pojedynku między zespołami RKS Pendrachy oraz Team Ivulin Exile. Dla gości był to mecz szczególny, bo w przypadku wygranej z teoretycznie slabszym rywalem na papierze już tego dnia świętowali by tytuł mistrzowski. Spotkanie jednak nie układało się po ich myśli od samego początku, a gospodarze grali najlepszy mecz w tym sezonie. W 15 minucie wygrywali 1:0 po trafieniu Kacpra Pawłowskiego, a ten wynik utrzymał się już do przerwy. W drugiej części gry działo się o wiele więcej. Zaledwie pięć minut od wznowienia gry Igor Owranko wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie, a trzy minuty później mieliśmy już 3:0 dzięki trafieniu Filipa Jarosiewicza. Pendrachy grały kapitalnie, a Ivulin miał bardzo mało do powiedzenia w tym spotkaniu. Jedyne trafienia dla gości padały w 38 i 42 minucie ale nie zmieniły już nic, bo mimo dobrej formy całego zespołu gospodarzy nagle uaktywnił się jeszcze Olaf Orełko, który był głównym motorem napędowym piłkarzy w czarnych koszulkach.