Impuls UA rozpoczął rozgrywki w kratkę. W dużej mierze miał na to wpływ brak nominalnego golkipera, którego udało się pozyskać na pojedynek z Połczyn Brothers. Dla gości było to pierwsze spotkanie w letnich rozgrywkach, ale nie powinno stanowić to dla nich kłopotu. Wszak trzy tygodnie z rzędu mieli okazję rozgrywać ogólnopolskie turnieje Superliga6. Pierwsza połowa meczu to istny koncert w wykonaniu nominalnych gospodarzy. Rozpoczęli od szybkiego trafienia Bartka Gwoździa, po czym pewnie rozgrywali futbolówkę w poszukiwaniu kolejnego trafienia. Na nie musieli poczekać blisko 10 minut. Opłaciło się, ponieważ między 12., a 14. minutą trafili aż trzy razy. Najpierw w krótki róg uderzył Vladyslav Budz, który za chwilę jeszcze raz pokonał golkipera, a za chwilę poprawił Bohdan Ivaniuk. Goście byli zaskoczeni takim obrotem spraw, ale wydaje się, że była to również niespodzianka dla Impuls UA. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem sędziego na 5:0 trafił Maksym Kushniruk i gospodarze mogli powoli dopisywać do swojego konta komplet punktów. Na ich korzyść działał nie tylko wynik, ale przede wszystkim zupełna kontrola nad boiskowymi wydarzeniami. W drugiej części chyba zbyt duża pewność siebie pozwoliła rywalom na kapitalną pogoń. Nie można jednak odbierać zasług Połczyn Brothers, ponieważ zdecydowanie poprawili swoją grę. Pierwsze skrzypce grał Adrian Dembiński, który wyprowadzał piłkę i sam finalizował akcje. Między 24., a 29. minutą spotkania goście czterokrotnie pokonali bramkarza i doprowadzili do rezultatu 5:4. W tym czasie Adrian skompletował hat-tricka, a gol na 5:3 był wyjątkowej urody. Zawodnik gości przymierzył z dystansu w krótki róg i trafił nieco poniżej okienka bramki. W szeregach Impuls UA zapanowała konsternacja, która była jeszcze większa niespełna 60 sekund później. Po dobrej akcji piłkę w pustej bramce umieścił Aleksander Szczodry i doprowadził do remisu 5:5. Wszystko wskazywało na to, że goście pewnie pójdą za ciosem. Niestety dla nich, po zdobyciu ostatniego gola nagle przestali „grać w piłkę”. Na domiar złego nieodpowiedzialnie faulowali rywali, co doprowadziło do gry w podwójnym osłabieniu. Gospodarze musieli wykorzystać taką przewagę, zwłaszcza mogąc korzystać z gry z wysoko ustawionym golkiperem. Po jednej z takich akcji uderzając z linii pola karnego Bartek Gwóźdź zanotował drugie trafienie w meczu i Impuls UA przełamał fatalną serię. W końcówce spotkania Połczyn Brothers nie potrafił utrzymać dobrej gry, a w ich szeregi wkradło się zbyt duże zamieszanie. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 6:5. Impuls UA po fenomenalnej pierwszej połowie z pewnością nie spodziewał się, że będzie drżeć o wynik, natomiast Połczyn Brothers po kapitalnym fragmencie drugiej odsłony może sobie pluć w brodę, że „rozpędu” nie wystarczyło, aby odwrócić losy meczu

.