W samo południe, X Force For Ever podejmowało TS Amebę. Gospodarze jako debiutant w naszej lidze spisują się wręcz świetnie. Przed tym meczem wciąż walczyli o medale, ale do tego potrzebne im było zwycięstwo. Ameba nie powala zaś w tym sezonie, ale wciąż są groźną drużyną, która potrafi urwać punkty każdemu na tym poziomie. Mecz zaczął się od niewykorzystanego rzutu karnego dla Ameby. W 7 min Mateusz Piskorski podszedł do „11”, lecz w tym pojedynku lepszy okazał się bramkarz. Cztery minuty później wynik otworzył Piotr Ziółkowski. W dalszej części spotkania, obie drużyny atakowały, lecz żadna nie umiała znaleźć drogi do bramki. Dopiero w dwóch ostatnich minutach pierwszej odsłony Ameba dołożyła dwa trafienia i ja przerwę schodzili z bezpieczną przewagą 0:3. Po zmianie stron X Force się przebudził i zdobył bramkę, a na listę strzelców wpisał się Łukasz Kopacz. To jednak nie przeszkodziło Amebie w pewny sposób kroczyć po 3 pkt. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:7, czym X Force znacznie utrudnił sobie drogę do top3. Zwycięscy wciąż plasują się w drugiej części tabeli i szansy na medale już nie mają. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.