W starciu Zofijek FC z FC Kazubów w ramach rozgrywek Siódmej Ligi Szóstek bukmacherzy nieco wyżej cenili akcje nominalnych gospodarzy, ale to goście lepiej weszli w ten mecz. W 3 minucie Bartek Radgowski zagrał do Władysława Oryszczuka, a ten trafił na 0:1. W 8 minucie ten sam duet powtórzył swój wyczyn i FC K mieli już przewagę dwóch bramek. Jednak po niespełna 60 sekundach drużyna w białych trykotach złapała kontakt za sprawą Marcina Krzysztonia i od tego momentu przejęła inicjatywę. Z FC wykreowali sobie kilka okazji, ale Maciej Knych między słupkami uwijał się jak w ukropie i on w środkowym fragmencie pierwszej połowy był najjaśniejszym punktem tych zawodów. W końcu jednak został pokonany. W 18 minucie Jacek Machniewicz, wydaję nam się, że dość nieintencjonalnie, gdyż to była prawdopodobnie wrzutka, przelobował Knysza i mieliśmy remis. Ten nie utrzymał się do przerwy, gdyż na sekundy przed upływem pierwszej odsłony hat-tricka skompletował Oryszczuk (po kolejnej asyście Radgowskiego). Gol do szatni nie zniechęcił gospodarzy i ci tuż po zmianie stron ruszyli do ataku. W 27 minucie mocnym uderzeniem po ziemi wyrównał Kacper Krajewski, po chwili sprytnym strzałem z zerowego konta poprawił Krzysztoń i mieliśmy już 4:3. Kazubów próbował odrabiać straty, z dystansu szansy szukał Oryszczuk, ale to Zofijki rozkręcili się na dobre. Gdy do końca było mniej niż kwadrans na 5:3 podwyższył znakomicie dysponowany tego dnia Beniamin Kuligowski, w 45 minucie po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Krzyszton, a kilkanaście sekund później Kuligowski znowu znalazł drogę do sieci i było już po zawodach. Na osłodę dla gości czwartą bramkę zdobył Oryszczuk, ale na więcej nie starczyło czasu i skończyło się na 7:4. Zofijki FC wygrali trzeci mecz z rzędu, pokazując przy tym naprawdę wysoką formę. FC Kazubów z kolei miał w tym spotkaniu swoje momenty, ale finalnie przeciwnik okazał się za silny.