Gastro Sparta mimo coraz lepszej gry, dalej nie zdobyli punktu. Tym razem przyszło im się zmierzyć z Guadalajara FC. Goście byli już po pierwszym (zwycięskim) meczu i w dobrych nastrojach przystąpili do potyczki z GS. Ku zdziwieniu większości zgromadzonych GS objął prowadzenie już po pierwszych dwóch minutach po bramkach Michała Opińskiego. G FC od razu ruszyli do ataku i po mocnym przyciśnięciu rywala udało im się w 11 min zdobyć kontaktowego gola, którego strzelcem był Bartek Radgowski. Tuż przed przerwą obie ekipy zdobyły po bramce i na przerwę schodzili z wynikiem 3:2. Po zmianie stron znów do głosy doszli gracze GS, którzy odskoczyli rywalom na 3 bramki. Następne minuty to gonitwa za wynikiem. G FC zaczęli strzelać, a w szeregi GS wkradło się zamieszanie. W 42 min bramkę wyrównującą zdobył Mikołaj Włodek, a trzy minuty później niezawodny Witek Swiderski strzelił bramkę na 5:6. Większości z nas wydawało się, że Guadalajara dociągnie ten wynik do końca, lub dołoży kolejne trafienia. Ale widocznie zawodnicy za bardzo w siebie uwierzyli, ponieważ w 47 min do kolejnej równowagi doprowadził Witold Kalinowski. Do końca trwała zażarta walka, którą wygrała Gastro Sparta. W 50 min bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Mariusz Neczke, a GS wygrywają 7:6. Sensacyjnie gospodarze zdobywają pierwsze 3 pkt, zaś Gadalajara zalicza druga porażkę, lecz nadal widnieją oni na pozycji lidera.