W starciu XYZ z Futsal Teamem w rozgrywkach Drugiej Ligi Futsalu bukmacherzy nieco więcej szans dawali nominalnym gościom. I to oni, już w pierwszych sekundach obili aluminium, a potem też mieli kilka naprawdę dobrych sytuacji, lecz wybornie w „klatce” spisywał się Piotr Sikorski. W pierwszej połowie raczej przeważali Czerwoni, ale gospodarze także byli groźni, zwłaszcza z kontrataku. Lecz przez długi czas wynik się nie zmieniał. Aż do 19 minuty. Wtedy to Saul Green wykorzystał błąd obrony, minął bramkarza i bez problemu trafił do pustej bramki. Lecz po chwili mieliśmy remis po świetnym rozegraniu wolnego przez Krzysztofa Lesińskiego futbolówka trafiła pod nogi Artura Lepianko, a ten w zamieszaniu w polu karnym huknął w samo okienko i do przerwy było 1:1. Po zmianie stron mecz nam się zaostrzył, sporo było fauli i wzajemnych złośliwości, sędzia musiał też korzystać z kartek (czerwona dla XYZ, żółta dla FT). Lecz czysto sportowo, nie mogliśmy narzekać na poziom. W 27 minucie Patryk Więckowski mocnym strzałem przy słupku dał prowadzenie swojej ekipie, ale po nieco ponad pół godzinie gry, po udanej kontrze, Michał Borzęcki wyłożył piłkę do Sebastiana Ciszka, a ten dopełnił formalności. Nie minęło 60 sekund, gdy Futsal odpowiedział golem Bartłomieja Rybaka, ale po kolejnej minucie było już 3:3 po uderzeniu głową Borzęckiego. FT ruszyli do przodu, ale następny cios zadała drużyna w białych koszulkach. W 37 minucie Przemysław Prusaczyk oddał mocny strzał z dystansu, futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wturlała się do sieci. Załoga w czerwonych trykotach rzuciła wszystko na jedną kartę, co się na nich zemściło na samym finiszu. Wówczas to Prusaczyk wykorzystał podanie najlepszego na placu Borzęckiego, ustalając rezultat na 5:3. XYZ po świetnym, emocjonującym, chociaż nieco może za ostrym widowisku wyszarpali 3 punkty od Futsal Teamu i dzięki temu odnieśli premierową victorię tej zimy. Zespół Emila Gadomskiego z kolei nie wyglądał źle, ale popełnił za dużo błędów i to miało wpływ na końcowe rozstrzygnięcie.