Starcie Ajaks W-wa z Drogą było przewidywane z oczywistym zwycięzcą. Wszak gospodarze walczą o ligowe podium, natomiast goście osiedli w dolnej części tabeli. Tymczasem boisko nie odzwierciedlało tego, co głosiła teoria. W pierwszej połowie oglądaliśmy wymianę ciosów w 5. minucie, po której chwilę później na prowadzenie wyszła Droga. Z kolei w 8. minucie Long Kevin Tran przelobował golkipera i doprowadził do remisu 2:2. Takie tempo zdobywania bramek zapowiadało goleadę. Rzeczywiście obejrzeliśmy 7 bramek w tej części rywalizacji, którą minimalnie na swoją korzyść przechylili gospodarze. Drugie 25 minut nie zmieniło obrazu gry. Nadal trwała wyrównana i momentami twarda walka. W 42. minucie na 5:5 trafił Marian Rokosz i wyglądało na to, że to może być moment, w którym niespodziewanie goście postawią na swoim. Mieli delikatną inicjatywę, lecz Ajaks w porę wrócił na właściwe tory. Najpierw gol Jakuba Zdunka, a następnie Adama Bogusza po szybkiej kontrze zapewnił wygraną 7:5. Miał być spacerek, a wyszedł ciężki bój. Najważniejsze dla gospodarzy były jednak trzy punkty, dzięki którym pozostali w grze o medale.