Chwilę po 17 na boisku „A” stanęły ekipy KTS Chimera i Gentleman Warsaw Team. Od początku spotkania widać było dominację gospodarzy. Po lekko nieco 10 minutach spotkania prowadzili już 5:0. Bramki podzieliły się mniej więcej po równo na konta Maksa Frantisova i Patryka Rosłańca. Dodatkowo na listę strzelców wpisał się Adrian Smolinski. Praktycznie każde trafienie wyglądało bliźniaczo. Szybka klepka i strzał do pustaka. W 13 minucie goście się obudzili. Jakub Augustyniak z ostrego kąta zapakował piłkę do siatki i mieliśmy 5:1. W 17 minucie Patryk Rosłaniec zagrał wzdłuż bramki, a Adrian Smolinski dołożył stopę i mieliśmy 6:1. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie. Piec minut po rozpoczęciu drugiej odsłony duet Frantisov-Rosłaniec nie zawiódł i po rozklepaniu rywali podwyższyli na 7:1. W dalszej części spotkania gra się wyrównała, ale to i tak gospodarze stwarzali sobie więcej sytuacji. Efektem tego była bramka z 39 minuty autorstwa Bartosza Piotrowskiego. W samej końcówce gospodarze wyprowadzili jeszcze dwa ciosy i mecz zakończył się wyikiem 10:1.