FK Almaz, będący w dołku formy, zmierzył się z Promilem Chylice, który dał się poznać jako drużyna solidna, ale bardzo nierówna. W teorii oba zespoły mają zbliżony potencjał i duży wpływ na wynik powinna mieć dyspozycja dnia. I rzeczywiście obejrzeliśmy mecz wyrównany, w którym obie drużyny miały okresy przewagi. Początkowe 10 minut to nieznaczna przewaga i kontrola w wykonaniu Promilu Chylice, który udokumentował to golem Mateusza Wasilkiewicza, który pewnie uderzył „pod ladę”. Kolejne minuty to jednak przebudzenie FK Almaz i nieśmiałe odrabianie strat. W 21. minucie bramkarz gości wyszedł do Yury Naudakha, ale ten zdążył wycofać piłkę do Ihara Bakuna, który sprzed pola karnego pewnie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:1. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza część. Drugą połowę świetnie rozpoczął Promil i Mateusz Wasilkiewicz doprowadził do remisu. Po chwili goście mieli następną okazję, ale świetną, podwójną interwencja popisał się Eduard Vakhidov. Następnie gospodarze starali się zaatakować i najlepszą okazję miał Yury Neudakh, który w 35. minucie obił słupek oraz poprzeczkę. W odpowiedzi jeden z zawodników gości minął bramkarza, ale nie zdołał skierować futbolówki do siatki. Okazja do poprawy nadarzyła się niemalże natychmiast, a przełamał się Kamil Modzelewski i dał swojej drużynie prowadzenie 2:3. Minęły cztery minuty, a trzecią asystę zaliczył Jarosław Jamrozik, który tego dnia był najaktywniejszym graczem swojego zespołu. W 45. minucie na 3:4 z rzutu wolnego trafił Ihar Bakun i zapewnił emocje w końcówce spotkania. W 49. minucie punkty swojej drużynie zapewnił Filip Orliński dwukrotnie zatrzymując przeciwników. Finalnie Promil Chylice wygrał 3:4, ale warto powiedzieć, że równie dobrze to FK Almaz mógł wyjść zwycięsko z pojedynku, gdyby miał nieco więcej skuteczności i szczęścia. Z drugiej strony, goście również mieli niezłe okazje i mogli wygrać w większą różnicą bramek.