Mecz pomiędzy FC Bemowska Ekipą a Maghreb United rozpoczął się nieco ospale, głównie dlatego, że zawodnicy starali się rozgrywać piłkę bezpiecznie i mądrze, wykorzystując całą szerokość boiska. Obie drużyny starały się unikać błędów i grać spokojnie, ale to gospodarze pierwsi postanowili podkręcić tempo. Wyprowadzając akcję za akcją, w końcu Tomasz Kasprzak otworzył wynik meczu, co dodało pewności drużynie Ekipie. Od momentu pierwszego gola, BE ewidentnie złapała rytm. Tomasz Kasprzak i Emil Gadomski tworzyli dynamiczny duet, który raz za razem zagrażał bramce przeciwników. Gadomski, swoimi precyzyjnymi podaniami i doskonałym wyczuciem gry, wspierał Kasprzaka, który pewnie kończył akcje. Gospodarze zdominowali środek pola, a ich obrona skutecznie neutralizowała wszelkie próby ataków Maghreb United. Goście, pomimo starań, mieli trudność z przebiciem się przez solidną defensywę gospodarzy. Jednak w jednej z nielicznych akcji ofensywnych, Omar Khlifi zdołał zdobyć bramkę, co dało nadzieję jego drużynie. Niemniej jednak, Ekipa nie zwolniła tempa i kontynuowała swoją ofensywną grę. Gadomski i Kasprzak nadal współpracowali na najwyższym poziomie, co pozwoliło na zwiększenie prowadzenia. W pewnym momencie meczu wydawało się, że Maghreb United nie ma szans na odwrócenie losów spotkania. Przez większość drugiej połowy byli zamknięci na własnej połowie, a każda próba wyprowadzenia kontrataku kończyła się niepowodzeniem. Gospodarze, zdominowali mecz, kontrolując tempo gry i tworząc kolejne groźne sytuacje pod bramką przeciwnika. Jednak w 43. minucie wydarzyło się coś niespodziewanego. Maghreb United, jakby z nową energią, zaczęli atakować z większą determinacją. Wyglądało to, jakby na boisku pojawiła się zupełnie inna drużyna. Zaczęli szybko przemieszczać się po boisku, precyzyjnie podając piłkę i wywierając presję na obronie gospodarzy. Ta nagła zmiana tempa była dla Ekipy zaskoczeniem. Ostatnie siedem minut meczu było niezwykle intensywne. Maghreb United rzucili się w szaloną pogoń za wynikiem, strzelając kolejne bramki i zmniejszając różnicę punktową. W tym okresie Omar Khlifi wyróżniał się swoimi dynamicznymi atakami i skutecznością pod bramką przeciwnika. Gospodarze, zaskoczeni takim obrotem spraw, starali się bronić, ale ich przewaga zaczęła topnieć. Gdyby mecz potrwał 2-3 minuty dłużej, najprawdopodobniej to goście cieszyliby się z wygranej. Ostatecznie, z ostatnim gwizdkiem sędziego, wynik zatrzymał się na 6:5 dla FC Bemowskiej Ekipy. Pomimo dramatycznej końcówki, gospodarze zdołali utrzymać prowadzenie i zwyciężyć w tym emocjonującym spotkaniu. Maghreb United pokazał jednak, że nie można ich lekceważyć, a ich determinacja i walka do końca zasługują na uznanie.