W spotkaniu Los Aspirantos z Jogadores w rozgrywkach Czwartej Ligi Szóstek stawialiśmy na nominalnych gospodarzy. Lecz ci stawili się na te zawody w dość eksperymentalnym zestawieniu, a do tego goście od samego początku rzucili się do ataku. Tyle że byli wybitnie nieskuteczni, raz za razem pudłując w dobrych okazjach. Za to Niebiesko-biali, swój w zasadzie drugi konkretny wypad w pole karne rywali zakończyli golem na 1:0 autorstwa Antoniego Niemyskiego. Była wtedy 13 minuta. Ten sam zawodnik 120 sekund później podwyższył na 2:0, co było jasnym sygnałem dla przeciwników, że muszą poprawić swoją grę. I udało im się to do przerwy. W 16 minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Jakub Godlewski i mieliśmy już tylko 2:1, a tuż przed końcem pierwszej odsłony po świetnej koronkowej akcji wyrównał Łukasz Jaroń. Tuż po zmianie stron Jogadores obili słupek, ale potem trzy nokautujące ciosy zadali gospodarze. W 23 minucie dość kuriozalnego gola zdobył Mateusz Janusewicz, w 27 po dobitce na 4:2 podwyższył Antoni Masny, a po pół godzinie gry hat-tricka skompletował Niemyski (po asyście wybornie dysponowanego bramkarza LA Józefa Kuraszkiewicza). Drużyna w czarnych koszulkach nie poddawała się i dowodzona przez bardzo aktywnego Godlewskiego wspomaganego przez Jaronia na finiszu zbliżyła się na 5:4, lecz ostatnie słowo należało do przeciwnika. W 37 minucie najlepszy na placu Antoni Niemyski uderzeniem w długi róg po raz czwarty wpisał się do protokołu, ustalając jednocześnie rezultat tej potyczki na 6:4. Los Aspirantos, mimo że to Jogadores mieli przewagę, wypunktowali oponentów i dzięki temu zyskali ważne trzy punkty.