Rywalizacja Semper Victorii z Gastro Spartą była dość mocno zamkniętym widowiskiem, zwłaszcza przez pierwsze 10 minut. Niewiele akcji ofensywnych, a minimalną przewagę wydawała się mieć GS. Mimo tego, jako pierwsi do siatki trafili zawodnicy SV. Cała akcja jednak warta jest szczegółowego opisu. Bramkarz obronił pierwszy strzał gospodarzy, ale za moment obrońca powalił na ziemię przeciwnika, za co sędzia odgwizdał rzut karny. Jedenastkę obronił bramkarz, lecz piłka przetoczyła się wzdłuż linii bramkował i zatrzymała się tuż przy słupku. Zaskoczony golkiper oraz obrońca nie zdążyli z poprawką interwencji i pierwszy czubkiem buta futbolówkę dosięgnął Artur Dąbrowski. Wydaje się, że goście mogli uniknąć tego trafienia. Pięć minut później było już 2:0 po trafieniu Mateusza Paligi. Wydawało się, że gra Semper Victorii powoli zmierza w dobrą stronę. Końcówka pierwszej połowy jednak zupełnie odwróciła sytuację i to Gastro Sparta dwukrotnie trafiła do siatki rywali. Tzn. nie do końca dwukrotnie – przy drugim golu zasługi wędrują do obrońcy gospodarzy, który popełnił jeden z podstawowych błędów i podał do bramkarza w światło bramki. Jak już można się domyślić, golkipera tam nie było. Tym sposobem pierwsza odsłona zakończyła się remisem 2:2, który chyba był sprawiedliwym rozstrzygnięciem. Początek drugiej połowy był niemalże lustrzany odbiciem pierwszej części. Przez pierwsze 10 minut nie oglądaliśmy goli, a tym razem niewielką przewagę miał SV. Częściej utrzymywali się przy piłce, przy czym słowo „utrzymywali się” jest nieco na wyrost – przy okazji zaliczyli mnóstwo strat wynikających z niedokładnych podań. W 39. minucie po raz pierwszy prowadzenie objęła Gastro Sparta za sprawą uderzenia w długi róg Karola Rodaka. Gospodarze nie sprawiali wrażenia drużyny, która zaraz odrobi straty. W porę jednak sprawy w swoje ręce wziął Krzysztof Henrych. W 43. minucie przechwycił piłkę i zdecydował się na strzał zza pola karnego niedaleko linii bocznej. Ryzyko się opłaciło, ponieważ nie najlepiej zachował się bramkarz i piłka wpadł przy długim słupku bramki. Niespełna 60 sekund później już nie można było zarzucić nic bramkarzowi. Krzysztof świetnie przymierzył w długi róg, tym razem z przeciwnej strony boiska i w efekcie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 4:3. Wynik ustalił w 48. minucie Mateusz Bochenek. Dzięki zwycięstwu 5:3 Semper Victoria po dwóch kolejkach ma na swoim koncie 6 punktów, natomiast Gastro Sparta przynajmniej tydzień poczeka na okazję do przełamania.