W spotkaniu Drugiej Ligi Szóstek pomiędzy All4One i FC Warsaw United faworytem, rzecz jasna, był wicelider. Zwłaszcza że nominalni goście okupowali ostatnie miejsce w tabeli. Zaczęło się od słupka dla A40, po chwili doskonałą okazję mieli FC WU, ale na pierwszego gola musieliśmy jeszcze trochę poczekać. Niedługo, bo już w 5 minucie Karol Kubicki wyłożył futbolówkę jak na tacy Stanisławowi Kędzierskiemu, a ten bez trudu skierował ją do siatki. Po nieco ponad kwadransie po koronkowej akcji całego zespołu Kubicki znowu podał „na pustaka”, tym razem Sebastianowi Frączakowi i ten dopełnił formalności. W 18 minucie Kędzierski wykorzystał błąd bramkarza przy rozegraniu i sprytnym lobem podwyższył na 3:0. A niespełna 120 sekund później było już 4:0 po bramce Michała Brewczuka (po kolejnym udanym zagraniu Kubickiego). Jeszcze przed przerwą Piotr Świstak posłał długą piłkę do Igora Szymańczyka, a ten strzelił na 5:0. Taki też stan utrzymał się do końca pierwszej odsłony. Musimy też tu pochwalić wszędobylskiego Kamila Kowalskiego, który może nie zapisał się w statystykach, ale od początku tych zawodów był niezwykle aktywny. Druga część była już spokojniejsza. W 34 minucie na 6:0 uderzył Kędzierski (asysta Brewczuka). Potem goście starali się odgryzać, ale albo fatalnie pudłowali, albo dobrze między słupkami spisywał się Darek Puchta. W końcu jednak udało im się na 6 minut przed końcem, gdy Puchta po uderzeniu Krzysztofa Adamca (przy małym rykoszecie) musiał w końcu skapitulować. Ostatnie słowo należało jednak do Granatowo-niebieskich. W samej końcówce rezultat na 7:1 ustalił niezawodny Staś Kędzierski. All4One sumiennie i w dobrym stylu wykonali swój obowiązek i dzięki temu objęli prowadzenie w ligowej stawce. FC Warsaw United zaś nadal muszą czekać na pierwsze punkty i sytuacja wygląda coraz mniej ciekawie.