Obie drużyny przed meczem miały na koncie po 4 punkty, zatem była to dobra okazja aby odskoczyć nieco rywalowi. My delikatnie wskazywaliśmy na zwycięstwo Dynamo, ale nie skreślaliśmy szans debiutujących Korsarzy. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie była bliższa zwycięstwa. Lepiej rywalizację rozpoczęli gospodarze, którzy otworzyli wynik w 4. minucie, a niespełna 60 sekund później mieli okazję podwyższyć prowadzenie, lecz trafili tylko w słupek. Po niewyraźnym początku goście powoli przejmowali inicjatywę. Odważna, wysoka gra bramkarza niosła ze sobą ryzyko, ale zdecydowanie napędzała kolejne próby zdobycia bramki. Dynamo udało się doprowadzić do wyrównania w 17. minucie, kiedy to Vitalij Yakovenko odebrał piłkę w polu karnym Korsarzy i pewnie wykończył akcję. Do przerwy mieliśmy zatem remis 1:1. Po zmianie stron (a nawet i boiska) gra nieco się otworzyła. Jeszcze raz prowadzenie objęli gospodarze po bramce Beniamina Chrapowickiego. Tym razem goście odpowiedzieli natychmiast za sprawą bramki Maksyma Kulyka. Dynamo poszło za ciosem i pięknym strzałem z dystansu, prosto w okienko, popisał się najlepszy tego dnia Vitalij Yakovenko. Ten sam zawodnik zapewnił bezpieczne prowadzenie 2:5 w 46. minucie. Korsarzom zabrakło czasu, aby odrobić straty. Co prawda Beniamin jeszcze raz wpisał się na listę strzelców, ale nastąpiło to tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Warto dodać, że wygrana Dynamo mogła być wyższa, ale dobrze w bramce spisywał się Dariusz Chojnacki, który nawet obronił rzut karny i dobitkę.