Raptusy Ursus po wpadce sprzed dwóch tygodni, nie mogły pozwolić sobie na stratę punktów w spotkaniu przeciwko FC Cały Czas Bomba. Gospodarze na swoim koncie miel jedno zwycięstwo i teoretycznie nie powinni stanąć na przeszkodzie swoich rywali. Pierwsza połowa meczu jednak temu zaprzeczyła. Co prawda niewielka przewaga była po stronie gości, lecz wynik cały czas oscylował wokół remisu. Strzelanie rozpoczął Jakub Dzieciątko po delikatnym, ale precyzyjnym uderzeniu z rzutu wolnego. Z resztą to właśnie Jakub był motorem napędowym swojego zespołu na przestrzeni całej potyczki, lecz po drugiej stronie boiska równie dobrze, a nawet jeszcze lepiej prezentował się Robert Krzywkowski. W pierwszej połowie trzykrotnie asystował swoim kolegom, co pozwoliło prowadzić 3:4. W drugiej odsłonie rywalizacji Raptusy Ursus polepszyli skuteczność, dzięki czemu w końcówce meczu uciekli rywalom. Od stanu 5:5 zdobyli kolejne 4 trafienia, które przesądziły o końcowym  rozstrzygnięciu. Kluczowy w ostatnich minutach był Robert Grzesiak, który zaliczył hat-tricka w niespełna 10 minut. Ostatecznie goście zapisali na swoje konto 3 punkty po wymęczonym zwycięstwie 6:10.